po czym poznać, że facet jest zakochany na początku

po tym, że po pierwszym seksie dzwoni i pisze, nie ucieka, tylko chce być obok Ciebie cały czas .....

ta, miałam przypadek gdzie chłopak po godzinie rozmowy w kilkuosobowej paczce (nasze pierwsze spotkanie), gdy opusciłam jego pokój, zaczął mnie tego samego wieczoru zasypywać sms, potem latał jak kot z pęcherzem, staral się baaardzo, a po pierwszej nocy wspólnej po prostu odsunął się, także w d***e z takimi napaleńcami, bo to jest mania/może nawet nie celowa/obsesja by kogos zdobyć, a potem podkulić ogon i wrócić do panienki z którą prowadzi równoległy związek. jakoś zawsze mam szczęscie do takich typów

tak sobie mysle, ze to był na tamten czas mój ideał, wprawdzie miałam 16 lat, ale jakoś takie wspomnienia zawsze siedzą w człowieku, mocno to przeżywałam, ale na szczęście po roku wyleczyłam się tym czym się strułam. a on okazał się nieciekawym typem, do tego tchórzem, na co oczywiście przymykałam wtedy oko. do tego wykorzystywał moją pomoc lingwistyczną. a co do twoich przeczuć, to ha, może po 16 stosunku mieć cie w d***e i odwrócić się na pięcie. smieszne są te rozkminy co swiadczy o milosci a co o krótkim penisie. ta sama logika.

A dla mnie właśnie pierwszy seks jest takim sprawdzianem i wtedy wychodzi szydło z worka. Dlatego wiem już teraz że nie warto się spieszyć z seksem bo raz poszłam z facetem po 2 miesiącach i zaraz po wspólnej nocy on już był inny i wiedziałam że chodziło mu o jedno. Tak naprawdę nie odróżnisz czy facet chce cie tylko zaliczyć czy zwariował na twoim punkcie, okazuje się ze oni swietnie potrafią udawać zakochanych. Także nie spiesz się z seksem, to wtedy ten co chce cie tylko zaliczyć odpuści sobie ciebie szybciutko bo nie będzie mu się chciało tracić czasu na jakieś tam zaloty.

''Tak naprawdę nie odróżnisz czy facet chce cie tylko zaliczyć czy zwariował na twoim punkcie, okazuje się ze oni swietnie potrafią udawać zakochanych.'' Współczuję autorce doświadczeń. Trafiałaś na wyjątkowo podłe i nikczemne jednostki. Też mógłbym powiedzieć, o WSZYSTKICH kobietach, że tylko udają, ale wiem, że wszyscy się różnimy. Nawet mimo płci. Ja seks bardzo mocno łączę z uczuciami, a uczucia z zakochaniem. Zawsze po seksie, udziela mi się w sercu. Nie potrafię robić tego mechanicznie, ot tak, jeden raz gdzieś w klubie. Stąd też, staram się panować nad popędem i podbijam tylko gdy jestem pewny, że będzie coś z tego więcej niż jeden raz.

gość 10:55 to super że jesteś taki uczciwy, ale ja się boleśnie przekoanałam osttanio że niektórzy udają zainteresowanie, zakochania i chemię tylko po to aby zaliczyć. On zniknął a ja od kilku miesiacy nie mogę zapomnieć o nim bo dla mnie było to cos więcej bo podchodzę do tego tak jak ty. Niestety dla niego to nie znaczyło nic, zabawił się mną i moimi uczuciami.