Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

temat dla hejterek, zapraszam.

Polecane posty

Gość gość

No to jadę: ważę 70 kg a jak poznałam męża ważyłam 50. Jestem obleśna, tłusta i mam koszmarne odrosty, bo nie mam z kim zostawić dzieci żeby pójść do fryzjera, czy na fitness. Przed tv nie dam rady ćwiczyć, wszystko robię z 7 msc na rękach, bo jak ją odłożę to jest wrzask i wycie. Starsza dwójka wiecznie wrzeszczy więc najmłodsze nie może się przespać, najstarszy nie chce odrabiać lekcji, średnia ciągle wywleka z szafy ubrania, a najlepiej chciałaby codziennie mieć inną sukienkę nową, lakier na paznokciach i nowe kolczyki, a ma 5 lat. Mąż pracuje po 12 godzin i jedyne co robi w domu, to kolację i usypia dzieci. Mieszkamy w starym bloku z wielkiej płyty, mamy 3 malutkie pokoje. Być może za 2-3 lata będziemy mieć na tyle kasy, żeby się wybudować, ale póki co gnieciemy się na 48 metrach. Z tego wszystkiego obżeram się po nocach, nie zapnę się już w żadne spodnie oprócz ciążowych sprzed 7 msc. Nawet nóg mi się nie chce ogolić. Mąż nalega, żebym poszła do psychologa, ale k***a łatwo mu mówić. A teraz możecie hejtować, na pewno poczujecie się lepiej idealne mamusie, żony i kochanki z idealnym życiem i ciałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mysle ze powinnas isc do psychologa. Plus jeszcze z dziecmi - nie, nie sugeruje ze cos z nimi nie tak, po prostu ewidentnie masz drobne problemy wychowawcze. A tu raczej ciezko Ci konkretne rady dac. Musisz nauczyc sie z nimi radzic, poukladac siebie a zobaczysz ze wszystko bedzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że są ludzie którzy mają gorzej niż ja, ale w ciągu dnia potrafię się rozpłakać bez powodu i nie mogę przestać, nie chcę żeby dzieci miały sfrustrowaną matkę, cała trójka była chciana i oczekiwana, nie wiem co miałabym powiedzieć temu psychologowi, znałam kobietę która miała depresję i ona leżała tylko w łóżku i płakała, nie robiła nic, ja sprzątam, gotuję itd ale czasem aż trzęsę się z nerwów, nie chcę wyżywać się na dzieciach ani na nie krzyczeć, zamiast tego zjadam czekoladę albo dwie i jest mi trochę lepiej, czasem wolałabym żeby mąż powiedział mi wprost że jestem gruba jak wieprz to może bym przestała się obżerać, a jeśli mu mówię, że mam z tym problem to on mnie tylko przytuli i myśli że to pomoże. Nie sądziłam że kiedykolwiek będę w takim stanie psychicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i tak jestes wielka :D ja mam jedno dziecko i czasami nie wyrabiam. Podziwiam matki dwojki dzieci za cierpliwosc i organizacje, a trojka to juz w ogole musi byc jazda bez trzymanki. Jezeli nie mozesz opanowac podjadania to moze miej zawsze na wierzchu cos zdrowszego do zapychania sie. Chociazby owoce zamiast tej nieszczesnej czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co miałabym powiedzieć temu psychologowi, X To na co bedziesz gotowa. Psycholog nie ma prawa Cie oceniac,bagatelizowac Twoic uczuc itd jego zadaniem jest Ci pomóc. Nie boj sie tego, masz wsparcie meza - a czesto osoby ze stanami depresyjnymi sa wysmiewane przez najblizszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Cię rozumiem. Mam 3 letnią siostrę pod opieką(moi rodzice zginęli w wypadku),wzięłam ją pod opiekę mając 18 lat,szkołe i prace na głowie. Nie raz było mi mega ciężko ale nie mogłabym postąpić inaczej. Teraz jestem w 7 miesiącu ciąży. Mąż pracuje po 10-12 godzin a ja z małą pod pachą i brzuchem sprzątam,gotuje,prasuje i nie mam siły na nic.. Tu psycholog nic nie pomoże bo takie jest życie i nie ma przed tym ucieczki a idealne mamusie niech się nie udzielają że rodzicielstwo jest takie piękne i różowe. Nie oszukujmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Tobie nie psycholog potrzebny tylko pomoc przy dzieciach i trochę silnej woli do odrzucenie jedzenia w nocy. Jesteś wspaniała mamą tylko czasy dla siebie nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ta cała wasza udręka nie wynika z ilości obowiązków narzuconych sobie,czy naprawdę w domu musi być błysk i codziennie świeży obiad?! wystarczy obniżyć poprzeczkę a życie zaczyna być piękne, wtedy jest czas i dla siebie i dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego żałosnego tematu
Dziękuję za miłe słowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym pomóc ale mam jedno dziecko i nie wiem jak bym poradziła w twojej sytuacji. Co do figury spróbuj jeść duzo zielonego uzupełnij magnez wapń i Wit d3 i pij duzo wody na pewno będzie łatwiej zacząć zmiany na lepsze. A dla dzieci może zajęcie które bardzo je zmeczy? Próbuj o siebie dbać za wszelką cenę jest marzec zaraz wiosna spacery lato spróbuj sobie to wyobrazić. Zmobilizować do życia pełna piersią, nie żałuj sobie przyjemności ale lepiej kup jakieś kosmetyki niż słodycze no chyba że to gorzka czekolada ;-) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ci powiem, autorko? Jak schudniesz, to wszystko ci lepiej zacznie iść - bo sama zaczniesz siebie szanować i doceniać. Rusz dupsko na fitness, nie ma wymówek. Odwiedź dietetyka żeby ci ustawił dietę. Nie ma że nie masz czasu, kasy itp. Powiedz mężowi że potrzebujesz tyle i tyle żeby się doprowadzić do ładu bo inaczej wyp.er.do.lisz wszystko w kosmos a sama wyjedziesz w Bieszczady. Ruchy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:47 źle piszesz. Mnie akurat rodzicielstwo nie sprawia najmniejszych problemów. Pewnie zjedziesz mnie za chwilę, że sie przechwalam lub kłamię, ale ja piszę jak jest. U autorki sprawa jest poważniejsza bo myślę, że ona ma depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie nie psycholog potrZebny a pomoc des strony rodziny i kilka chwil wytchnienia dla siebie. Może popros, mamę, teściowa, koleżanke aby chwilę zostały z dziećmi? Wyjść gdzieś do kona odmozdzyc się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest jej potrzebna chwila wytchnienia i jednorazowa pomoc kogos bliskiego lecz miana trypu zycia i podejścia,co jej po jednorazowym wypadzie jak problem wróci za 3 miesiące, jak ktos wyżej napisał wystarczy wyluzować nie wszystko musi byc idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co autorko? Troche to dziwne. Niby jestes taka nieszczęśliwa a jeszcze zakładasz taki temat i tylko czekasz aż ktoś sie zacznie z toba kłócić. Nie bardzo rozumiem, ale ok. Zastanawiam się dla czego w tej chwili zamiast sobie poćwiczyć , to ty siedzisz z zadkiem i piszesz tu. Nie bierz tego jako atak, ale skoro masz czas żeby tu być, to równie dobrze moglabyś teraz ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sobie zorganizować i rozplanować dzień. Wiem łatwo się mówi, ale bez tego zawsze będzie chaos... Poza tym przestań reagować na karzdy wrzask dziecka, skoro przyzwyczaiłaś ją do ciągłego noszenia na rękach to teraz masz problem. Odstaw ją do łóżeczka, czy bujaka, niech sobie płacze, nic jej się nie stanie, to tylko jej krzyk o to byś ją tylko wzięła na ręcę, poddajesz się łatwo, mała to widzi i tak nauczyła się, że na każdy krzyk mama podniesie. Druga sprawa, zamiast słodyczy jedz owoce, koktajle, warzywa i znajdz trochę czasu dla siebie w tygodniu, nawet wieczorami pójdź z koleżanką na kawę, siłownie są czynne do 23 nawet, możesz też chociaż sama wyjśc na spacer, czy jogging, chcieć to móc. I nie daj się dzieciom, niech wiedzą, że mama rządzi w domu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×