Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niezaradny facet??

Polecane posty

Gość gość

Witam..długo rozmyślałam czy prosić tutaj o pomoc,czy jednak porozmawiac z kimś bliskim.W końcu wybrałam to pierwsze,bo rozmawiać po prostu się wstydzę czyli coć musi byc na rzeczy...Jestem z moim facetem około dwóch lat.Na początku jak to zazwyczaj bywa wszystko było wprost idealnie.Nie poruszaliśmy też kwestii pieniędzy,to wyszło z czasem w takich codziennych syt.Jeśli wychodziliśmy razem,to K.płacił za mnie,czasem jakieś drobne zakupy czy to jedzenie czy ubrania.No można powiedzieć,że każdego miesiąca dostałam jakąś drobnostkę od niego.Oprócz tego pomyśłał,żeby zatankować mi auto do pracy itp.Ale z czasem zaczęłam zauważać,ze K.nie odkłada żadnych pieniędzy,ze w sumie żyje od ''1 do 1'',mimo całkiem dobrej wypłaty jak na jego wydatki.Po roku zmienił pracę,jego szef niby nie wypłacał mu regularnie pensji,więc rozumiałam,że już nie dostaje od niego praktycznie nic,juz nie wychodzimy tak często itp.Prosiłam by zmienił pracę,a jak już nie ma pieniędzy to np.dlaczego pali??Nie zmienił pracy,nie rzucił papierosów,a od 5 m-cy zaczął pożyczać ode mnie pieniądze i to spore kwoty.Ja jestem osobą raczej oszczędną,zawsze pierwsze opłacam rachunki itp,potem jakieś małe szaleństwa.Mimo to zawsze coś odłożę,więc mam troche oszczędności i mam wrażenie,że K.to wykorzystuje.Podam przykład;miał opłacić ubezpieczenie OC,spóźnił się.Stwierdził,że przeleje z mojego konta,bo przelew dojdzie szybciej,a on odda mi na następny dzień w gotówce.I co??Przelew poszedł 2 miesiące temu,a ja czekam dalej na 700 zł.Później jeszcze kilka razy za coś płaciłam,miało być na pół i nic.Kiedy poruszam ten temat,to on się obraża,mówi,że nie ma,albo milczy,a papierosy np dalej pali.Nie wiem co robić.Może to ja jestem materialistką czy jak mam siebie nazwać??Ta sytuacja jest dla mnie bardzo przykra,bo myślałam o tym związku poważnie,mieliśmy jakieś wspólne plany np dotyczące np.kredytu na mieszkanie,ale coraz częściej mam takie myśli,że to chyba ja musiałabym te raty płacić.Bo tak już było np. z ratami za meble itp.-mieliśmy płacić po połowie,ale wyszło oczywiście,że wszystko zapłaciłam ja.Ta sytuacja bardzo mnie przytłacza,ale K.niczym się nie przejmuje,nie robi nic by tą syt.zmienić.Proszę o opinie,bo może ja nie dostrzegam winy w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nieudacznik niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest niezaradny facet, wręcz przeciwnie - jest BARDZO ZARADNY. Złapał sobie jelenia (raczej sarenkę) na której wisi finansowo, więc dlaczego niby miałby się wysilać? Odetnij go od konta, to się zmobilizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go,raczej będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×