Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem nienormalna? a może też tak macie?

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nikomu o tym nie mówiłam, nigdy o tym z nikim nie rozmawiałam. Nie, nie jest to nic wstydliwego :) Może jedynie trochę (?) dziwnego... Od dziecka bardzo lubiłam się bawić lalkami barbie, miałam ich całe mnóstwo. To zawsze była taka stała zabawa, tzn konkretna lalka była zawsze żoną tego samego kena, mieli te same dzieci, itp. Czasem, po skończonej zabawie, już leżąc w łóżku, wyobrażałam sobie jej ciąg dalszy . W miarę jak dorastałam, zabawa coraz częściej przenosiła się w sferę wyobraźni. Ostatecznie, już jako nastolatka, lalki odesłałam na strych, jednak zabawa w wyobraźni toczyła się nadal. I teraz najdziwniejsze. Aktualnie mam trzydzieści lat i... nadal się w ten sposób "bawię". Poza tym jestem normalna osobą, mam męża, dzieci, pracę, znajomych. A jednak jak mam chwilę, np. przed snem czy podczas jazdy autobusem, przy sprzątaniu, itp. przenoszę się myślami do stworzonego przeze mnie świata. Świat u moich lalek biegnie w czasie rzeczywistym, dorastają, starzeją się, rozwodzą, rodzą się dzieci. Czasem dodaje jakieś osoby, czasem daje im cechy moich znajomych... Bywa, że nie bawię się tak miesiącami, gdy coś ważnego dzieje się w moim życiu. A potem wymyślę jakiś nowy scenariusz i wyobraźnia znów zaczyna działać. To trochę jak serial, który sama tworzę w głowie. Zastanawiam się, czy jest więcej osób takich jak ja (... bo przecież mnie też nikt by nie podejrzewał ;)) Niekoniecznie odwołujących się do lalek z dzieciństwa, po prostu takich, którzy w wyobraźni prowadzą równoległe życie (lub życia). Niepracująca matka, wyobrażająca sobie, że jest prężną bizneswomen. Przykładna żona, w wyobraźni mająca namiętnego kochanka. Albo jeszcze inaczej... Jesteście? A może czas najwyższy na wizytę u psychiatry...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu gram w simsy :D Myślę, że to nic takiego, masz bujną wyobraźnię i w taki a nie inny sposób ją wykorzystujesz. Ja stworzonego świata żadnego specjalnego nie mam, ale wieeele moich wyobrażeń wzbudzało by przerażenie u większości ludzi ;) A też jestem normalna raczej. Miałam znajomego co wymyślał alternatywną historię - państwa toczyły boje, były epidemie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam się na babach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też kochałam lalki barbie tata kupował mi nawet bielizne, sukienki ale teraz w ogóle nie mysle o zabawie, tez mam juz rodzine, owszem jak zobacze w sklepie barbie to mowie do męza kup mi taka hehe, córce bede kupować bo to sa najfajniejsze lalki z dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz książkę, serio. Jedyny sposób na pozbycie się tego z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, żeby to opisać (bardziej dla siebie). Ale te historia ma już ponad 20 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lalki nie, ale wyobrażam sobie, że schudłam (nie jestem gruba ale przydałoby się kilka centymetrów mniej w udach i w dolnej części brzucha) i fajnie się ubieram, widzę się w fajnych zestawach ubrań, w przeciągu lat moja moda się zmienia i że ktoś mnie "podziwia". Był czas że marzyłam o własnym domu, nie mieszkaniu, że uprawiam ogród, zapraszam gości albo piję sobie kawę na tarasie. Odkąd popsuło się w moim małżeństwie marzę o bliskości mężczyzny... To wszystko robię w tym czasie co autorka,przed snem, jak idę do pracy, jak mam więcej wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wielką wyobrażnie ale nie wyobrażam sobie że można tyle lat wałkować temat jakiś laleczek,zatrzymałaś się w miejscu albo masz mało wymagającą główkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może mam mało wymagającą, jak to nazwałaś, główkę :D Rzecz w tym, że nie traktuje tego jako "laleczek". Bardziej jako osoby - lalki były prototypem, od tego się zaczęło. Teraz to już taki serial - telenowela. Są związki, romanse, zdrady, różne tragedie, rodzą się dzieci. Pojawiają się nowe osoby. Na pewno nie jest nudno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawiłam się lalkami do prawie 15 roku życia a później koniec. Zapomniałam o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz cos z glowa :) ja tez sobie wyobrazam rozne rzeczy ale na rozne tematy nie tłocze od dwudziestu lat jednej historii. Ale faza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm..z tymi lalkami mam taką historię:moja ciotka wynajmuje pokoje studentom.Mieszka u niej dziewczyna studiująca stomatologię na 4roku.Gdy laska była na wykładach ciotka pokazała mi jej pokój.Tam było ze 100 lalek.Poukładane,leżące,siedzące..Zapytałam ciotki czy Ona je zbiera?Więc zbiera i...bawi się nimi,przebiera im ciuchy czesze.Lalki są jedynie chowane na czas przyjazdu Jej matki w odwiedziny-żeby matka Jej nie wiedziała że Ona dokupuje te lalki albo lumpy tym lalką.Jak do mnie to Ona ma jakiś fetysz z tymi zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Graj w simsy i wtedy dasz upust swojej fantazji i nikt nie bedzie sie ciebie czepial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w simsach mialam swoje idealne zycie. Dom zaprojektowany wystroj ogrod wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw chciałam Cię wysłać do psychiatry...ale jak się zastanowiłam to też mam "drugie życie" ;) Mam 30 lat, dobre wykształcenie i pracę, męża, synka od lat wyobrażam sobie że moi rodzice są polskimi potentatami naftowymi :D Teraz rzadziej o tym myślę, ale kiedyś codziennie. Trudno to wytłumaczyć...np będą pod pryszmicem wyobrażałam sobie coś, np. z kimś rozmawiałam w myślach, że "właśnie wróciłam z Australii a jutro lecę do Włoch"... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe juz myślałam , ze tylko ja tak mam. Czasami leze wieczorem w lozku i wyobrażam sobie ,ze jestem megaa bogata , mam piękny dom , basen , saunę (hehe) ,, jestem piękna , chuda,itd itd Układam sobie w myślach takie historyjki . Ja tam zawsze miałam i widze ze to chyba mi nie przejdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło czytać, że nie jestem sama ;) Ja jako nastolatka miałam więcej takich zabaw w wyobraźni, np. że jestem w związku z chłopakiem, który mi się podoba, albo że jestem dziennikarką i wcale nie piszę nudnej rozprawki na język polski tylko poważny tekst do gazety :) Z biegiem czasu pozostała ta jedna. W sumie to mi z tym dobrze, taka odskocznia myślowa, tylko czasem czuję się dziwnie, jak pomyślę, że to już tyle lat... W simsy kiedyś grałam i raczej znowu nie zacznę, bo nie mam aż tyle wolnego czasu. A wyobrażać sobie mogę "przy okazji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow...ja tez mialam taka lalke barbie ktora dostalam na komunie...kosztowala majatek bo mama kupila mi ja w pewexie takim sklepie...i gdy mialam 12 to z nia przezywalam wszystkie swoje leki i przezycia..Ona dodawala mi odwagi i gdy ja tulilam to czulam sie bezpieczna...niby taka laleczka a tak duzo w moim zyciu znaczy...jestem juz dorosla mam dwoch wspanialych synkow ale lalke barbi wspominam badzo milo i cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Bardzo dużo sobie wyobrażam. Mam męża i dziecko. Jak jeździłam autobusami lub samochodem na pstrykniecie palcami pojawiał sie mój sobowtór unoszący sie w powietrzu. Taki dobry duszek z ktorym rozmawiałam. Ciagnelo sie to z 10 lat. Dawno nie gadalismy:) ale wyobrazam sobie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze pragnelam coreczki z ktora moglabym sie bawic laleczkami... a mam dwoch synkow z ktorych jestem bardzo dumna...Ale ciagle wracam do dziecinstwa jak z kolezankami bawilysmy sie barbie...one byly dla mnie calym swiatem.Gdy bylam smutna albo bylo mi zle to zawsze byla przy mnie wlasnie barbie...to ona mnie pocieszala gdy bylo mi smutno i gdy mama musiala jechac do pracy na nocke...taka mala istotka a miala taka magiczna noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezła faza dziewczyny:) Ja tez tak mam, to znaczy nic wspólnego z lalkami, ale mam taką historie w głowie. "Ja" to właściwie nie ja- inaczej wyglądam, inaczej się nazywam, choć pewne " dobre" cechy z prawdziwego życia mam:) facet- taki wymyślony ideal. Znajomi, rodzina, różne perypetie. Jak serial, kiedyś nawet myślałam, żeby to spisać, bo miałam pomysł na całość, nawet na ścieżkę dzwiekowa:) Żeby było śmieszniej, jakiś czas temu przeniosłam się na jedną z rol drugoplanowych, której facet stał się bardzo podobny do mojego, spodziewali się dziecka, tak jak ja wtedy. Swirlandia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako bardzo młoda dziewczyna miałam tak nie z lalkami, ale z postaciami z filmów, tzn z tzw. zakochanymi parami... Najpierw oglądałam film/serial z ich udziałem a potem wyobrażałam sobie, że ja jestem tą kobietą z filmu, a ten partner jest obok mnie (czyli jest moim facetem :) ). I tworzyłam sobie w głowie różne sytuacje. W pewnym sensie "dopisywałam" scenariusz do tego filmu/serialu. Ale zazwyczaj były to jakieś scenki z dnia codziennego. Angażowałam się w to do tego stopnia, że czasami mnie wręcz dołowało, że jestem kim jestem i że nie mogę być tą postacią z filmu. Myślałam o tym non stop. Na "stare lata" mi przeszło. Ale jak bardzo brakowało mi mężczyzny, to tworzyłam sobie w głowie urojonego. Np. byłam ze znajomymi nad morzem, szliśmy sobie na spacer, a ja sobie wyobrażałam, że ten urojony facet jest tam ze mną, idziemy za rękę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. fajny wątek założyłaś :) paradoksalnie - bardzo "normalny" jak na kafeterię ;) Bo sądząc po tytule myślałam, będzie coś w stylu "lubię jak facet...." i tu nie będę kończyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się chyba schizofremia nazywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym wymyślonym ideałem faceta to chyba każda ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha! Autorko to ja ci powiem jak to jest u mnie. Jest element podobieństwa ale nie całkiem. A więc kiedyś była Barbie a równocześnie był świat wyobraźni ale nie powiązany z Barbie. Barbie z czasem odeszła, choć wcześniej sama ją musiałam "zamordować", a świat wyobraźni nie powiązany z Barbie pozostał na zawsze. A więc u mnie było tak że jako dziecko miałam chyba bardziej rozbudowaną wyobraźnię niż Ania z Zielonego Wzgórza. Lalki Barbie uwielbiałam. Uwielbiałam je przebierać, odgrywać scenki, urządzać dom itd. mimo że nie miałam dużo tych zabawek bo rodzice nie szaleli tak. Kupowałam komiksy Barbie i zbierałam naklejki do albumów, uwielbiałam to. Jednak w którymś momencie doszło do tego że skończyłam chyba 13 lat. Koleżanki chodziły za ręka z chłopakami (byłam przekonana wtedy że to jest normalne i że tak ma być... hehe..) a ja ciągle te lalki Barbie i nie mogłam przestać. W końcu moja mama to zauważyła i kiedyś mnie upokorzyła przed bratem i ojcem że jak tak można w tym wieku sie jeszcze tym zajmować. Nic się wtedy nie odezwałam ale w środku tak jakby mnie to zabiło. Wiedziałam że nie mogę się już dłużej tym zajmować bo mnie oni psychicznie będą niszczyć z tego powodu i któregoś dnia jakiś czas później zmusiłam się w środku (był to dla mnie wielki gest poświęcenia w imie honoru) powiedziałam matce że te zabawki już mi niepotrzebne i lalki może oddać młodszej kuzynce a reszte rzeczy na strych. Wszystko było na pokaz a w środku wbrew mojej woli. Matka do dziś o tym nie wie i w sumie to zła jestem na siebie że to poszło do kuzynki mogłam po prostu wynieść na strych bo nie wierze że kuzynka doceniła te rzeczy, tam były lalki i cała moja kolekcja ubranek, niektóre szyte przez moją mame jak byłam 7-lat dzieckiem więc miały też wartość sentymentalną. Ale co było to sie nie odstanie. A więc było mi ciężko ale w którymś momencie uświadomiłam sobie coś co pozwoliło mi niejako przetrwać, a więc uświadomiłam sobie że sama dla siebie mogę być taką "lalką Barbie". Nie traktujcie tego w sensie dosłownym. Chodziło o tworzenie piękna wokół siebie i w miare możliwości z siebie. I w taki sposób przeistoczyłam się z dziecka w nastolatkę. To pomogło mi sie wyzwolić od tych zabawek. W międzyczasie jako dziecko przed snem lubiłam sobie fantazjować tysiące różnych historii. Coś jakby serial. Najczęściej wyobrażałam sobie że jestem bohaterką jakiegoś filmu a poza nim że jestem gwiazdą filmową. To były różne postacie, z których wyrastałam i przeskakiwałam na inne postacie, ale w wieku 15 lat czytając książke Quo vadis, na jednej kartce zobaczyłam jakby szkic pięknej kobiety z czarnymi kręconymi włosami. I to był wzorzec do powstania w mej wyobraźni nowej bohaterki której historię lubię sobie wyobrażać już chyba 20 lat i to nie chce się kończyć. Szczegółów chyba nie chcę opisywać bo po prostu musiałaby z tego chyba powstać książka a ja wole fantazjować wizualnie ze to film. Nawet mogłabym niejako wysłać scenariusz ale obawiam się że ktoś tak piękny jak w mojej głowie na świecie nie istnieje. Ogólnie jest to historia mojego własnego zidywidualizowanego ideału miłości kobiety i mężczyzny. Często we filmie prawdziwym obejrzanym z telewizji jakaś scena bardzo mi się spodoba i dokładam ją do tej mojej osobistej historii i tak został mój główny nurt z podoklejanymi zleplami dziesiątek prawdziwych filmów. Nie wiem jak to opisać, ale powiem wam że ja życie takie prawdziwe z jednej strony kocham bo nie chce umierać i jestem przywiązana do wielu rzeczy, a z drugiej strony nienawidzę bo uważam że życie jest parszywe. W świecie w którym na co dzień rządzi brutalizm i monotonia ten mój osobisty serial pomaga mi przetrwać. To jest taki mój czas. Takie moje prywatne królestwo do którego nikt nie ma dostępu i o które nikt mnie nie podejrzewa. Bramą do tego świata jest często muzyka. Muzyka przenosi w inny wymiar który sprawia że można się unieść troszkę powyżej poziomu ziemi i czasem polecieć do tamtego świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś pisałam opowiadanie w internecie, potem przestałam ale w głowie wciąż układałam losy moich bohaterów. Teraz mam 25 lat i nadal czasem to robię jak np. nie mogę spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był kiedyś taki odcinek Ally McBeal. o staruszce, która sądziła się ze szpitalem, żeby wprowadził ją w stan śpiączki. kobieta była nieszczęśliwa, samotna. w wieku nastu lat stworzyła sobie postać chłopca i zaczęła wyobrażać wspólne życie. i tak przez wiele, wiele lat. jak była w wieku średnim, ten mężczyzna zaczął jej się śnić. potem przychodził do niej już co noc. w wyobraźni, w snach, wiedli szczęśliwe życie, mieli dzieci, wnuki. w życiu realnym kobieta nie ułożyła sobie życia, nie miała rodziny. świat wyobraźni był dla niej bardziej realny i chciała resztę życia przeżyć w nim. pamiętam bardzo dokładnie ten odcinek, bo bardzo mnie poruszył. byłam rozmarzoną nastolatką, która ciągle coś sobie wyobrażała. bałam się bardzo, że skończę jak ta staruszka z serialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 23 lata i robie to samo.. tylko o hogwarcie, wiedzminie, średniowieczu, czasach zlotej wolności szlacheckiej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby ta staruszka wyszła za mąż i miała dzieci to też by nie było powiedziane że by nie fantazjowała, to wszystko zależy od typu osobowości bardziej niż od okoliczności życiowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×