Flirtujecie albo czatujecie czasem

z kims, np internetowo ?

no jasne:D

Ona opowiada mi jak lubi byc brana:P

ja mam niby fajnego meza a lubie siedziec na czacie.Lubie pogadac sobie, poczuc wirtualny dreszczyk

Nie, nie czatuję. Nie muszę dowartościowywać się wirtualnie.

gość dziś A to moze my razem pisujemy:D

gość dziś mowisz ze masz dreszczy, chcialbym dotknac twego rozgrzanego cialka:P

o boze, mam nadzieje ze nie z wami :P

a ja mam nadzieje ze z toba, wzialbym cie od tylu i piescil twe piersi:P

ulegla bys mi i dupka sie wciskala w moje przyrodzenie:P

przesuna dlon w strone twoich majteczek:D

Wypowiem się jako facet. Czasem czatuje z pracy i jeśli chodzi o młode mężatki mające małe dziecko/dzieci są to kobiety najczęściej nieszczęśliwe. Jest to na swój sposób przerażające, bo człowiek wchodzi zabić czas, pożartować itd a tu zwykle trafiają się osoby sfrustrowane, niespełnione. Mąż najczęściej w pracy, często w delegacjach. Żony całe dnie w domu zajmują się dzieckiem i go nie widzą. No i uciekają w wirtualny świat by z kimś pogadać. Dodam, że często okazuje się, że mieszkają z rodzicami lub teściami na piętrze. Najczęściej umykam od takich rozmów. Inaczej rozmawia się z kobietami np. po 30-tce czyli bardziej w moim wieku. Te albo pozbyły się złudzeń, albo mają pewne sprawy w czterech literach i próbują żyć jak najlepiej w miarę możliwości. I tu już rozmawia się inaczej. Bez tego ich bagażu emocjonalnego. No i czasem naprawdę czas szybko leci. A co do flirtów to jeśli już pogadać na bardziej intymne tematy, to także z mężatkami z tej bardziej dojrzałej grupy wiekowej.

Nie

Na czacie nie, nie wchodzę ale na żywo uwazam ze zdrowo sobie czasem poflirtowac. ;) Mam taka prace ze mam kontakt z mnóstwem ludzi i fajne sa czasem takie rozmowy z podtekstem ale wszystko w granicach rozsądku. Rozmowa, flirt, nic więcej. Nie uwazam zeby było to cos złego. Czy to forma dowartościowania? Możliwe. Po prostu jestem kontaktowa osoba. Mam taki styl bycia który nie wszystkim sie podoba ale fajnie jest czasami poczuć ze ktoś, oprócz męża jest zainteresowany moja osoba :D a czaty mnie odpychają, wyobrażam sobie ze po drugiej strony siedzi jakis oblech. Na żywo to co innego, widzisz czy ktoś ci sie podoba czy nie. Owszem, mam męża ale mam tez swoje upodobania i nie osleplam po ślubie.

Czyli odpycha cię rozmowa na czacie, bo może siedzieć oblech, czy flirt na czacie bo może siedzieć oblech? Jeśli w zwykłej rozmowie przeszkadza ci wygląd rozmówcy to współczuje.

Nie ma czego współczuć. Dla mnie to jest oczywiste, albo ktoś jest w moim typie albo nie. Jak mozna flirtować z kimś kto nas odpycha? A mówiąc oblech nie miałam do końca na myśli wyglądu tylko to ze nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie. Lubie rozmowę patrząc komuś w oczy, a patrząc w monitor nie wyobrażam sobie przystojnego amanta tylko jakiegoś zboczeńca który sie masturbuje przed komputerem na pezyklad. Tak mam i juz.

mam męza i nie czatuje z facetami.

Flirtuję ile wlezie, ale jestem wolna, mąż poszedł sobie dawno temu :P

Ja na czacie nie , ale słodko i niewinnie na kafe to tak ;)chodź jestem samotna :)

Na czatach siedzą same zboki.

"chodź" to w krzaki :P

Czatuję czasem tutaj http://szybkiczat.pl/ i nie da się ukryć, rozmowa czasem zamienia się w flirt ;)

Nie,nawet przez chwile nie pomyślałam o innym od 5 lat