Co to może być bo sama nie wiem? Jak byście to nazwały?

Mam 19 lat i mieszkam w akademiku z dziewczyną starszą o 4 lata. Wcześniej było nas 3 ale jedna się wykruszyła i bardzo dobrze. Ja i ta druga mamy ze sobą świetne relacje choć nie jestem do końca przekonana co to jest. Problem (w cudzysłowie) zaczyna się późną nocą kiedy kładziemy się już spać. Ona lubi wcześniej tulić się do mnie na moim tapczanie. Dla niej to przyjemne ale i dla mnie też. Nie ma między nami niczego innego. Żadnego całowania, żadnych pieszczot, nic poza tuleniem się i jak już przyznałam to wzajemne wtulanie się jest i dla mnie przyjemne. Co to może być? Zaznaczam, że nie jestem lesbijką i ona też nie. To nie wiem co to jest.

Jestem facetem, wykorzystam fakt że nie ma jeszcze breszków pod Twoim postem. Może nie być lesbijką, ale może być bi :) Jak na mój rzut oka może być to albo coś w kierunku les, albo tak po prostu - bo cię lubi. Albo cokolwiek pomiędzy. Może ona też nie wie, może chce sprawdzić. W dużej mierze zależy to od tego, jak sama się do tego ustosunkujesz. Jeśli ci to nie przeszkadza, a to lubisz i/lub jesteś zaciekawiona, a myśl o les nie odstrasza, nie widzę powodu żeby nie kontynuować.

Dlaczego miałyby być breszki? Napisałam jak jest. Dziś pewnie znowu będzie to samo. Jeśli chodzi o lesbijki to niestety ale muszę Cię rozczarować bo odstrasza mnie to słowo. Dlatego z góry uprzedziłam, że nie jesteśmy lebijkami.

Znow ten debil od lesbijskich prowokacji z wspollokatorkami :D

IMHO sonduje Cie i sprawdza na ile moze sie posunac zanim zaczniesz panikowac i wpierw chce Cie oswoic ze swoimi pieszczotami bo chociaz Ty nie nazywasz tego pieszczotami ale sorry komu te bajki to po co innego mialaby sie tulic do Ciebie?

To ja z 17:42. @18:29 - nie śledzę tego forum, podejrzewam że to nie o mnie chodzi :) @Daga - Jeśli z góry wykluczasz opcję "les", to sama sobie odpowiedziałaś na pytanie - ma ochotę się poprzytulać/po prostu Cię lubi. Co innego to jeszcze może znaczyć? Nie widzę innych opcji.

Ja nie jestem les a ona to tylko mam nadzieję, że nie jest.

Wczoraj też się tuliła i dziś pewnie znowu przyjdzie do mego łóżka. Trochę się tego boję. Niby nic się nie dzieje. Nawet mi się to podoba ale czy to do końca normalne. Któraś miała podobnie?