Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

załujecie że macie dzieci czy nie ?

Polecane posty

Gość gość

jakie sa plusy a jakie minusy ? bo ja czesto spotykam sie z opinia matek: "ciesze sie ze mam dziecko w koncu tyle kobiet chce zostac matkami a nie moze" co rozumiem jako.. jest do chu..owo ale skoror inne nieswiadome kobiety mi tego zazdroszcza to chociaz tym sie pociesze. mozecie byc szczere:) to anonimowe forum wyrzucice to z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam, też mnie to ciekawi, ale sądzę, że nawet same hormony i mechanzimy biologiczne sprawiają, że dzieci się nie żałuje, bo to w końcu nasze geny. Biologicznie to by było bez sensu ponieść taki wysiłek i żałować. Poza tym dzieci są tak stworzone, ze są ładniutkie i "cute" aby właśnie się nimi opiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam ale kiedyś bym chciała ale pod warunkiem że będę bogata i miała kasę na niańki a na to się nie zanosi dzieci to rodzina lepiej ją mieć moim zdaniem ale też dzieci nie zawsze się udają ale zawsze jest ktoś kogo się kocha i ktoś kto pomoże w potrzebie np. zadzwoni po pogotowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Żałuję tylko, że z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie żałuję. Choć byłam zbyt młoda na dziecko okazało się że była to najwspanialsza sprawa jaka mnie w życiu spotkała. Teraz moje dziecko jest już dorosłe a ja jestem bardzo szczęśliwa że jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam szczerze. Od czasów gdy byłam nastolatką bardzo lubiłam dzieci czy to starszego brata czy siostry. Przeżywałam razem z moją siostrą jej poród. Kochałam te dzieci ale nie wyobrażałam sobie siebie jako matki. Zupełnie tego nie rozumiałam. Gdy byłam w ciąży niby się cieczyłam wszystko fajnie jednak czułam że czegoś mi brak. Nie rozumiałam tych matek, które juz mowily jakie to skarby i jak je kochają. Zawsze lubilam dzieci i nie rozumialam swoich odczuć. Bardzo kochalam męża, cieszyłam się, że to z znim. Wszystko dosłownie wszystko się zmieniło gdy już go miałam rodzic te ostatnie godziny juz czulam ze będzie to moje światło. Prawdziwa eksplozja uczuć byla wtedy gdy po raz pierwszy te kruszynke wziełam na ręce. I czułam to u siebie jak i u mojego męża. Nie rozumiem swojego wcześniejszego zachowania i strasznie się za nie wstydze. Niczego nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za podzielone sie historie :) czekma na kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie z dzeci bardzo cieszę, nigdy nie mialam wahań, czy będą udane ( dlaczego nie miałaby byc - po mężu, rodzinie i po mnie:)). Jesli nie ma sie watpliwości co do genow, wystarczy sie przyłożyc do wychowania i im dalej, tym łatwiej. Im dzieci starsze, tym wieksza radosc, wiecej wspolnych tematów. Ograniczenia sa tylko na początku - ale w zyciu zawsza sie ma jakies ograniczenie, czy z dziecmi, czy bez. Potem juz tylko odcinasz kupony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po porodzie myslalam, ze zaluje, bylam wymeczona, wiecznie wkurzona i ogolnie denerwowalo mnie to jak sie zmienilo moje zycie, ale jak patrze wstecz to bogu dzieki, ze mi baby blues minąl, kocham mojego synka i wiele razy sobie myslalam, jakby moje zycie wygladalo bez niego i nawet jakbym osoagnela niewiadomo co w mej "karierze" to juz by nie bylo to samo, jest moim oczkiem w glowie, ale co ciekawe wiecej dzieci miec nie chce heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki dzieki, up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że nie, choć początki były trudne to dziś mam wspaniałego 3,5 latka, z którym można się dogadać i fajnie spędzić czas ;) wiadomo jest dla mnie kimś najbliższym, mam dla kogo żyć. ale na jednym poprzestane heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najfajniejsze są dorosłe dzieci, wiec wszytko, co najlepsze, przed wami. Mówię z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kajetan jest też dorosłym dzieckiem. Już nie przedstawiaj tego jak jakiejs sielanki. Przecież często dzieci zapominaja o rodzicach, nie odwiedzają już nie mówiąc o gorszych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród masakra. Dodatkowo,że to była noc. I moja matka w dodatku bez przerwy dzwoni czy juz i czy dobrze się urodziło. Myślałam, że ładne. Nie dość, że jest taki stach właściwie nie do opisania. Ja to już w sumie myślałam, że gorzej być nie może. Strasznie się balam , to strasznie bolało. Po urodzeniu nie mówiąc gdzie ruszyć i stanąć choć w lekkim rozkroku nie mogłam. I wiecie co przyznam się Wam do czegoś. Wtedy aż tak bardzo nie kochałam tego dziecka. I tak jak pisała tu już jakaś dziewczyna. Dostałam go na ręce i myslalm, że mam wszystko ,że to moje szczęście i tak zostało do dzisiaj. Jeżeli cos bym zmieniła to poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* ładne = padnę. Sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja juz wczeniej pisalam, ze nie mialam powodu mysleć, ze dzieci nie będą udane ( patrząc na swoja i męza rodzinę), prawdopodobieństwo, że trafiłby mi się potwór, było mniejsze , niz cegła, co z dachu na ulicy na głowe spadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są takie ciekawe świata! Tyle je można nauczyć, każdego dnia potrafią coś nowego. Nie wiem, jak można sie nudzić z dziećmi! "Lepisz" nowego człowieka, to przecież fascynujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od zawsze chciałam miec dziecko. Teraz mam 2 latke, kocham ja i nie zamienilabym na nic innego ale jakbym jej nie znała i miała decydować drugi raz to bym sie nie zdecydowala. Pogorszone ciało, rozpad związku, wieczne zmęczenie, brak czasu... To tylko niektore minusy u mnie. Plusy to uśmiech, mamo daj buzi itd gdybym nie miała dziecka byłabym panią życia. Dobrze zarabiałam mogłam podróżować itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie żałowałam. Nasza Córka to nasza wielka radość. I niby taka mała dziewczynka, a jaka wielka siła niszczycielska u tego małego drania. To owoc naszej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja Córka ma 3 lata, więc porób, wieczne zmęczenie i pogorszona sylwetka już dawno za mną. Teraz cieszę się dzieckiem, sobą i pracą. I mam czas na codzienne bieganie, na pisanie tutaj jak widać, na czytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z podrózami jest ciezko tylko na początku, ja podrózowałam z dzicmi po całym świecie, jak się chce, to nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Najgorsze są podróże z niemowlakiem. A już parolatek to żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o finanse, przed dzieckiem pracowałam dobrze zarabiałam, teraz jestem samotna matka która pracuje dwa dni w Tyg i dostaje marne grosze w alimentach.. Utrzymuje sie całkowicie sama, łatwo nie jest. Na podróże raczej długo nie będę miała kasy. Nie mam rodziny do pomocy, jest rodzina byłego ale po jego zdradzie nie utrzymujemy kontaktu on sie opiekuje mała dwa dni w Tyg wtedy tez pracuje. Na bieganie fryzjera itd maja czas osoby które maja z kim dziecko zostawić. Ja nie mam. Dlatego w moim wypadku zycie sie zmieniło strasznie. Z wolnego ptaszka stałam sie więźniem. Kocham córkę mimo to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×