Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

10 lat temu oddałam swoje dziecko

Polecane posty

Gość gość
Zakompleksione i z nudnym życiem? Autorka na pewno nie ma nudy i kompleksów, a ty kasscośtam będziesz jej lizać odwłok, byleby tylko podała powód, bo to ci do książki potrzebne, taka lizusoska hiena z ciebie. Jeszcze ją pochwal i wręcz medal za odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasskak
Ech... napisałam, że mogłabym pomóc. Bo wszyscy inni polecają Autorce modlitwę do Boga. Z całym szacunkiem, Bogu czasami trzeba pomóc. Detektyw też nie jest dobrym wyjściem, bo wchodzenie z buciorami w życie czyjejś rodziny jest chamskie. Dziecko samo musi poczuć, że chce się spotkać. A ja mogłabym spróbować taką chęć rozbudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.48 dokładnie! Oddanie własnego dziecka z powodu innego niż choroba lub nędza materialna to czyste ku.re.stw.o i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym miała wątpliwości co do tego czy rodzice zastępczy by sobie życzyli takiego kontaktu dla córki. Nie zapominajcie o tym że w takich sytuacjach często lubi sie pojawiać zazdrość o dziecko lub wręcz lęk przed jego kontaktowaniem się z matką. Tu chodzi o potencjalne poczucie niesprawiedliwości że: "my sie tu staraliśmy dać dziecku dom, opieke i miłość, poświęciliśmy tyle lat dla niego a przylezie ci nagle po latach taka łajza co sie wypieła tyłkiem i oczekuje nagle czegoś, że sie coś należy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... napisałam, że mogłabym pomóc x Chciałaś pomóc, więc te, które są zdumione i zdziwione, że powodem do oddania dziecka nie jest brak finansów zwyzywałas od zakompleksionych i nudnych swoim życiem? Chciałaś tylko zdobyć materiał do książki, jakbyś pisała o gwałtach, to gwałcicielowi też byś słodziła, byleby wyrwać powód? Hiena i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz że nie zrozumiałybyśmy powodów dla których oddałaś dziecko. Jeśli my byśmy nie zrozumiały to twoje dziecko tym bardziej ich nie zrozumie jako że je te powody dotknęły bezpośrednio i zaważyły o całym jej życiu. A okoliczności łagodzące ci nie sprzyjają bo jak piszesz pieniądze nie były przyczyną i na dodatek jej starsze rodzeństwo spotkała większa przychylność z twojej strony, mają możliwość znać swoją matke i zostać przez nią wychowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stawiam na to że "związek" z dawcą spermy "nie przetrwał", a ona została sama z dwójką dzieci i czuła że technicznie i psychicznie nie podoła. Mało to tutaj było takich topików w stylu "rozstaliśmy sie z partnerem, dowiedziałam sie że jestem w ciąży, nie chce być matką" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stawiam na to że "związek" z dawcą spermy "nie przetrwał", a ona została sama z dwójką dzieci i czuła że technicznie i psychicznie nie podoła. Mało to tutaj było takich topików w stylu "rozstaliśmy sie z partnerem, dowiedziałam sie że jestem w ciąży, nie chce być matką" x Albo dawca spermy nie życzył sobie kolejnego dziecka, co pan powiedział, to służąca zrobiła, tylko że zarówno wtedy, jak i teraz jest egoistką i chce zaspokoić swoje wyjące sumienie rozwalając dziecku po raz drugi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stawiam na pierwszą wersje bo takie topiki statystycznie tu są najczęściej albo po prostu jest wpadka i niechciane dziecko, bo to co piszesz o płci to to są zbyt rzadkie przypadki, a ty sie autorko nie tłumacz przed dzieckiem że to nieprawda że go nie chciałaś, bo gdybyś je chciała to byś go nie oddała, proste, ona i tak ci nie uwierzy, bo to sie nie trzyma kupy, ale pozytyw dla ciebie lepiej jak sie będziesz produkować i sie tłumaczyć niż milczeć, zawsze to coś. Ten list zostawiony przy dziecku to zawsze lepsze niż brak listu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko cie będzie nienawidzić to żadne tłumaczenia nie pomogą, ale jeśli ci sie trafi egzemplarz który trafił do kiepskiej rodziny i spragniony matki to może łyknie twoje tłumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikaa
Zwyzywałam te osoby za to, że używają obraźliwych słów. A nie za to, że rozważają różne powody oddania dziecka przez matkę. Niektórzy tutaj mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikaa
Człowiek, który pisze na forum o swojej trudnej sytuacji, odczuciach pragnie zrozumienia, pomocy,a nie bluzg. Nawet jeśli kiedyś zrobił coś złego. Każdy o tym wie, a przynajmniej powinien. Szalenie nietaktowne jest obrażanie takiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nietaktowne to jest prośba w takiej sytuacji by ktoś wypełnił ankiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikaa
Ja o żadną ankietę nie prosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jedno moja droga czy chodzi o ankiete czy coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikaa
Spadam stąd. Autorka też chyba zrozumiała, że nie warto tutaj siedzieć. Oferowałam pomoc, a Wy potrafiliście zaoferować przykre słowa. Pozdrowionka. Gnijcie dalej w swoich kompleksach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem zdania Detektyw też nie jest dobrym wyjściem, bo wchodzenie z buciorami w życie czyjejś rodziny jest chamskie. Przeciez ona chce tylko zobaczyc dziecko przez chwilę,jak wyglada,czy jest szczesliwe. Matka to czuje! Nie chce odbierac tego dziecka,chce tylko je zobaczyc choc z daleka a nie ma mozliwosci zdobycia adresu ( gdy dziecko bedzie dorosłe tez nie bo tylko dziecko moze szukac matki) wiec tu pomoc agencji detektywistycznej bardzo by się przydala. Zaden szpital ani osrodek adopcyjny za zadne pieniądze nie poda matce adresu dziecka, tu trzeba dzialac na granicy prawa i to jest jedyne wyjscie.Chyba ze cudem na fb ( słychac nieraz historie jak się to ludzie odnalezli na krancach swiata) ale to sa małę szanse, bo przeciez ani nazwiska nie zna,ani miejsca zamieszkania,wiec detektyw jest tu wlasciwie jedynym wyjsciem. ja ją rozumiem,ze ona chce się tylko dowiedziec co z jej dzieckiem,sama bylam bliska takiego czynu i wiem teraz ze gdybym to zrobila, to bym teraz tak samo szalała i byłabym sklonna oddac cały majatek za to by być z nią choc przez chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie snujcie dziwnych pomysłow na to dlaczego tego dokonałam . Chcecie to napiszę . Może gdzieś jest tez mój błąd , może powinnam zrobic inaczej , ale teraz juz za późno . Nie miałam w życiu kolorowo a zaczęło sie cztery lata po ślubie gdy mąż wpadł w nieodpowiednie towarzystwo. Nie wracał do domu na noc , popijał i ne dawał pieniędzy . Nie było szans na poprawe wiec wniosłam pozew o rozwód . Wtedy odsunełi sie ode mnie moi rodzice , a on wpadł w furię . Pracowałam a dzieci w przedszkolu lub u siostry . Któregos wieczoru wracając z pracy zostałam zgwałcona przez dwóch obrzydliwych facetów. Po kilku dnaich okazało sie , że byłam w ciąży . Jak sie okazało później to mąz ich nasłał . Kilka dni póxniej wtargnął do domu gdy nie było dzieci zgwałcił mnie mąż ( od wielu miesiecy nie bywał juz w domu ) Wtedy zgłosiłam to na policje . Pzrez cały czas była obserwowana i wiedzieli ze byał u ginekologa i ze jestem w ciąży. Pozniej pojawił sie w domu mąż był bardzo miły i przepraszał . Nalegal abysmy wyszli pozrozmawiac gdzies do kawiarni. Wtedy zamiast do kawiarni zawiózł mnie na aborcje ( opisywalam to wyzej ) .Potem troche sie uspokoilo .Kilka miesiecy spokoju do porodu. Dzieci były us iostry , mąz pzryszedł z adwokatem aby odwiedzic dzieci , Zabrał je i chciał wywiezc za granice . Miał dla nich paszporty i bilety . Jeden warunek : zrzekam sie praw do nowonarodzonego dziecka . Jak on to nazywał : sk***iłam sie i teraz musze poniesc konsekwencje. Albo bachor albo dwójka dzieci . Zgłosiałm na policje ale oni oddalili sprawe bo nie widzieli zagrozenia . A prawa ma takie same jak ja . Zostawiłam dziecko w szpitalu . A dzieci nadal nie miałam . Zgłosiłam ponownie na policje i dostał nakaz w 24 h dostarczyc dzieci do domu . Tak tez sie stało .Dostał zakaz zblizania a sie do mnie . Natychmiast udałam sie do szpitala ale tam nikt nic nie wiedział , odszukałam wszystkie mozliwe osrodki adopcyjne , nikt nic mi powiedział. W miedzyczasie dosttałam rozód a póżniej mieszkanie z któergo mnie wyrzucił. Ale na pewne spzrawy było juz za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz bardzo cierpieć autorko. Ja sama zastanawiam się nad oddaniem. Jestem w tak tragicznej sytuacji finansowej. Straciłam prace, mieszkanie i mieszkam z rodzicami. Ja nie mam na nic pieniędzy, a co dopiero dla dziecka... :( Zaczynam w necie wysprzedawać swoje rzeczy, żeby poprostu mieć na tą wyprawkę, ale jak narazie nie zarobiłam ani grosza... niedługo rodzę i nie mogę już pracować :( Też przeżywam horror każdego dnia, bo kocham swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej, a nie zapewnie mu dobrych warunków w biedzie... tu nie chodzi o nowy iphon tylko o chociażby ubrania, dach nad głową... Ja Cię rozumiem autorko, zrobiłaś to z miłości, żeby dziecko nie cierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej to straszne co przeszłas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to prawda, to jak takie coś jest możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz kontakt z tym twoim niby mężem od tamtego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaką macie pewnosc ze to autorka pisała ten post o gwałcie? dla mnie to trochę naciagane. JAk się zrzekasz praw do dziecka, masz kilka tygodni, chyba 6, by zmienic decyzje. A ta osoba pisze, ze po ilku dniach poszla do szpitala a nikt nic nie wiedzial. Bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to możliwe jak dla mnie dziwna historia, przerażająca, ale czy prawdziwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem cie bardzo dobrze, ja tez 13 lat temu zostawilam corke w szpitalu, mialam wtedy 17 lat, wtedy nie mialam wyjscia, ale nie bylo dnia zebym o niej nie myslala, dzis jestem mezatka, mam dziecko, maz wie o tym.ja po roku "staran"odszukalam ja, mieszka 60kn od mojej miejscowosci, myslalam, ze mi serce peknie jak ja zobaczylam, wychodzila z domu chyba z kolezanka, bardzo podobna do mnie, wiem, ze jest szczesliwa, nie zabiore jej tego, bo kocham ja najbardziej ba swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest czarne albo białe. Nie zachowuj się jak egoistka. Oddałaś, podjęłas decyzje - koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna, dziwna akcja, ale może to być i prawda bo p******w na świecie nie brak tylko co mu niby miał dać ten zaplanowany gwałt. Czy ten gwałciciel został zatrzymany i poniósł konsekwencje? Jeśli to wszystko prawda to byś była usprawiedliwiona aczkolwiek na jednym z topików równoległych już ktoś narobił bandżaju podszywając się bo gimbaziar którym sie nudzi nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety prawdziwa moja historia . Nie pamietam już wielu rzeczy sprzed 11 lat , ale ogólnie taki to zarys całej historii . Egoistka ? Ja nie chce jej "zabrac" . Chciałabym ja zobaczyc i dowiedziec czy jest szczęsliwa . Może kiedys jesli ona tego zechce spotkac - ale czy to ma sens ? nie wiem . Czy gwałciciel został ukarany - tak , wszyscy troje . To był taki czas kiedy byłam wykońzcona psychicznie , czasami działałam jak robot. Jedynie siostra mi pomagała . Tak wiem , że jest 6 tygodni kiedy moge zmienic zdanie - niestety za pózno sie dowiedziałam. Potem byał sprawa w sądzie . To jest cholernie trudne nawet teraz gdy pisze po tylu latach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to prawda to wybacz ostre słowa, a nawet cię podziwiam. Życzę ci aby sie to jakoś sie powyjaśniało tak jak o tym marzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz kontakt z mężem? byłym mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×