Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chora sytuacja

Polecane posty

Gość gość

Witam, około 5 lat temu gdy byłam jeszcze młoda i głupia dałam wciągnąć się w przestępczy półświatek(przemoc,narkotyki itp) Byłam 1 z nich każdy z nas wiele znaczył u nas w mieście ale najważniejszy był chłopak (obecnie 22 lata) z którym miałam romans prawie cały ten czas (zawsze mogłam na niego liczyć jak się później okazało do czasu). Ma on pod sobą całe miasto, jest głównym dilerem i nie mają na niego wpływu nawet ci wiele starsi goście, rodzina żona wszyscy są po mojej stronie lecz jemu nie da się przetłumaczyć że nic nie zrobiłam. W grudniu wynikł między nami konflikt po którym stałam się dla niego nikim:przy każdym przypadkowym spotkaniu bił mnie i obrażał (dodam że ma dużo siłyi nie "patyczkuje" się) po czym spokojnie odchodził. Wszystko zaczynało się uspokajać, może mu się znudziło. Wtedy nawet nie myślałam o policji ale sytuacja drastycznie pogorszyła się 3 dni temu gdy został aresztowany(z innego powodu) i po 48h wyszedł za kaucją. Jego nowa kochanka nawymyślała mu że rozpowiadałam wszystkim że dobrze że go zamknęli. Zobaczył mnie z samochodu, na środku miasta zatrzymał się pobiegł do mnie i pobił:mam podbite oko i rozwaloną warge. Ludzie widzieli ale nie reagują ponieważ nikt nie chce być kolejny na jego "liście". Jego matka gdy dowiedziała się co mi zrobił zagroziła że jak tylko pokaże się w domu dzwoni po policję. Bardzo go to rozzłościło i nie dociera do niego że sam jest sobie winny i mam pewność że teraz będzie coraz gorzej. wczoraj dostałam 3 telefony z groźbami i wyzwiskami m.in obiecywał na własne dziecko że może iść siedzieć za mnie ale złamie mi nos, oszpeci i 5/6 razy mówił że mnie zabije (mam nagrywanie rozmów). Wczoraj był też u mnie pod domem ale zdążyłam uciec. Teraz nie wychodzę wcale z domu aby go nie spotkać(mieszkamy blisko siebie w małym mieście) Chyba nikt nie jest w stanie mi pomóc a pójście na policję wiąże się z wyciąganiem brudów z przeszłości -święta nie jestem oraz zanim policja zadziała to on dostanie takiego szału że nawet w domu nie będę bezpieczna ponieważ całe miasto mnie za niego znienawidzi. Zamówiłam już gaz pieprzowy do obrony gdyż nie mogę w nieskończoność się ukrywać. Ktoś coś jakieś rady? Ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
frajerka jesteś? przecież jesteś kozaczka , w ekipie. więc ubij c***ja . a nie się żalisz na kafe. albo coś zajep i ić do kryminały . tam Cię przechowają kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak bedziesz garować to respektu przed Tobą nabiorą. tylko frajerki i frajerzy nigdy nie garowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×