Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiki31

Po rozstaniu czuję się coraz gorzej

Polecane posty

Gość kiki31

Mija 1.5 miesiąca odkąd się rozstaliśmy. Na samym początku rzuciłam się w wir randek, flirtów i nowych znajomości i było ok. Miałam dużo energii, dawało mi to kopa i radość. Tylko w miarę upływu czasu, jak zaczęłam spotykać się z innymi facetami, to zaczęłam ich porównywać do ex. W końcu ujrzałam swoje życie jak jeden wielki bajzel - codzienne wyjścia, zmieniający się faceci, nieurządzone mieszkanie (bo musiałam się wyprowadzić), problemy z kasą. Przytłacza mnie to. Tęsknię za naszym wspólnym życiem, zaczynam doceniać to, kim był. Bardzo go kochałam, on mnie też. Żaden nowo spotkany przeze mnie mężczyzna nie ma też tylu atrakcyjnych cech, co były. Dopiero teraz doceniam to, co było pomiędzy nami. Najgorsze jest to, że nasze rozstanie musiało nastąpić, a powrót w chwili obecnej byłby porażką (upłynęło zbyt mało czasu na zabliźnienie raz, nikt nie zmienił się przez 1 miesiąc, po chwili znów wypłynęłyby stare problemy i kłótnie gotowe). Mam 31 lat, czuję się coraz gorzej, coraz mocnej za nim tęsknię, nie mogę się z nim pożegnać w myślach, myślę, że kiedyś znów się zejdziemy, a jednocześnie wiem, że powrót na chwilę obecną nie jest możliwy. Nie mam też z nim żadnego kontaktu, oprócz paru projektów w firmie, ale nawet się nie widzimy. Dostrzegam też jak trudno jest dziś spotkać fajnego mężczyznę do związku, takiego z ambicją, oczytanego i wysportowanego - taki był ex i takie cechy najbardziej cenię u mężczyzny. Byliśmy ze sobą 4 lata. Co za bezsens. Wiem, że użalam się nad sobą i z tego powodu muszę strasznie brzmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś miałaś co chciałaś i to puściłaś żeby nie mieć? Peszek, zrobiła to twoja gęba i ręka twoja, lepiej nie będzie. Ale czekaj, zaraz ktoś powie, że się nie masz poddawać bo świat otwarty, czekają na ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
Facet był dupkiem i nie było wobec mnie lojalny w niektórych sprawach, to co miałam zrobić? Czekać kolejne 4 lata aż się ogarnie. Teraz żyję sama i o własnych siłach, ale przyszedł taki kryzys. Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w twoim wieku i tez 1,5 mies po rozstaniu..mozesz podac mejla jak chcesz popisać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
Dawaj tutaj, będzie lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach nie dodałam..jestem kobieta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet był dupkiem." Słuchajcie i patrze, pani perfekt przemówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
No ja się użalam nad sobą, ty ewidentnie nie masz co robić. Raczej bez odbioru. PS. Dawaj dziewczyno też 1.5 miesiąca po rozstaniu :). Wspomożemy się w tej niedoli... :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jestem ..wiesz ja tez miewam takie doły jeszcze , choć nie codziennie..mysle ze tylko i wyłącznie czas tu pomoze, takie myśli przychodzą jak i odchodzą,to normalne,ja tez trafiłam na ciężki przypadek i tak mysle , ze tylko oni mogą teraz żałować , ze nas nie maja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to był DUPKIEM czy fajnym wartościowym facetem???bo się pogubiłam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
U mnie im dalej z czasem, tym bardziej czuję się z nim związana. Podświadomie liczę, że kiedyś się zejdziemy. Ale smuci mnie to, bo jak każdy chciałabym pójść do przodu, otworzyć się na nową znajomość, a tu doopa. Ale może faktycznie po po prostu taki czas, a ja za szybko chcę ominąć jakiś proces. Mój ex na pewno żałuje, ale żałuję i ja. My byliśmy współczesnym przykładem pary, która nie potrafiła rozmawiać i odpuścić dla dobra związku + jego f***upy, które niszczyły zaufanie i więź. No ale człowiek uczy się na błędach. Na pewno dużo mnie nauczyło to rozstanie, ale także spotykanie się z innymi facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, no każde rozstanie mniej lub bardziej trzeba przeboleć. Teraz przynajmniej wierzysz,że czas pomoże i to jest dobre podejście, bo wiesz,że jest nadzieja, że ten stan nie będzie trwał wiecznie. U mnie było inaczej, o wiele trudniej przyszło mi takie leczenie kryzysu, skończyło sie u psychologa - http://www.czpgdynia.pl/. Ale też pomogło mi patrzeć inaczej na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Go kochałaś, że się w wir randek rzuciłaś?! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
Odpowiadając na twoje pytanie: jest bardzo wartościowy w wielu aspektach i to są cechy bardzo pożądane przez kobiety: ambitny, niesamowicie zdolny, ciekawy, można z nim było o wszystkim porozmawiać, wrażliwy, wysportowany, do tańca i do różańca, ale na przykład kiepski: w budowaniu relacji, wciąż utrzymujący relację na dystans (żeby kontroli nie stracić), zatajał/ukrywał pewne fakty, bo bał się, że straci w moich oczach, co powodowało utratę zaufania do niego, gniewny, zmienny, humorzasty, bal się rozmawiać na poważne tematy, wciąż jego ex gdzieś się przewijała, bo nie potrafił odciąć przeszłości definitywnie. To nie rokowało na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1,5 miesiąca a zdazylas zrobić tyle co przez 1,5 roku ;-) Ja jestem przed 30., rozstalam się z 5 mcy temu i nie byłam na żadnej randce. Przez pierwszy tydzień codziennie płakałam, sporadycznie wychodzić na imprezy zaczęłam dwa mce po rozstaniu. Nadal czasem tęsknię i żałuję że tak się wszystko skończyło i że nie było lepsze, a czasem jak mi się coś przypomni to czuję taką złość, ze mam ochotę pojechać i go uderzyć. Codziennie wchodzę na jego profil na FB, patrzę na jakie idzie wydarzenia, kogo dodaje do znajomych... Bezsensowne to wszystko, wydaje mi się że się skończy dopiero jak poznam kogoś nowego, a jednocześnie pełno obaw przed poznaniem kogoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie trzeba przejsc te wszystkie etapy po rozstaniu,wrocic do siebie samej,poukładać w sobie rożne uczucia,odnaleźć siebie na nowo,nauczyć sie zyc oddzielnie,nie jest to łatwe ale każdego dnia powinno sie miec dobre myśli to przyciąga kolejne te dobre i tylko wtedy jakos mozemy wyjsc z tego dołka , najgorsze to zadręczanie sie myślami co by było itd. Wiem, ze taka nadzieje jeszcze długo w nas zyje ale w taki sposób nigdy nie otworzysz sie na cos nowego,innego..tamte drzwi trzeba juz ostatecznie zamknąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
Ja się rzuciłam w wir randek "na złość" :). Żeby sobie (i jemu, chociaż on o tym nie ma pojęcia, bo przecież nie mamy kontaktu ze sobą) udowodnić, że ja też potrafię być nielojalna :). No i potrafię. Choć to do niczego nie prowadzi. Jedyne co mi uświadomiło, to jak bardzo wciąż darzę go uczuciem i to on jest w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, te baby niekiedy... Sama nie wiesz co chcesz ale wiesz, że chcesz, logika wasza. Jak ci nie przejdzie to i tak będziesz do niego zalatywać z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinno sie odciąć całkowicie od ex,mam na myśli portale tel itd.poblokowac , nr skasować ! Nie miec absolutnie kontaktu, tylko w taki sposób mozna po jakimś czasie nabrać do tego wszystkiego dystansu, no i najważniejsze wyciągnąć wnioski na przyszłość,każdy związek każda relacja uczy czegoś nowego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle , ze troche sie z tym niepotrzebnie pośpieszyłas,troche oszukujesz sama siebie, nie dalas sobie na nic oddechu , nie trafiłaś spowrotem do siebie samej a to jak widzisz nie prowadzi do niczego dobrego,to uczucia tylko my mamy nad nimi władze,ale wiem , rozumiem co czujesz..tylko ty sama musisz przez to przejsc,nikt inny za Ciebie tego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
"1,5 miesiąca a zdazylas zrobić tyle co przez 1,5 roku oczko.gif" Tak wiem, że jestem jakiś instant, jeśli chodzi o te sprawy :). Teraz zastanawiam się co dalej? Uświadomiłam sobie bowiem, że z nikim się w tej chwili nie zwiąże, bo w głowie ex (więc co ja był mogła takiemu delikwentowi od siebie dać, chyba bym tylko czas zabierała), do ex nie mogę wrócić, bo byłaby jeszcze większa klapa niż dotychczas, mogę kontynuować romans, który mi się wywiązał i który daje mi chwilę zapomnienia (w tych sprawach znalazłam sobie kopię ex - nie pytajcie jak to możliwe), ale z tym facetem nie ma szans na związek (ja nie chcę się z nim wiązać), a po każdym takim spotkaniu czuję się jeszcze gorzej. No nie wiem, chyba muszę w tym trwać... Tak ciężko w życiu, to mi jeszcze nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja (21:01) myślę że wiosną będzie lepiej. Luty to ciężki miesiąc... Słońce, ruch, zapachy wiosny sprawią, że odżyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie rozumiem cie autorko...z tego co opisujesz ten facet nie nadawał się na związek, nie chciał się zaangażować...co z tego że był ciekawy jeśli ty nie czułas jego zaangażowania. On cie nie kochał i dlatego tak było, musisz moim zdaniem zapomnieć i poszukać kogoś kto straci dla ciebie głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadając na twoje pytanie: jest bardzo wartościowy w wielu aspektach i to są cechy bardzo pożądane przez kobiety: ambitny, niesamowicie zdolny, ciekawy, można z nim było o wszystkim porozmawiać, wrażliwy, wysportowany, do tańca i do różańca, ale na przykład kiepski: w budowaniu relacji, wciąż utrzymujący relację na dystans (żeby kontroli nie stracić), zatajał/ukrywał pewne fakty, bo bał się, że straci w moich oczach, co powodowało utratę zaufania do niego, gniewny, zmienny, humorzasty, bal się rozmawiać na poważne tematy, wciąż jego ex gdzieś się przewijała, bo nie potrafił odciąć przeszłości definitywnie. To nie rokowało na przyszłość. XX Matko i ty za kims takim tęsknisz??? facet był beznadziejny a ty trzymasz się kilku jego dobrych cech?? Pamietaj że nawet morderca ma wiele dobrych cech ale patrzy się na człowieka na całośc a z tego co pisesz to ten facet był beznadziejny. Nie byłas z nim szczesliwa a to jest podstawa do tego aby zakonczyc znajmosc z kims takim. Dziwi mnie tylko że marzysz o powrocie do niego:-( Aha jedna rada....dopiero co się roztaliscie wiec przestan po drodze ranic innych i odpuść sobie randkowanie. Powinnas ochłonąć, odpocząć, oczyścić umysł a nie rzucac się w kolejny romans. Co ty nie potrafisz być sama??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
No nie nadawał się na związek, choć sam bardzo chciał zbudować coś trwałego i wartościowego. No ale wewnętrznie był tak rozwalony, że nie było szans. Pod koniec naszego związku jednak poszedł na terapię. 2x w tygodniu i pewnie do dziś tam chodzi (stawka była wysoka, zaczęły się problemy ze zdrowiem, kolejny związek się sypał, lata leciały), ale dla mnie było już za późno, nie miałam ani siły, ani ochoty czekać kolejnych lat, aż on się ogarnie, więc niejako rozstanie było z mojej strony z rozsądku. Co nie oznacza, że przestałam go kochać i tęsknić za nim. No co ja mogę... Nic nie zrobię. Ale chciałabym Waszych rad. Pewnie widzicie więcej, ja nanrazie utknęłam w jakiejś desperacji i kryzysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiki nic się nie martw ale wierz mi ze jak on trafi na odpowiednia kobietę to wsytskie blokady mu miną. Przykro mi ale uważam że on cie nie widział jako kobety swojego życia. Zapytasz zatem po co był w związku z toba 4 lata? A widzisz ja tez byłam w wieloletnim związku a marzyłam żeby ktoś mnie z tego związku wyrwał bo tez nie widziałam mojego faceta jako męża czy ojca moich dzieci....a mimo to byłam z nim ładne kopę lat... czasami tak jest ze jesteśmy z kims bo nam niby dobrze ale intuicyjnie czujemy ze to nie to. I dlatego czułaś ten dystans u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Ewa Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki31
Łoo eausu, to kiedy mi to przejdzie? Kiedy uwolnię się od niego w głowie? No nie..., te 4 lata były jednym wielkim chaosem. Z perspektywy czasu widzę, że byliśmy na zupełnie innych etapach życiowych i to musiało się rozpaść (para musi zmierzać w jednym kierunku). Tylko ta nadzieja...., on mnie czasami tak zwodził (dziś wiem, że po prostu sam nie wiedział, czego chciał). Może jak go zobaczę z inną, to mi przejdzie, choć ja podskórnie czuję, że on chce się teraz poukładać i za kilka miesięcy spróbować znów zawalczyć o mnie i o ten związek (trochę go już znam). Myślałam, że jak zacznę się spotykać z innymi, to szybko o nim zapomnę (tak było na początku), ale im dalej dni mijały, tym tęsknota coraz bardziej wzmagała. A teraz mam taki dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jakbym czytała o swoim związku,tak juz musiało byc i trzeba to zaakceptować ,stawić zyciu twarzą w twarz i zachrzaniac do przodu ! Nie rozmyślać za bardzo o przeszłości bo uwierz to nie ma juz najmniejszego sensu , NIE MA! Żyj ta chwila, zacznij cieszyć sie z drobiazgów , rób to co lubisz co sprawia Ci przyjemność..a przyjdzie czas , ze wkoncu zaczniesz myślec ,,mam to za soba,, JESTEM TU I TERAZ! i juz nic tego nie zmieni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kiki polecam Ci przeczytać tu wątek rozstanie - głęboka depresja on mi otworzył oczy ! Jest tam jedna babka która pisze mądrze i rzeczowo ! Polecam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×