Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Julita12

Bije swojego chłopaka

Polecane posty

Mój problem tkwi w tym że biję swojego chłopaka, ale dzieje się to tak kiedy się naprawde nieźle pokłocimy. Ale dzieje sie tak tylko wtedy, kiedy wiem ze nie ma winy tylko w moim, ale on tez jest winny ze sie poklocilismy. Np. dzisiaj.... opowiem wam bo on mi zawsze wmawia że ja jestem psychiczna, ze ja sobie wszystko wymyślam. Wracam zmęczona ze szkoły, i miałam iść prosto do domu mojego chłopaka, a on dzwoni że idziemy na miasto coś zjeść, ja nie chciałam ale wkoncu się zgodziłam, gdy był w drodze okazało sie ze zapomniał pieniedzy i powiedział że sie wraca po te pieniadze a ja powiedziałam a no to dobra i sie rozłonczylismy. czekam 10 min, dzwonie gdzie już jest, a on ze w domu ze niech będzie po mojemu że nigdzie nie idziemy no to ja sie wkurzylam po czekalam jak glupia 10 min i powiedzialam ze teraz za pozno bo ja tu juz czekam, a on to dobra ale ja sie musze przebrac bede za 20 min. postanowilam ze pojde w jego strone bo nie chce mi sie tyle czekac. jestem jakies 1km od jego domu dzwonie mowi ze wlasnie wyszedl, dochodze prawie do jego domu a on dopiero z domu wyszedł bo jak wczesniej dzwonilam to okazalo sie ze nie byl w domu tylko stal z kolegami na drodze. Wkurzylam sie na maxa, i odrazu na wejsciu powiedziałam co oszuscie a on ze o co ci chodzi, ze było sie wczesniej zdecydowac bo on myslal ze nigdzie nie idziemy i mi mowi ze jak cos mi nie pasuje to zebym w********a skąd przyszłam, a mnie odrazu to wkurzylo to co on powiedzial zebym w********a, bo jak tak moze powiedziec chlopak do dziewczyny ? i juz to ze 100 razy od niego uslyszalam kiedy sie poklocilismy, nie przepraszam tylko w*********j do domu. i klocilismy sie on mowi ze idziemy do niego no to ok, ale on dalej czuje sie bez winny a ja sie domyslilam ze on stał z kolegami a ni był w domu i zrezygnowal dlatego bo spotkal kolegow i nie chcialo mu sie isc ale yklucał sie i mowil ze to nie prawa i mowil ze jestem poj****a ze sb wymyslam a po 30 min okazalo sie że mam racje bo mi sie przyznał ale on dalej czuł sie bez winy i mowil zebym w********a a zanim do niego poszlismy powiedzial ze on nie chce ze mna byc bo ja jestem psychiczna bo sie w******m i ze nigdzie do nego nie ide i szybko wszedl do domu a mi drzwi zamnkal przed nosem... jak ja zmeczona, glodna po szkole z ciezka torba do niego przyszłam, zaczelam plakac bo to najgorsze co moglo byc.... bo 15 min otowrzyl mi drzwi z nerwów rozwaliłam telefon, wtedy nie panowałam nad soba poszllismy do niego do pokoju. a klotnia dalej tkwi ja płacze, a on smieje mi sie prosto w twarz, mówi mi ze jestem p*****lnieta, psychiczna i zebym w***********a no i ja nie wytrzymałam i zaczelam go bić... (przepraszam że tak sie rozpisałam) ja nie panuje nad sobą, nie potrafie panować, mnie to wszystko przerasta.. Jestem w 3 gim. jestem rok do tyłu, nie zdałam z 2 na 3 gim... i straciłam wszystko, straciłam koleżanki i to tylko dlatego że poprotu byłam w innej klasie, mam tylko swojego chłopaka i jego znajomych... żebym sie z kims spotkac na weekendzie mam tylko swojego chłopaka. Nie idzie mi kompletnie w nauce, sama nie daje sb rady, kiedy miałam korepetycje na poprawke, zdałam bez problemów, ale sama nie dałabym rady. Szkoła jest dla mnie strasznych stresem, często placze, zamknełam sie w sobie, straciłam pewnosc siebie, placze z tego powodu bo nie mam nikogo, tylko mojego chłopaka. Wczesniej nigdy tak nie postepowałam ze swoim byłym, bo wtedy miałam przyjaciół. Przerasta mnie to wszystko, ciągły płacz, stres, nikomu nie moge sie wyżalić, ja to trzymam wszystko w sobie :( a jestem naprawde miła osobą... chodziłam do szkolnego psychologa, pytał sie o nową klase jak tam sie czuje w niej co ze starymi znajomymi, a ja nie wytrzymałam i odrazu sie rozpłakałam... bardzo kocham swojego chłopaka i widze że on mnie też mimo wszystko... moge powiedzieć, żę tak naprawde dzięki niemu nie załamałam się już kompletnie... potem gdy sie pogodzimy strasznie tego żaluje, ze go uderzylam, strasznie tego zaluje, i wmiawiam sb ze juz tego nigdy nie zrobie a i tak to powtarzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinien ci oddać, raz ale tak żebyś zapamiętała do końca życia, że podnosić rękę na drugiego człowieka to jest poniżające nie tylko dla niego ale przede wszystkim dla ciebie, dzieciaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jago

Co to ma być za odpowiedz .. 

ja mam podobne problemy

Pisze właśnie po ostrej kłótni z chłopakiem który chce ode mnie odejść bo bije go 

dziewczyna zgłasza się o pomoc a Ty jej odpisujesz ze mógł jej przypieprzyć .. co to ma znaczyć ..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FanFemdom
14 minut temu, Gość Jago napisał:

Co to ma być za odpowiedz .. 

ja mam podobne problemy

Pisze właśnie po ostrej kłótni z chłopakiem który chce ode mnie odejść bo bije go 

dziewczyna zgłasza się o pomoc a Ty jej odpisujesz ze mógł jej przypieprzyć .. co to ma znaczyć ..

 

chciałbym, żeby mnie kobieta biła, bo podnieca mnie femdom 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×