Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kumpela władowała mi się do łózka

Polecane posty

Gość gość

Witam serdecznie, mam pewne wątpliwości w stosunku do mojej przyjaciółki, a nie chce przeprowadzać trudniej rozmowy jeśli to jest nie potrzebne. Trochę o naszej znajomości. Poznaliśmy się jakieś 3 lata temu i już od początku znajomości żartobliwie sobie docinaliśmy oraz żartobliwie słodziliśmy. Oby dwoję mamy duży dystans do siebie więc określenia typu "pało, brzydalu,śmierdzielu, słoneczko,myszko" itd często padały w naszych rozmowach, ale jestem pewien, że to tylko żarty. Od kilku miesięcy zaczęliśmy razem działać nad wspólnym projektem, nie widujemy się często (nie częściej niż raz na tydzień,czasem rzadziej ). Od pewnego czasu zaczęliśmy się przyjaźnić, poznaliśmy swoje mroczne tajemnice i nie raz dosłownie płakała mi w ramie. Nasze życie osobiste Ona od 4 lat w jednym związku z 3 miesięczną przerwą w ostatnie wakacje. Sama twierdzi, że facet ją bardzo olewa i nie czuje się kochana. Mają swoje problemy ale wydaję mi się że ona go kocha. Ja facet po przejściach, bardzo twardo stojący na ziemi, ogromny pesymista, z moich prywatnych problemów unikam związku, na razie nie jest mi on potrzebny Tyle wprowadzenia, do pytania. Ostatnio byliśmy zmuszeni spędzić 2 noce w jednym hotelu. Oczywiście ona po 2 piwach zaczęła wyduszać łzy no i cała drogę do hotelu, była wtulona we mnie... Jak to nie przytulić kobiety, która Ci się wypłakuje. Po powrocie do hotelu trochę się uspokoiła, coś tam zjedliśmy i długo rozmawialiśmy o jej problemach z facetem,rodziną studiami. No i na koniec wpakowała mi się do łóżka, jakoś jej nie wyganiałem ale wiedziała że szczęśliwy nie jestem. Oczywiście do sexu nie doszło, ale nie pamietam kiedy ostatnio ktoś tak mocno był do mnie wtulony. Rano zachowywaliśmy się już normalnie,jakby nic się nie wydarzyło. Co jest mi na rękę ;) Czy muszę się martwić, czy to normalne z przyjaciółkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierz ją i nie pyskuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko dziś tak ściemniam. ;> Twardo stoję na ziemi bo wiem czego chce od życia i ciężko nad tym pracuję, niestety ona nie jest na tej liśicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro narzeka na faceta to pewnie brakuje jej miłości i ciepła a Ty jesteś pod ręką jako przyjaciel. Widocznie ona chciałaby czegoś więcej. Ja na Twoim miejscu bym ją wtedy wywaliła zwyczajnie z łóżka i tyle. Faceci niczego nie umieją załatwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo określ jasno reguły- rozmowa. Albo związek- nie wyganiaj jej z łóżka, tylko rozbieraj i rób swoje. Sadzę, że jest zagubiona.Tamtego nie wie, czy jeszcze kocha a ty z przyjaciela stajesz się obiektem uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wyraznie widac ,ze ona szuka nowego wodopoju i bolcowania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego się można teraz spodziewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale smetna historyjka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz jej sprzeczne sygnały a ona chyba z powodów problemu z facetem chce od Ciebie czegoś więcej. A Ty skoro nic nie czujesz to nie zachowuj się jakbyś nie miał jaj tylko twardo ustal zasady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×