Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ktoś21

Jestem alkoholiczka! Nie radze juz sobie :(

Polecane posty

Gość Ktoś21

Mam 21 jestem narkomanka i alkoholiczka! Narkotyków nie biore juz od 2 lat chociaz ostatnio dopadaja mnie takie mysli aby załatwic sobie fete lub zamowic sobie cos z działu Rc. Czuje sie jak totalne dno:( udało mi sie skonczyc tylko gimnazjum bo ze szkoły kucharskiej zostałam wywalona,zawaliłam nauke przez narkotyki i ostatni moj ciag trwal ponad 12 miesiecy. "Przyjaciele" z,ktorymi razem cpalam mnie olali w najgorszych chwilach mojego życia:/popadłam w psychoze nie wychodziłam ze swojego pokoju przez ponad rok! Nie umiałam sie wysłowic odpowiadałam tylko "tak,nie". Chciałam cos zrobic ze swoim zyciem i wzięłam się za naukę. Za rok skoncze liceum,ucze sie zaocznie i nawet idzie mi ta nauka ale alkoholizm mnie powoli wyniszcza,nie umiem sie ogarnac:(. Ostatnio przeszłam zawod miłosny i moje picie się pogłębiło. Pije od ponad 3 tyg.ostatnio zmieniłam wódkę na piwa,pije 8-12 piw po pracy. Budze sie 3-4 nad ranem i dokanczam to,co zostało żeby moc jakos funkcjonowac. To potworne:( nie radze juz sobie z tym,nie żale sie na codzien nikomu. Mama zaczęła mi zwracac uwage,ze znow często pije,że byłam na odwykach juz i czy znowu chce do tego wracac:/powiedziałam jej,że wszystko jest ok i nie pije dużo i często ale to kłamsto,okłamałam ja przecież pije destrukcyjnie i pije sama,sama po pracy. Zazwyczaj koło 19 ide do wanny i biore dwa piwa,a reszte wypijam przed snem i pije tak długo aż nie zasne. Wczoraj miałam wolne i o 9 już byłam pijana,zasnełam wiec jak wstałam znow sie napiłam:(dzisiaj rano liczyłam wczorajsze puszki i było ich dużo i dzisiaj juz wypiłam poranne piwo na kaca. Chce przestac pic bo wykanacza mnie to powoli ale nie wiem jak. Nie mam zamiaru jechać na kolejny odwyk. Mieszkam w małym mieście więc nie pojde tutaj na grupe "AA",NIE CHCE ZEBY ZARAZ Całe miasto wiedziało o moim problemie:/ zreszta dobra opinia sie nie ciesze. Nie wiem już co mam robic! Na samobojstwo za miękka jestem chociaż częściej miewam takie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama nie dajesz sobie rady z problemem, to chyba wiesz co zrobić, prawda? Kolejny odwyk. Tylko pytanie, czy az tak bardzo zależy Ci żeby przestać pic? I przede wszystkim, znajdź sobie hobby, które zajmie Twój czas i energie, tak zebyś nie miała nawet siły myśleć o piciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napij sie wódy to ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz przecież zacząć się leczyć w innym mieście gdzie ciebie nikt nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ocalony ćpunk w kościele - marek sowa ,taka książka, mimo tytułu ksiażka ma niewiele wspólnego z kościołem,przeczytasz kilka opisów i refleksji to ci sie odechce ,serio polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko ciekawe jaka masz wątrobę dziewczyno ogarnij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś21
Jak wcześniej pisałam wypiłam dzisiaj poranne piwo na kaca i znów męczą mnie myśli by się napić :/. Teraz jestem w pracy i czuję się fatalnie mam bóle żołądka,boli mnie głowa i trzęsą się mi dłonie zresztą cała drżę. Sama zastanawiam się co z tym zrobić nie jestem typem osoby,która się żali :-/ chyba,że wypiję i wtedy łapie mnie ochota na wywalenie z siebie wszystkiego co mnie męczy. Nie umiem otwarcie pogadać o swoich problemach z drugą osobą więc wylewam tutaj swoje żale..Dzisiaj z rana mama na mnie wrzeszczała,że widziała w jakim stanie wczoraj byłam i ma dosyć mojego chlania i tego jak się wykańczam bo nie wykańczam tylko siebie samej ale i ją bo pamięta jakie akcje potrafiłam odstawiać po alkoholu (wcześniej piłam głównie moją ukochaną wódkę z miętą),po wódce byłam nadpobudliwa i często wszczynałam awantury,zataczałam się często poruszałam temat mojego trudnego dzieciństwa więc zamieniłam wódkę na mocniejsze piwo "Dębowe mocne" po piwie nie odwalam żadnych akcji zazwyczaj siedzę w pokoju,słucham muzyki i rozmyślam lub płaczę. Dzisiaj rozmawiałam z siostrą i mówiła żebym się ogarnęła,że wczoraj jej chłopak nawet mówił,że jestem masakra i ma mi powiedzieć "ogarnij się" byłam u nich wczoraj na chwilę tylko coś odebrać i mówił,że było widać,że jestem wcięta i na całej klatce jebało piwskiem :(.Ogólnie nie jestem złą dziewczyną tylko zagubiłam się w tym życiu i szczerze nie wiem czy kiedyś u mnie zaświeci słońce. Od zawsze było u mnie źle :( nie wiem czy teraz będę w stanie poradzić sobie w życiu bez używek myślę,że zbyt wcześnie zaczęłam swoja przygodę z tym całym syfem i zawsze regulowałam sobie stany,uczucia wszelkie niepowodzenia i powodzenia albo używkami albo alkoholem. Dostałam już parę razy solidnego kopa w dupę miała swoje dna i podnosiłam się na trochę a później znów wracałam do początku.Jedyny plus jaki teraz u siebie widzę to,to że udało mi się rzucić narkotyki ale z narkotykami moim zdaniem łatwiej było bo nie są one ogólnodostępne jak alkohol,nie widzę ich w sklepach,nie reklamują ich. Nie wiem czy uda mi się podołać i nie napiję się dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj sie mała, chciałabym ci pomóc, ale to możesz zrobić tylko ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka zapiła, się na śmierć przed 40, alkohol to trudny przeciwnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz jakies wsparcie w rodzicach? jestem mama narkomanki mam temat - moja corka jest narkomanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty musisz chciec my mozemy jedynie wspierac cie tutaj slowem i trzymac kciuki. Dasz rade tylko chciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro sie czyta takie rzeczy , na forum mozesz dostac dobre slowo ale w praktyce tylko ty mozesz sobie pomoc niestety :( nikt tego za ciebie nie zrobi i nikt za ciebie zycia nie przezyje a ty masz cale jeszcze przed soba dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem realistka i uważam że małe są szanse żebyś z tego wyszła ja nie znam nikogo kto by wyszedł z alkoholizmu każdy alkoholik z osób które znałam staczał się na dno mąż co prawda miał znajomego w pracy który rzeczywiście wyszedł z nałogu ale mało jest osób które wychodzą z tego bagna alkohol to trudny przeciwnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudny trudny ale da sie wyjsc z tego , mam znajoma ktora dala rade a byla juz na totalnym dnie , bez dachu nad glowa a dzisiaj elegancka babka pracuje ma mieszkanie i nie pije ani kropelki , malo tego jest tak silna ze spotyka sie z nami chociaz jestesmy pijacy ( nie mylic z pijakami )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jednak idź do tych AA. Nie przejmuj się tym że "całe miasto się dowie" - ci których to interesuje zapewne już wiedzą, że pijesz. W AA przynajmniej będziesz miała wsparcie grupy, bo oni są w takiej samej sytuacji jak ty. Jest szansa, że ci pomogą a na pewno nie zaszkodzą. Ja tak zrobiłem i jestem dziś trzeźwym alkoholikiem od 2.5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Ktosiu 21!Ja jestem alkoholiczką w małym mieście.Od wielu lat na małej grupie,którą sama zakładałam.Do dużego miasta było za daleko.Wierz mi,że i tak wszyscy wiedzą o Twoim ćpaniu i piciu.To Twoja szansa na wyjście z nałogu.Ci ludzie na małej grupie mogą dać Ci wsparcie i nauczyć na nowo życia.Sama sobie nie poradzisz.Nie oglądaj się na boki i nie wymyślaj sztucznych problemów bo chodzi o Twoje życie/lada moment i z pracy wylecisz/. Jeśli chodzi o mnie to:pomogłam kilkunastu osobom przestać pić,cieszę się w mieście szacunkiem,a wszyscy wiedzą gdzie mają kierować pijących.Mamy na grupie rzecznika a pozostali są anonimowi.U nas po prostu jest odwrotnie niż myślisz.Jak przestajesz pić i zaczynasz normalnie żyć to dopiero wszyscy domyślają się gdzie chodzisz a grupa zachowuje anonimowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma0.pl/r/r73filmnr550 deadpool caly film jak nie macie gdzie ogladać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może się zaszyj? Sama nie wiem. Jestem w Twoim wieku Ktosiu u też lubię sobie czasem wypić, ale Góra 2,3 piwa dziennie z 2 razy w tygodniu... Narkotyków też próbowałam, ale przestałam z dnia na dzień, miałam już dosyć... Trzymaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś21
Nie mam specjalnego wsparcia w rodzicach. Od dzieciństwa chyba nawet nie miałam. Z mama czasami pogadam ale jak zaczynam temat moich problemow ona go urywa ,a jak widzi mnie w stanie upojenia to wrzeszczy tylko i mowi,że moge isc pod most,nie rozumie mnie. Z tata nie miałam nigdy dobrych relacji i nie mam ich do teraz,nie umiem z nim rozmawiać i on sam nie umiem,nie powinien mieć w ogole dzieci.. Jak zaczyna sie temat mojego alkoholizmu to twierdzi,ze nie jestem alkoholiczką tylko ja lubie chlać. Kiedyś faktycznie lubiłam ale teraz to "przymus", kiedy dopada mnie głod alkoholowy nie jestem w stanie tego opanowac i musze wypić,czuje przymus i nie umiem tego opanowac. Ostatnio czułam ogromny żal,smutek,złośc po tym jak olal mnie pewien chłopak twierdził,ze mu zalezy i chyba mi też zaczęło. Ale wcale tak nie było widocznie.Poczułam sie jak szmata,ktora bzyknął troche sie wyżalił i zostawił. I taki był moj kolejny powod by pic by zrobiło mi sie lepiej i zaczęlam 3 tygodniowy ciąg. Wczoraj nawet do niego pisałam,dzwoniłam ale nie odbierał więc wykasowałam jego numer by mnie więcej po alkoholu nie kusiło bym nie robiła z siebie idiotki,ktora sie naryuca. Może jakiś facet by mnie odmienił,ktos kto faktycznie by mnie pokochał bo nigdy szczęścia do facetow nie miałam. Nie czuje w ogole szczęścia:( czuje sie jak jakiś odrzutek, jak by mnie ktoś wkleił do tego całego otoczenia. Też powoli trace nadzieje,że uda mi się wyjść z alkoholizmu! Potrafie nie pić 2-3 tygodnie ale później wracam.. Początki są zazwyczaj "delikatne",a później wracam do starego picia,picia destrukcyjnego. Czeka mnie ciężka droga by wyjść o ile faktycznie mnie czeka.. Moja babcia też się zapiła kiedy miałam 9 lat i żałuje,że jej nikt nie pomogł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybys byla szczesliwa to bys nie pila. Taka prawda. Ludzie Cie zawodza i dlatego uciekasz w alko. Jak przestaniesz to tylko bardziej odczujesz "uroki" zycia w sk****alym spoleczenstwie. Nikt Cie nie doceni. Chocbys nie tknela wiecej kropelki i byla z***biscie ogarnieta, ludzie i tak do konca zycoa beda Coe mieli za alkoholiczke i narkomanke. Jak juz zaczelas, nie przestawaj. Jedynie ogranicz troche dla wlasnego zdrowia. Ze wzgledow spolecznych-nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie autorko pracujesz źr możesz po piwie przyjść do pracy? Albo na kacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś21
Po jednym piwie nic nie widać,a kaca ratuje woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś21
Tak Was czytam i zastanawiam się nad pojściem na grupe "Aa",raz byłam w sumie ale jakoś specjalnie mi grupa nie pasowała:/ poszukam innej grupy ale nie w swoim mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście.,,Nie w swoim mieście,,jest bardzo wygodne.Nie potrzeba przestawać pić.Zastanawiam się na jakich odwykach byłaś.Dziwne.Nie znam nikogo kto miałby takie podejście do sprawy już po jednym a ty pisałaś o wielu.Ty się zastanów,czy aby na pewno chcesz przestać. A tak przy okazji pytanie: na odwykach nie mówili przypadkiem,że alkohol to też narkotyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie ,aspargin,tonisol ,stres kontrol z olimpu, wit b komplex , kwas foliowy to ci wyciszy nerwy , uzupelni niedobory pozwoli dzwignc sie ogarnać ,idz do lekarza niec ci przepisze dragi na nerwy abys spac mogla ,naopowiadj cochcesz nie musisz mowic prawdy o alko tylko gym sl klopoty osobiste oczysc organizm dasz rade sama Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:49 Zastanawiam się,czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz?Twoja rada jest naprawdę prosta:idź do lekarza i nie mów mu co ci dolega.Spróbuj tak na przykład z bólem klatki piersiowej.Nie przyznawaj się,że to może być zawał.Poradzisz sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz moze to lepsze niz nic bo ona nie pojdzie inaczej nigdzie od czegos trzeba zaczac jak sie wzmocni to lepiej dla niej nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś21
Właśnie wróciłam do domu i czuje sie fatalnie. Wyglądam obrzydliwie bo jestem opuchnięta od picia,a na dodatek jestem cała obolała. Nie wiem co robić dalej ze swoim życiem :/ znalazłam jakąs grupe "AA",spotkanie jest w środę o 16 a ja kończe pracę o 17 więc lipa. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi:) ide do wanny,a później nie wiem. A,co do leków to brałam Relanium,które mi pomagało niestety lekarz nie chce mi ich już przepisywać bo uzależniają. Biorę też leki na chorobę afektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Ktos21 Takie pytanie, skad masz pieniadze na piwo jak nie pracujesz? Matka daje Ci kase a alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste rozwiązanie, przestań KUPOWAĆ alkohol i unikaj ludzi i sytuacji gdzie on jest spożywany. Działa 100%, ale to musisz chcieć i mieć mocną wole, ale jak widać jesteś słaba, więc pewnie zachlasz się na śmierć. Szkoda, bo mogło z ciebie coś być. RIP!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×