Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wstretna szwagierka? co sadzicie?

Polecane posty

Gość gość
Nie, nie. Ja sie nie czuje traktowana jak sluzaca przez te osoby, z ktorymi mieszkam. To sa naprwde mile osoby. Zreszta, ten dom po mojej babci bedzie nalezal do mnie, bo juz jest na mnie przepisany, no ale tam babcie mieszkaja. Tak samo mam swoja ziemie, na ktorej z mezem posadzilismy sad. A ta ziemie od siostry meza dokupilsimy juz po slubie, wiec jest naszym wspolnym majatkiem. Moze to troche niewiarygodne, ale mam wiecej, jak moja bratowa, bo ona nie dostala zadnego domu i tez jest w sumie u meza, na gorze. Ja bede chociaz kiedys miala domek po babci. A jesli chodzi o rozklad, to jest tak, ze na dole jest kuchnia i lazienka, ktora dziele, z tesciowa i dwa pokoje- tesciowej i nasz, a trzeciez pomieszczenie, ktore mogloby byc pokojem jest kotlownia. Na gorze tez jest kuchnia i lazinka, ale trzy pokoje. Wiec gdy babcia umarla, to brat ma juz cala gore dla siebie teraz. Kiedys i my bedziemy mieli caly dol dla siebie, ale nie chce na razie wybiegac w przyszlosc. No oczywiscie plus ten domek, ktory kiedys bedzie po babci. A w tym roku zlozylismy papiery na budowe wlasnego domu, bo jednak troche ciasno jest. A zreszta bedziemy mieli swoj, wlasny. No ale jesli myslicie, ze tu ktos sie traktuje lepiej lub gorzej to nie, ale tylko szwagierka ostatnio zaczyna nam dzialac wszystkim na nerwy i mieszac. Dalszej rodzinie (tej co byla na pogrzebie i nocowala) tez opowiadala jak to tesciowa samotna... Rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec zeby byla jasnosc: nikt sie nie czuje w tym domu lepszy czy goeszy. Kazdy dostal tyle, ile dostal, nie ma o to klotni, czy sporow. Bracia, chociaz kazdy ma swoja rodzine, to sie dogaduja i jeden do drugiego nie wtraca. Nawet tesciowa jest w porzadku, nie ma raczej z nia spiec. Tylko ta ich siostra, ktora jest mega przemadrzala. Ciagle podkresla, jak to nie ma na nic czasu, bo sklep... A raz, ze dostala go od swojej tesciowej, to dwa ze na ta tesciowa najezdza bez przerwy. Ja chociaz na swoja tak nie najezdzam do wlasnej matki... Trzy, to to, ze jeszcze niedawno tego sklepu nie miala i tez w domu siedziala, na gospodarce, a i tak mamy do siebie nawet na niedziele nie zabrala. Nie wiem, jak sobie z nia poradzic, bo tesciowa jest w nia zapatrzona i nie chce jej (tesciowej oczywiscie) urazic... No ale z drugiej strony tak saobie dawac wejsc na glowe i wysluchiwac jest sugestii...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzam? Szwagierka przyjezdza co tydzien, ustawia nas, moje dziecko, zachowuje sie, jak jakas krolowa, a ja przesadzam? Ja jestem dopiero 3 lata po slubie, ale moja bratowa opowiadala, jak jakies 4 lata temu szwagierka przyjezdzala i przesadzala jej kwiaty w ogrodzie, niektore powyrywala, niektore dosadzila, gdzie chciala i jakie chciala. W koncu bratowa sie wkurzyla i powiedziala do meza, ze ma porozmawiac z siostra. On poszedl i powiedzial to tesciowej, ze jeszcze raz tak jego siostra zrobi, to spryska te kwiatki i nic nie bedzie, bo tu ma kto sadzic i sie zajmowac ogrodem. Tesciowa sie wtedy rozplakala i zaczela zawodzic, ze ''to juz X nie moze tu przyjechac''. Wtedy sie odezwala bratowa, ze przyjezdzac nikt nie broni i tak nikt nie powiedzial. No ludzie, przeciez szwagierka juz jest mezatka od 20 lat, na mojego meza dom jest przepisany od 13-14 lat, a na brata juz od ponad 25, bo tyle sa po slubie i dalej takie cyrki, ze jeszcze 4 lata temu szwagierka sobie przyjezdza kwaity sadzic? Nie pyta sie nawet nikogo o zdanie? Chyba juz po tak dlugim czasie moglaby dac spokoj. Tym bardziej, ze nie chciala domu, a chce byc traktowana jak gosc, to niech sie tak zachowuje... Jej tez nikt nie chodzi i nie sadzi kwiatow, a tez jest u tesciowej i meza. Z tego co niektorzy pisza to wychodzi, ze wlasciciel domu, ktory od kilkudziesieciu lat placi podatki, dba o dom, remontuje, opiekuje sie darczynca (w zamian za dach nad glowa), i zyje tu od urodzenia ma mniejsze prawa tak naprawde od tego, kto tego domu SAM NIE CHCIAL, nie mieszka z nim, nie zajmuje sie najstarszyi czlonkami rodziny (bo przeciez nic nie dostal), a jednoczesnie chce byc traktowany jak gosc i zachowac prawa jak do rodzinnego domu. Cos tu sie nie zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz trochę racji. Myślę, że jeśli już macie obowiązek chodzić koło kogoś, to tylko przy teściowej. To ona dom postawiła, a babcia była babcią przede wszystkim szwagierki, nie Twoja, czy bratowej. Skoro mąż i brat potrafią się fajnie zorganizować i pomagać sobie, to dlaczego w tą pomoc (chodzi mi o pomoc przy pogrzebie) nie zaangażowała się także ich siostra? Straszne materialistki tu są. Ciebie wyzwaly od niewdzięcznic, a po wpisach widać, że jesteś dobrym człowiekiem. Te wszystkie krzykaczki pewnie nie pomogłyby rodzonej babci czy matce, gdyby nie dostały wielkiego domu. Ja też sobie nie wyobrażam, by nie pomóc rodzinie w nieszczęsciu, a Twoja szwagierka zachowuje się jak gość, a jednocześnie chce mieć największy wpływ na to, co dzieje się w Waszej rodzinie, która przecież jest zgodna. Nie pozwólcie na to, bo przez jedną głupią babę bedą w rodzinie niesnaski. Skoro nie poczuwała sie do pomocy, to nie powinna wymagać, byście jeździli za wieńcem dla niej. Sama powinna to zrobić. Wy i tak mieliśćie dużo na głowie. A już wymagać, byście załatwili kwiaty dla dlaszej rodziny, to już szczyt szczytów... Nie podoba mi się jej zachowanie. To, że dostaliśie dom (ona się zrzekła swojej części, więc do kogo ma pretensje?) nie znaczy, że możę Was traktować jak wyrobników. Bo nie tylko Ciebie tak potraktowała, ale wszystkich domowników. Nawet braci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
suka, nie szwagierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec myslicie, ze jej zachowanie na pogrzebie, a raczej stypie i przed nia, bylo wlasciwe? Miala prawo krecic nosem na wyglad plackow, czy kwiatow? ZYCZYC sobie herbaty? Nawet te dzieczyny (tez wnuczki babci) co przyjechaly z podrozy pare talerzy po stypie sprzatnely, chociaz zaraz po pogrzebie jechaly z powrotem 350 km. A ta sie zachowala jak krolowa Bona... I jeszcze to dogryzanie, ze tesciowa sama jak palec, a przeciez dwoch synow z rodzinami ma kolo siebie. Tak sie zachowuje gosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ta herbata to nie chodzi mi o to, ze nie miala prawa sie napic, tylko chodzi o sposob w jaki to powiedziala. Samo slowo ZYCZE sobie... Jak byscie odebraly taka osobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że twoja szwagierka to wredna mapa i tyle.....powinna była wam pomoc a nie siedzieć jak księżniczka i na waszym miejscu grzecznie zwróciła bym jej na ten fakt uwagę. Co się tyczy tego czy majątek matka podzieliła równo czy nie to szwagierka powinna omówić z braćmi i matka a nie wyzywać się na brązowych jesteście dwie nie dajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o majatek nikt sie nie kloci. To kafeterianki wyciagnely ten temat. A to juz jest podzielone kilkanascie lat i nikt o nic nie ma pretensji, tylko uzytkowniczkom sie wydaje, ze to o majatek chodzi. A przeciez ja nic z tego majatku w razie rozwodu nie bede miala. Tylko to, co kupilsimy po slubie od siostry.Ten temat nie powinien zostac poruszony wcale. Chodzi o zachowanie szwagierki. Gdy przyjedzie to wydaje jej sie, ze moze latac po calym domu, bo usilnie co tydzien musi sprawdzac, co slychac u kazdego (jakby mieszkala nie wiadomo jak daleko i nie wiadomo co przez tydzien sie wydarzylo, a przeciez gdyby cos sie wydarzylo godnego uwagi, to by sie ja poinformowalo), a prawda jest taka, ze kazdy ma jej dosc i kazdy chce zyc po swojemu, bez cotygodniowych najazdow siostruni. Dochodzilo do tego,ze w niedziele zaraz po obiedzie wychodzilam z dzieckiem z domu, bo spodziewalam sie najzady szwagierki i wtracania sie do synka, wypytywania, pouczania. A to swiatlo na korytarzu zapalala z tekstem, ze nam szkoda swiatla, a dziecko po ciemku musi chodzic (a nie bylo nie wiadomo jak ciemno), a to mu robila kanapki, chociaz mowilam, ze nie jest glodny, a na moje protesty, ze papryki nie lubi i tak mu wciskala papryke, olewajac to, co do niej mowie, a to znowu mu rece myla, bo bawil sie z psem, wkurza mnie juz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem czemu potulnie krzątałyście się jak kopciuszki, zamiast powiedzieć jasno "słuchaj, Kryśka, ja robię sałatkę, Zośka gotuje rosół, to ty obieraj ziemniaki bo trzeba mamie pomóc". No ludzie... dorosłe kobiety i nie potrafią prostej sprawy załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale szwagierka tylko wpadala na chwile, powkurzala nas i zaraz odjezdzala. Jeszcze chciala, by jej wieniec zamawiac. Maz ja w koncu zawiozl do kwiaciarni, chociaz jej samochod zostal u nas na podworku, a i tak jej sie nie podobalo to, co zamowila. To co by bylo, gdyby faktycznie to maz zamawial? Dopiero by narzekala. Oj ona do tan=mtej rodziny opowiada, ze my z tesciowa nie przebywamy (no nie widzialam jeszcze, by ktos musial przebywac non stop u kogo w pokoju podczas gdy dzieli wspolna kuchnie i widzi sie codziennie,przeciez pokoj tesciowej jest na wprost naszego zaraz), rozne glupoty, a sama tez niewiele z siebie daje jako corka. Tylko by rzadzila. A przeciez nie jest stara, ma 42 lata. Z siebie robi nie wiadomo jak dobra corke, gadane ma to i wszystkim sie wydaje, ze ona to taka wspaniala, a w rzeczywistosci to tylko w gadce. Nie lubie jej po prostu, dziala mi na nerwy. Bo gadac to kazdy potrafi, a zrobic juz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- bardzo cie to wkurza bo chcialabys by szwagierka była taka jak Ty i zona brata męża, ale ona jest inna i z tym trzeba sie pogodzić i zająć "obroną" samej siebie - wiec: - jak najmniej kontaktów - nie wchodzić w dyskusje, nie dawac jej dziecka, nie liczyc na nic... - nastepnym razem ustalić z mężem zasady kto i jak przygotowuje i ewentualnie ustalić tez rolę dla szwagierki (taką rolę, byście nie wchodziły sobie w droge) - mozna też poćwiczyć kilka uprzejmych ale konkretnych odpowiedzi i jak będzie startować do ciebie to powiesz jej nauczoną regułkę. Bez wchodzenia w szczegóły, bez nerwów. Moze po kilkunastu razach sie odczepi? - tesciowej nic nie mów, bo i tak weźmie strone córki, teściowa nic nie widzi bo to jej dziecko! - a uwage ws zachowania to moze tylko wzrócić jej Twój mąż! Ty się nie wtrącaj! Bo i tak jej nie zmienisz! A jak się od niej odseparujesz to okaże się ze nawet nie jest Ci potrzebna jej zmiana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - mbiej tekstu pisz, a wiecej tresci. Straszna histeryczka jestes bo powtarzasz bo 10 razy to samo, fatalnie sie czyta Co do szwagierki - chamska jest, ale reke dam sobie uciac ze o dom chodzi. Moze kiedys nie chciala splaty, honorem sie uniosla, ale teraz moglo sie jej odwidziec. Czemu podkresla ze tesciowa samotna? Bo chce WAM pokazać, ze macie sie za dom odwdzieczyc a Wy robicie to wg niej nienalezycie. X Ja bym zaproponowala ponowna splate. Mozecie cene domu z dnia darowizny liczyc. Biedni nie jestescie a to bedzie fair. Mozna jej powiedziec, ze to na mieszkanie wklad bedzie dla tej 20letniej cory. Bo w innym wypadku, sory ale to niesprawiedliwy podzial. To czy dostala ziemie i to co jej jej wlasna tesciowa dala nie ma znaczenia. Bracia dostali i dom i ziemie. I obstawiam, ze jak ja splacicie to OK bedzie. Tylko jak to zaproponujecie z taktem i kultura, a nie po rownie chamsku co ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze lepiej pomogl sie za ta babcie co zmarła, zamiast obradować jej wnuczkę, tej babci zmarłej musi byc przykro patrząc z góry, martwienie sie o p*****ly, wielce, herbaty, a moze po prostu lepiej popracować nad relacja, powiedzieć jesli córce gryzie, trzeba było poprosić o pomoc, daj juz sobie z tym spokój, tylko zdrowie sobie psujesz, pomysl teraz przez wiele latbedzieszzyc w takimnapieciu, daj na luz, to rodzina, trzeba wyluzowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki za błędy automatyczny słownik, w każdym radzie wyluzuj i pomodl sie za babcie, niż obgadywac jej wnuczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na splate teraz nas nie stac, bo bedziemy budowac nasz dom na na nastepna wiosne. Wiec taka opcja i tak odpada. Kontaktow nie da sie ograniczyc, bo ona przyjezdza co tydzien, przeciez ma prawo. A z tego co sie orientuje, to ona sama ma na pienku ze swoja tesciowa, nie chodzi do niej za bardzo na dol (jej tesciowa jest na parterze, ona na dole), a tez jakies 2 lata temu wdowa zostala. A zamiast ''odwdzieczac'' sie swojej tesciowej, ktora tez jej przeciez dach nad glowa dala, to wtraca sie tu i chcialaby nas ustawiac. Tym bardziej, ze relacje u nas w domu sa dobre. Nawet przed chwila byla bratowa u nas i wspolnie (tak, tesciowa tez) pilysmy kawe, rozmawialysmy. Nie wiem, czego ta szwagierka oczekuje jeszcze. Ze przeprowadze sie do pokoju tesciowej, bede z nia nocowac, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o babcie juz sie modlilam, nie wiem dlaczego ma mi przeszkadzac w modlitwie pisanie na forum? Babcia to babcia, szwgierka to szwagierka. Dwie rozne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzyc no sie nie chce w to co czytam.dorosłe kobiety,a jak dzieci. Co wy języka w gębie nie macie,aby jej odpowiedzieć? Wpada do ogrodu i sądzi kwiaty,wyrywa to zapytać czy SWOJEGO ogrodu nie ma,żeby rządzić się w Waszym. Mówi o niezapalonym świetle,zapytać czy ona płaci tu rachunki. Chcę żeby ja gdzieś zawiezc-mimo że jej auto stoi pod domem,zapytać czy drogi do miasta zapomniała i boi się ze nie trafi itp.i pod żadnym pozorem nigdzie nie wozić. A przy imprezach,po prostu wziąć ja w obroty i zagonic do pomocy jak taka mocna w gębie jest i tyle. Nic teściowej nie mówić,ale nie patyczkowac sie.albo jak pojedziecie do niej to też wszystko krytykujcie i zagladajcie w każdy kąt:-) Skomentujcie że w łazience ciemno,że pewnie oszczędza za żarówkach i jakieś słabe kupila,że ciasta to zakalec.obiad niedoprawiony.idźcie jej do.ogrodu i powyrywajcie chwasty,mówiąc ze nie dba o obejście itp.myślę,że raz dwa zrozumie aluzje,skoro nikt z was wprost nic jej nie powiedzial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak o samotności mamusi mówi,to pytaj jak ona spędza czas z teściowa.powiedz,że mamę zawsze może do siebie zaprosic i zorganizować jej atrakcje,skoro tak o to się martwi-a wy nie potraficie tego zrobić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki, pewnie problem tkwi w tym, ze jest ode mnie sporo starsza, bo ma 42 lata, ja 25 i troche mi glupio, ale bede musiala chyba zebrac sie w sobie i cos jej odpowiedziec, bo juz nie idzie wytrzymac nieraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, na splate Was nie stac wiec wszystko cacy. I z takich rzeczy biora sie wlasnie niesnaski, tamtej wyliczasz ze sklep dostała, ale ze wlasna matka ja pominela to ok. Cos mi sie wydaje,ze nie wszystko jest tak jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zle Ci sie zdaje. Dlaczego mamy ja splacac, skoro ona zadnej splaty NIGDY nie chciala i tematu domu NIGDY nie poruszalismy. Tesciowa jej wcale nie chciala pominac, tylko to ONA SAMA nie chciala zadnych pieniedzy. Bracia ja chcieli splacic KIEDYS, kiedy ja nawet meza nie znalam. Teraz juz od 20 lat wszystko jest uregulowane, wiec to nie o to sie rozchodzi. Przestancie juz wciskac mi swoje historie, bo wcale nie jest tak, jak piszecie. Zreszta, po takim czasie i tak juz wszystko jest ustalone, wiec nawet jesli mialaby jakies zale to mogla je miec wczesniej, a nie po takim okresie. Chyba zna troche prawo, az tak glupia nie jest, by po 20-tu latach sie upominac nie wiadomo o co. A co tesciowa miala zrobic? Drugi dom postawic, by wszystkim dogodzic? I tak lekkiego zycia z tesciem nie miala, wiec co mogla to dzieciom dala. Szwagierka dostala ziemie, a domu NIE CHCIALA. Moj maz mi tak mowil, a nie ma powodu by klamac. Chyba on lepiej wie, niz Wy. I przestancie juz z tym domem, bo to NIE O TO CHODZI. Tylko o bezczelnosc i wscibskosc siostry mojego meza. Nawet jesli mialaby jakis zal (co nie jest prawda), to jakie to jej daje prawo, by rzadzic mojm dzieckiem, sadzic kwiaty u bratowej, czy ogolnie pokazywac, ze sie jest wielka pania???? I tysiac innych rzeczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×