Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

10 lat temu oddałam swoje dziecko

Polecane posty

Gość gość
Czy Wy pszaleliscie już z tymi pieniędzmi??? Serio, to jest teraz najważniejsze, żeby dziecko miało najnowszego iPhone, buty za 5 stow i wakacje na Malediwach? Nie i każde dziecko, które to ma, a nie ma miłości rodziców to przyzna. Wyobrazacie sobie jak czuje się to dziecko (bo dowie się prędzej, czy później) jak własna matka je oddała, bo nie wolała od niego mieć więcej pieniędzy dla siebie? A pomyślałas, co myślą sobie Twoje dzieci? To już jest naprawdę patologia. Rozumiem jakbys była nastolatka, czy z przypadkowym facetem, to zrobiła i rzeczywiście nie miała jak. Ale mając już dwoje swoich oddać następne? Czym Ty się kierowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marna to pociecha ale powiem ci tak ze skoro nie mogłaś inaczej to zostawiając ja w tym szpitalu zrobiłaś lepiej niż niejedna wyrodna matka która zaraz po porodzie morduje lub wyrzuca na śmietnik swoje dziecko. Wszystko jest po coś wiec nie łam się. Jeszcze się kiedyś spotkacie zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka szczęściara
Autorko, być może to, co napiszę ukoi choć trochę Twój ból. Ja, dzięki temu, że jakaś kobieta zrzekła się praw mogłam zostać matką. To cieprienie, jakie przechodzisz, działa też w drugą stronę. Nie ma dnia, bym nie myślała o tej kobiecie. Wiem, że to na jej dramacie zbudowałam własne szczęście i cholernie mi z tym ciężko. Czasem zastanawiam się, czy jej dzieci są najedzone,dostają prezenty na gwiazdkę, czy ma na wykupienie recept i czy myśli o tym dziecku, które zostawiła. Jakkolwiek to nie zabrzmi, jestem jej wdzięczna za ten krok - dała swojemu dziecku wszystko to, co tamtą chwilę mogła. Reszta należy do mnie - nigdy moje dziecko nie usłyszy złego słowa na swoją rodzicielkę i nikomu nie pozwolę źle o niej mówić. Nigdy też nie usłyszy, że było niechciane - będę tłumaczyła, że biologiczna matka znalazła się w trudnej sytuacji, że życie czasem zmusza do drastycznych wyborów. Zrobię wszystko, aby było w życiu szczęśliwe i pomogę dziecku odnaleźć rodzinę, jeśli kiedyś tego zapragnie. Mam do niej ogromny szacunek. Wiesz, co jest najtrudniejsze dla mnie, mimo, że kocham moje dziecko najbardziej pod słońcem wiem, że powinien być teraz z nią. Wierzę, że Twoja córka ma wspaniałą rodzinę i oni również nie myślą o Tobie źle. Spróbuj znaleźć spokój w tym, że Twoja córka ma dobrze i jest szczęśliwa. Bo na pewno tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje ci " matko szczęsciaro " . Oddanie nie było spowodowane trudna sytuacja materialną . Starsze dzieci wiedza , że ich siostra gdzie pewnie jest szczęsliwa . Powiedzieli ze bardzo chcieliby ja poznac ale pewnie musza poczekac z tym jeszcze kilka lat . Moja sytuacja była bardzo bardzo trudna wówoczas . Ale najbardziej mnie męzcza wyrzuty , że ta sytuacja zmieniła sie o 180 stopni póltorej roku po Jej narodzinach . Jedyna nadzieja która trzyma mnie przy zyciu to .... może kiedys Ją zobacze i jeszcze raz przytule i mi to wybaczy .... Mam nadzieje ze jest szczesliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasskak
Bardzo dziękuję za to, że opisałaś swoje uczucia tutaj, na forum. Zbieram materiał na książkę, a to, co napisałaś pomoże mi w obiektywnym przedstawieniu matek, które kiedyś zdecydowały się na taki krok, jak Ty. Będę śledzić tę dyskusję. Jeżeli prace nad książką będą szły do przodu, postaram się pomóc odnaleźć Twoje Maleństwo. Trzymaj się! Sercem jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 a co ? byłaś umierająca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli pewnie jest tak, jak ktoś wcześniej pisał, dawca spermy nie chciał dziecka, to posłuszna uległa je zostawiła. Jeszcze trudną sytuację da się wytłumaczyć, bo dziecko sporo kosztuje, ale inne fanaberie już nie, ciekawe czy córka łyknie twoją historię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko bylam o krok od tego co ty zrobilas ale przed porodem zmienilam decyzję ( mialam juz kandydatow na RA), mialam podobną sytuację do ciebie, starsze dzieci i brak pomocy,wsparcia,samotnosc...i calkiwm alilam " swoje dziecko i siebie,tak ocalilam bo wiem,ze przezywalabym podobnie,nie wyobrazam sobie... i tez sytuacja się zmienila ok poltorej roku do 2 po jej urodzeniu, nie wiem jak cię pocieszyc,ja nie zaznalabym spokoju,szukaj jej! Ja wczesniej stracilam mamę,zmarla, tez mysle o niej codziennie,mysle zeby ją choc chwilę zobaczyc i powiedziec ze bardzo ją kocham ponad zycie,bo za jej zycia nie bylam zbyt wylewna i nie mam juz takiej szansy,ty taka szanse masz,szukaj jej,jak tylko się da. Jesli cie stac na to zatrudnij najlepsza agencje detektywistyczną,oni dzialają na granicy prawa,ja na twoim miejscu oddalabym wszystko,cały majatek za tą jedną chwilę z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Detektyw ? Myslałam o tym , ale z jednej strony mam ogromną potrzebe zobaczenia Jej ,a z drugiej dziesięciolatka jest za mala by zrozumiec . Czy chce siebie wytłumaczyć by o mnie źle nie mysłała ? nie , chce by wiedziała , ze nikt Jej tak poprostu nie "wyrzucił ".Chciałabym by wiedziała , ze zawsze ją kochałam . Czy chce by mi wybaczyła ? nie , tego na pewno nie oczekuję , chce by była szczesliwa .Ja tylko chcę Ja zobaczyc , na nic innego nie liczę . Do dzisiaj czuje Jej zapach , widzę Jej twarz ,słyszę Jej płacz , czuję na ustach Jej smak kiedy pocałowałam Ja w czólko. Ale pamietam też kiedy nie umiałam podpisac dokumentów tak drżały mi ręce i szlochałam . To jest tak strasznie trudne , to jest cholernie trudne .Jedno co mnie trzyma przy życiu to ochota zobaczenia Jej za kilka , kliknaście lat .... i fakt że pewnie jest szczęsliwa i ma kochających rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mi jak do ciężkiej cholery to nie brak funduszy był przyczyną porzucenia ? Jak miałaś kase to miałaś wszystko by ją zatrzymać. Innych przyczyn nie może być. Chyba że ciężki nowotwór i konieczność wielomiesięcznego leczenia a rodziny wokół do pomocy brak. No chyba że to ale o tym za pewne pisałabyś. Jak nie chcesz sie przyznać to znaczy że było tam coś absurdalnego i urojonego. W tej sytuacji to nie powinnaś jej nigdy spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Ci za szczerośc , ale nie o tym temat bym miała opisywać swoja sytuacje sprzed 1 0 lat bo i tak nie zrozumiałabys wielu rzeczy . Może masz rację i nie nigdy więcej nie powinnam Jej zobaczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym wolała usunąć jako zarodek niż później myśleć całe życie co się z dzieckiem dzieje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.03.10 Proś Boga o pomoc, byś mogła odnaleźć swą córkę. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. jak ty wierzysz to nei każdy musi i nie wciskaj innym na siłę tej swojej wiary, stuknij się w ten swój pusty łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.03.10 Proś Boga o pomoc, byś mogła odnaleźć swą córkę. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. no to wspaniale jak Pan Bóg patrzy na krzywdę dziecka i matki i pała się ich nieszczęściem, krzywdzi ich i karze całe życie błagać o pomoc. Ja jak kogoś kocham to unikam aby mu nie zadawać bólu, a Pan Bóg cieszy się bólem innych i patrzy na nas z góry jak my podwładni bałagany go o pomoc. Czy tak zachowuje się osoba kochająca. Także nie rób ni mi głupich wykładów o wierze, bo ja żyję po to aby nie krzywdzić innych, nie żyć kosztem inny, a jak nie mam za co, czy ochoty lub za co pomagać to omijam, może ktoś inny pomoze, ale nie krzywdże, a masz w tym pieprzonym np. naszym kraju jak wierzący nie wykorzystają innych to żyć nie mogą, Sama doświadczyłam i to wielkiego bólu od tych pieprzonych wierzacych katolikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij szukać tej rodzimy a nie dziecka , może oni zrozumieją twoje odczucia, może wyślą ci zdjęcia, Może będziesz mogła być "ciocia"? Obecni rodzice najlepiej znają te dziewczynkę , sa tez ważne odczucia tej drugiej matki .mloda jest za mała aby wrzucić ja na tak głęboka wodę. To musi być mądre działanie dorosłych , musicie się dogadać aby nie popełnić błędu. Może ci ludzie sa tobie wdzięczni , może Zostaniecie dobrymi znajomymi , Pamiętaj - tylko bez histeri bo na razie szalejesz zamiast myślec racjonalnie- bądź mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie , skoro piszesz o aborcji : miałam zabic swoje dziecko , nawet zawieziono mnie do lekarza /lekarzy którzy mieli tego dokonać , widziałam jak dali im kopertę i potem wyszli. Wybiegałam na ulice pełna ludzi , biegli za mną , krzyczałam , w końcu zrezygnowali. To był chyba 7-8 tydzień ciąży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz pieprzony wierzący modlący się co niedziela bolek wałęsa, co bałwan oszukał mnie, ja żyje biednie a ten kłamca miał mi i wszystkim dać 100 milionów z narodowego wypracowanego przez nas majątki i po to glosowałam, bo tak to bym miała go idiotę gdzieś, nie głosowałabym na niego, gdzie ta nasza druga japonia, mieliśmy żyć godnie i co emeryci dostali 1,54 podwyżki i to godne życie za 1 tys. 1500 zł po 30-50 latach pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może gdzies popełniłam błąd , może to moja wina . Może patrząc z boku wyglądałoby to inaczej . Nie wiem . Nie potrafiłabym nigdy zabic swojego dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skończ te teksty, ze nie masz po co żyć. A co z Twoja pozostałą dwójką dzieci? Dla nich nie warto żyć? Wez sie w garść! Podjęłas kiedys taka decyzję i jej nie cofniesz, za kilka lat moze corka sama Cie odszuka. Potrzebujesz wsparcia profesjonalisty. Wybierz sie do psychoterapeuty i zajmij pozostałą dwójką, oni tez potrzebuja matki. A Twoja córka pewnie ma rodzinę w ktorej jest szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
także gdybym miała oddać usunęłabym jako zarodek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już mój szwagier co niedziela się modli i zajebał mi pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale popiertolony temat :-o autorko ja rozumiem oddać pierwsze ale nie trzecie sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dlaczego nie chcesz się przyznać, że porzuciłaś własne dziecko bo tak ci kazał dawca spermy? Miałas zabezpieczenie finansowe i mogłaś ją zostawić, tylko jego brak może tłumaczyć oddanie dziecka, ale ty wybrałaś swojego gacha, paskudne jest to, co zrobiłaś, jesteś okrutna i bardzo dobrze, że zżerają cię wyrzuty sumienia, idź może daj d**y swojemu gachowi, o ile w ogóle jeszcze przy tobie jest, w co wątpię, to ci się polepszy, a temu dziecku daj spokój i życz jej, by miała więcej rozumu i empatii, nie tyle co ty i jej ojciec, podła sooka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"..ci kazał dawca spermy? .." dawca dał jej to spermę bo ona chciała, się myśli komu sie nożyska rozkłada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz dlaczego oddalas córkę to łatwiej coś doradzimy, powód jest ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisze Ci, bo się wstydzi, jaki moze być powód, jeśli była wydolna finansowo? Fanaberia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno ojciec dziecka go nie chciał, a ona nie chciała go stracić, to wolała oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jest jak piszecie to powinna zdychac w meczarniach, wcale jej nie współczuję. Mam nadzieję że córka się o tym dowie i napluje kiedyś ma jej grób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze pisze, że nie zrozumiałybyśmy wielu rzeczy, to prawda, my nie jesteśmy takimi egoistkami i zapewne każda z nas mając środki finansowe nie porzuciłybyśmy dziecka. Wyrzuty sumienia powinny cię gnębić do ostatnich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasskak
Jeżeli będziecie pisać w taki sposób i obrażać Autorkę, nie dowiecie się jaki był powód oddania dziecka. A Ty Autorko nie przejmuj się obraźliwymi komentarzami. Ci, którzy je piszą to zakompleksieni, nieszczęśliwi ludzie z nudnym życiem. Nie ukrywam, że sama chciałabym znać powód, dla którego oddałaś swoje Maleństwo. Jak już wcześniej pisałam, zbieram materiał na książkę. Chodzi o to, że chcę przedstawić powody, dla których matki oddają swoje dzieci i uczucia jakie temu towarzyszą. Pragnę dać tym dzieciom jakieś wytłumaczenie, a matkom rozgrzeszenie. A być może kiedyś doprowadzić do spotkania z biologicznym rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×