Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

10 lat temu oddałam swoje dziecko

Polecane posty

Gość gość

zrzekłam sie do niego praw w szpitalu. Widziałm ją ucałowałam przytuliłam ,,,,,,,,, nie mogałm jej zabrac to był bardzo trudny okres w moim życiu . Miałam juz dwoje dzieci , nie miałam nikogo kto by mi pomógł . Nie ma dnia bym o niej nie myślała . Tak bardzo chcaiałabym ją zobaczyc choc jeden raz .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi bardzo boleć , ale nie wiem jak Ci pomóc. Trzymaj się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proś Boga o pomoc, byś mogła odnaleźć swą córkę. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś bardzo odważna! Pomyśl, że zrobiłaś to żeby twoja córka miała dobre, spokojne życie - na pewno tak jest. Nie wiem czy warto szukać kontaktu, to na pewno trudne i bolesne ale jeśli masz czas i pieniądze to spróbuj zacząć od szpitala, w którym ją zostawiłaś, pieniądz otworzy każde drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co ma ja odnajdywac? By spelnic swoja potrzebe? Jesli dziecko kiedykolwiek bedzie jej szukac to na pewno samo ja odnajdzie. Ale nie kazdy adoptowany tak robi. I po co mieszac w to Boga. Autorko,wyrazem milosci jest wlasnie zrzeczenie sie wlasnych pragnien po to by ktos mial lepiej. Mysl o tym, ze dalas jej tyle ile moglas. Moze kiedys sie spotkacie, moze nie. Co nie zmienia faktu, ze jestes dobra osoba. Nie zadreczaj sie tym, miej dla niej miejsce w sercu ale tez zyj swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daje juz rade psychicznie . Chcę ja zobaczyć i powiedzieć jej , że nie miałam wyjścia . Ze mysle o niej każdego dnia .Nie chce by myslała ze ktos jej nie chciał ! ja ja chciałam ja ja chcę ! kocham ją i bardzo bardzi tęsknię . Nie umiem już żyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś podpisuje sie pod tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci zostawione w szpitalu maja te świadomość. Rodzice adopcyjni na pewno to jej mowili. Bo w szpitalu rzadko kiedy zostawia ktos kto dziecka po prostu nie chce. W wiekszosci to osoby ktore sa odwazne i naprawde im zalezy. I to sie przekazuje dziecku Pojdz moze do psychologa, albo poszukaj kogos w podobnej sytuacji. W internecie pewnie ktos jest taki. By Ci ulzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilas to co uwazalas za sluszne. Chialas,zeby corka byla szczesliwa i miala wspaniale warunki. Na pewno je ma,bo byle komu dzieci nie daje sie do adopcji. Nie lam sie. Wazne,zeby Twoje dziecko bylo szczesliwe. Dobrze,ze o Niej myslisz. Swiadczy to o tym jsk bardzo Ją kochalas i nadal kochasz. Powinnas jednak udac sie do terapeuty. Wesprze Cie. Nie boj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 letnie dziecko jest już odchowane, wyszło z pieluch, samo sie ubierze i nakarmi i za 6 lat może iść dorobić. Dodatkowo PIS da 500 zł. Takie dziecko to każda by chciała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u psychologa ale ona chyba zupełnie mnie nie rozumiałaa . Cyba Wy teraz bardziej mnie roumiecie niz Ona . Wiecie jaką mam ogromna potrzebę zobaczenia Jej . |Jeden jedyny raz chocby z daleka . Serc mi pęka a łzy płyna po policzkach . Zostawiłam Jej list w szpitalu ale nie wiem czy go przekazali rodziciom a rodzice kiedys pokaza Jej . Chciałabym by wiedziała ze każdgo dnia o niej myślę i że to nie było tak iż jej nie chciałam ! Nie chce by myslała sobie o mnie oś złego . Wiem , że czasu nie da cofnąć a oddałabym wszsytko by tak było. Juz nikt mi nie pomoże .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś wyrodna matka. Dziecko Ci nigdy tego nie wybaczy. Jak mogłaś tak postapić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyj nadzieję, że za 8 lat córka Cię odnajdzie... Wtedy jej wyjaśnisz. Na pewno zrozumie i wybaczy. Może ją w ten sposób odzyskasz. Proponuję, żebyś zaczęła pisać listy do córki. Z datami. Jak się kiedyś spotkacie, to jej udowodnią, że od lat o niej myślałaś i tęskniłaś. W szpitalu, w którym się urodziła zostaw namiar na siebie, podobnie w centrum adopcyjnym. Jeśli będzie chciała, to cię odnajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem wyrodna matką . Masz rację . Po co mam żyć skoro skzrywdziłam wąłsne dziecko ?> nie cchec juz tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co? lepiej było wyskrobać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam rady już . Te 10 lat to wegetacja a nie życie . I pewnie odbiło sie to na moich dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ci poradzić. Może modlitwa. Tak. Modlić sie o cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to musiała być ciężka decyzja, ale nie rozumiem po co chcesz odnależść córkę, żeby uspokoić własne sumienie? pomyśl o niej ona ma teraz swoich rodziców, chcesz zburzyć jej spokój? niedługo córka wejdzie w trudny okres dojrzewania, jeśli będzie chciała kiedyś cię odnajdzie. To że ją odnajdziesz nie da Ci spokoju, a zburzysz spokój tej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce ja tylko zobaczyc z daleka i chciałabym by rodzice jej powiedzieli ze musiałam ja oddac - to była bardzo trudna sytuacja . Nie chciałabym by mówili jej ze ja zostawiłam . Ale czy to wazne moze sama sibie usprawiedliwiam . Jestem wyrodna matką ? Tak jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dorosły człowiek ma świadomośc,ze jesli ktoś go zostawił w szpitalu , a nie rzucił do krzaków, spalił czy zostawił na śmietniku miał do niego ludzkie uczucia. I zazwyczaj był w bardzo trudnej sytuacji, ale kochał bo oddał komus a nie skrzywdził. Gdybym się dowiedziała,że tak zostałam oddana nie myślałabym o tej matce ,że jest wyrodna, tylko bym myślała co ona musiała przeżywac i jak musiała cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie kazdy tak mysli . dziekuje ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz, by nie myślała źle o tobie, by rodzice adopcyjni nie mówili źle, ty chcesz..W tej sytuacji cierpi dziecko, więc schowaj swój egoizm i chęć by dobrze o tobie mówiono, bo to nie jest dla dziecka priorytetem. Ona ma teraz kochającą rodzinę i nie psuj jej tego, tylko dlatego, żeby sobie ulżyć. Tak, jak ci wcześniej piszą, zostaw swoje namiary, a córka jak zechce, bo to ona musi chcieć, nie ty, to cię odnajdzie. Owszem, dobrze że zrzekłaś się praw do niej, postąpiłaś mądrze, bo dałaś jej mozliwość wychowywania się w normalnej rodzinie, nie zalegania w DD, ale licz się z tym, że córka może nie chcieć mieć z tobą nic wspólnego, bo nie wystarczy urodzić, by się matką nazywać, a tu masz link, w którym podobni twojej córki szukają rodzeństwa, rzaadko kiedy rodziców. Niech to ci da do myślenia. http://milosierdzie-boze.com/ogloszenia/poszukuje.php?year=2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje Ci bólu,i błogosławie najmocniej jak umiem. Proś Boga o spotkanie , może kiedys bedzie Ci dane, modl sie za nia. Wierz mi, gdyby mnie rodzice zostawili w szpitalu na pewno mialabym lepsze zycie, a na pewno dziecinstwo. Nie miej do siebie pretensji. Czasem tak to zycie wyglada. Nie mowie, ze u Ciebie miałoby źle, ale ja mialabym na pewno lepiej u obcych :(. Sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ona jeszcze pewnie nie wie, że została adoptowana. Większość rodziców nie mówi tego małym dzieciom, tylko nastolatkom. Teraz byś tylko zniszczyła jej dzieciństwo. Jeszcze musisz trochę poczekać. Moja kuzynka została porzucona po porodzie przez matkę, ale kobieta zastrzegła swoje dane, żeby córka jej nie odnalazła. Nasza kruszynka dowiedziała się, że jest adoptowana dopiero w wieku 13-14 lat, ale jest kochana przez wszystkich. Ma już 20 lat i przy okazji spraw sądowych pani prokurator podała jej imię i nazwisko matki i stary adres, ale już jej nie namierzyła. Dała sobie spokój, bo wiedziała, że matka jej w ogóle nie chciała, a rodzina ją kocha bezwarunkowo. W Twoim przypadku jest zupełnie inaczej, więc najprawdopodobniej spotkasz ją za parę lat i będziesz mogła jej wszystko wyjaśnić i opowiedzieć. Trzymaj się tej myśli i nie poddawaj się. Poza tym masz dwójkę dzieci przy sobie, więc przelej na nie tą miłość, którą w sobie masz. Żyj dla nich całą sobą, a na spotkanie z córką możesz się przygotować na przyszłość. Teraz mogłabyś się mniej więcej zorientować, gdzie trafiło Twoje dziecko, czy ma dobry dom i kochającą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto tak nie mysli? Ktos Ci powiedzial ze nienawidzi swoich rodzicow za to ze od razu sie zrzekli praw? Wątpię. Pamietaj, do domow dziecka trafiaja dzieci z nieuregulowana sytuacja. Twoja coreczka byla idealnym dzieckiem jesli idzie o to, na 100% szybko znalazla rodziców. To dzieci z domow dziecka moga miec zal a nie co byly szybciutko adoptowane. Ja tez bym nie miala pretensji gdybym sie dowiedziala. I takich ludzi jest wiekszosc. Rodzice adopcyjni sa szkoleni tez jak o tym mowic. Dzieciom daje sie możliwość by trafic do rodziców biologicznych, ale to raczej po 15-16 roku zycia. Nikt ich nie demonizuje. Nawet gdy naprawde byli kiepskimi rodzicami. Wiec o Tobie tym bardziej zlego slowa nie powiedza. Jestem o tym przekonana. Nie kazdy psycholog jest dobry, nie kazdy nam odpowiada. Czasem warto zmienic go i isc do innego. Najlepiej by byl psychoterapeuta (to cos dodatkowego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zawsze można dostać od życia drugą szansę. Nazywa się to: jutro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmin się 2 pozostałych dzieci i daj jej spokój. ona ma juz swoje życie i nie ma w nim miejsca dla ciebie. Myślisz egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego, że dziecku chce rozwalić po raz drugi życie, ważne by zaspokoiła swoje egoistyczne zapędy. Autorko miałaś szansę, nie wykorzystałaś jej, to teraz skup się na nieoddanych dzieciach i nie zaburzaj spokoju już nie twojej córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A TA DWÓJKA STARSZYCH TO PEWNIE SYNALKI??? MĘŻUŚ NIE CHCIAŁ CÓRECZKI??? na ten temat autorka nic nie pisze, bo pewnie tak było...szlag mnie trafia bo moja matka jak była ze mna na porodówce to właśnie lezała obok takiej baby, co urodziła córkę i jej mężuś nie chciał bo chciał synusia kolejnego więc oddała, tylko dlatego że dziewczynka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×