Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamuski gotujace same dla niemowlat, skad bierzecie produkty?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o warzywa, owoce mięso itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mięso z mięsnego , warzywa z warzywniaka - pan sprzedaje warzywa bez nawozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty nie wiesz? Tutaj wszystkie maja zaprzyjaznionego rolnika ktory dla nich eko uprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pam sprzedaje warzywa bez nawozu"? ciekawe jak Ci to udowodnil, bez urazy ;) mieszkam na wsi i wszyscy stosuja nawoz hehe i w zyciu bym stad od pana nie kupila. Kupuje w sklepie ze zdrowa zywnoscia, z kontrolowanych upraw w Krakowie. Reklamy nie zrobię, bo sklepow jest pełno. Kupujemy dla dziec ka jarzyny, owoce itd a sami jemy wlasnie od Pana z bazaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p.s. a warzywa poznasz, ze sa bez nawozu i zbednej chemii, ze sa ponadgryzane przez zywe stworzonka. Pryskanych sie nie chwycA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KUPUJE NP 5 marchewek, 5 pietruyszek, 2 selery i 2 cebulki, robie z tego jarzynówkę, wycodzi mi 9 obiadkow i mroze, nie gotuje codziennie, a poza tym te drogie jarzyny trzeba przetworzyc... wole, zeby mialy mniej wartosci po mrozeniu niz dziecko faszerowac chemia. Poszukaj w necie takich sklepow i kupisz dla dziecka dobre rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wy wierzycie że rolnik nie pryska i nie nawozu? Hahaha śmiech na sali. Wiecie ile jest teraz chorób grzyba i robactwa? Nawet marchewka nie pryskana przynajmniej kilka razy w ciągu wzrostu będzie zjedzoba przez robaka. Sama mieszkamy na wsi i niejednokrotnie tata dostarczał do hurtowni i sklepów warzywa świeżo pryskane tego samego dnia zbioru:) kazdy rolnik tak robi. A żeby sprzedać to wam wszystkim wcisna że zdrowe i eko. Na handlu się w ogóle nie znacie. karmicue piersią a w zupkach dostarczacie dzieciom największy syf i gowno taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka123
Babcia mojego męża ma ogródek na wsi, nawozi nawozem spod krówki. Stamtąd są warzywa, ale są - jak ktoś napisał - ponadgryzane, poskrecane, ziemniaki poprzerastane i nieforemne. Ta sama babcia hoduje kury i stąd mieliśmy mięso dla córki. Gotowałam do 2 roku specjalnie dla niej, teraz (3 lata) je to co my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "pam sprzedaje warzywa bez nawozu"? ciekawe jak Ci to udowodnil, bez urazy oczko.gif mieszkam na wsi i wszyscy stosuja nawoz hehe i w zyciu bym stad od pana nie kupila. Kupuje w sklepie ze zdrowa zywnoscia, z kontrolowanych upraw w Krakowie. Reklamy nie zrobię, bo sklepow jest pełno. Kupujemy dla dziec ka jarzyny, owoce itd a sami jemy wlasnie od Pana z bazaru x kupuje tam warzywa od wielu lat , zupełnie inzcej wygladaj i samkuja niz nawowe - sztucznie . taaa bo w sklepie ze zdrowa zywnoscia to pewnie zero chemii :P tylko na czym ta marchewka urosnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontrowersyjna
Spożywczaki od dyskontów po delikatesy, warzywniak, sklep mięsny. Je to co my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wiekszosc warzyw od teściowej z ogrodka. zadnych nawozow nie uzywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze sklepu. Takiego normalnego, nie eko. Trzy, dwa, jeden...hejt start!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) kocham was wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gotowałam, dzieci wychowane na słoiczkach. Jak skończyły rok, nauczyłam jeśc to, co my, oczywiście bez szaleństw, żadnych smażonych, tłustych, itd. Kupuję w normalnym sklepie. Teraz (2,5 i 4,5 roku) wcinają wszystko, w granicach rozsądku. Czasem i parówkę dostaną, i kawalek czekolady, i płatki słodkie z mlekiem... to dzieci w końcu są:) No to teraz ekomatki - HEJT start:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
z lidla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego każdy uważa na tym forum, że ktoś oszukuje ze zdrową żywnością. Słyszałyście o czymś takim jak kooperatywa spożywcza idiotki? Zwłaszcze, które mieszkają w wawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trochę warzyw i owoców od znajomej, która nie stosuje chemii, bo uprawia na własne potrzeby a nie na sprzedaż oraz od jednego rolnika z rynku, który też nawozi tylko gówienkiem. Po czym poznaję, że te roślinki nie są nafaszerowane zbędną chemią? A no po tym, że są mniejsze, nieforemne, takie "niewydarzone" i nie raz trafi się z robakiem czy ponadgryzana. Masło prosto z mleczarni, kupowane na wagę a nie pakowane, mięso ze sklepu mięsnego, bo nie mam dostępu do innego a resztę produktów (np. kasze, oliwka itp.) staram się znaleźć z certyfikatami bio. Czasem, jeśli jakiegoś składnika nie mogę znaleźć z godnego zaufania źródła, to kupuję słoiczki bio. Nie jestem ekoterrorystką. Sama jem zdrowe produkty, ale nie świruję, tylko kupuję je sobie w normalnych sklepach i na targu. Dziecko dopiero zaczęło jeść cokolwiek poza mlekiem, więc skoro i tak je po kilka łyżeczek dziennie, to niech przynajmniej je zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolicie dawać"eko" nadgryzione przez zwierzątka i robaki niz z normalnego sklepu???? To dopiero syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba to normalne, że nadgryziony fragment się odkraja z marginesem. Ja wolę dać marchewkę uprawianą na naturalnych odchodach niż na nawozie chemicznym. Przez całe życie jadłam "g*******e" warzywa i mam się dobrze. Jeśli dla Ciebie to syf, to przecież nie musisz jeść. Masz wybór i wolną wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julja7766
A czy któraś z Was korzysta z warzyw uprawianych w swoim własnym ogródku? Ja powoli się do tego przymierzam. Chciałabym mieć szklarnię, najchętniej z takimi udogodnieniami: http://ogrodosfera.pl/automatyczny-otwieracz-okna-palram . Póki co robię rozeznanie w temacie - nigdy nie miałam większego doświadczenia w tym temacie. Ale liczę na to, że do wiosny mniej więcej już będę się orientowała i coś tam będę w stanie wyhodować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×