Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmiana mojej teściowej na lepsze. Poczytajcie, czy to możliwe czy udawane?

Polecane posty

Gość gość

Początki naszej znajomości oraz pierwsze dwa lata, prawie trzy, to dla mnie był jakiś koszmar. Kobieta była tak zazdrosna o syna, że książkę można by o tym napisać. Lubiła mnie pomijać, krytykować moje wybory (praca, nauka), okazywała jak bardzo jest zaborcza. Pewnego dnia powiedziałam dosyć, jej syn zakazał jej przychodzić do nas, powiedział, że tylko on będzie miał z nią kontakt i to rzadko, jeśli nic się nie zmieni. Zrobiła wielką aferę w rodzinie, że ona "traci syna". Doszło do tego, że tak ustawiła drugą synową (swoją drogą, tej też nie raz rogi pokazała), że ta prosiła mnie byśmy tacy nie byli bo teściowa podupadnie na zdrowiu! Ta sama, która miesiąc wcześniej płakała, że teściowa straszyła ją, że mąż (jej syn) może ją zostawić i nic nie trwa wiecznie. Byłam zdezorientowana. Ale przemówić ludzkim głosem do teściowej postanowiłam dopiero po kilku miesiącach, kiedy przyjechaliśmy dać jej zaproszenie na nasz ślub. Mijały tygodnie, w teściowej zauważać zaczęłam zmianę. Do dziś nie wiem, czy coś do niej dotarło, czy po prostu boi się że straci kontakt z synem a wnuków nie zobaczy. Teraz jestem w ciąży. Teściowa jest miła, kupuje jakieś podarunki, chwali, stara się, robi podczas wizyt obiady choć wiem że nie lubi gotować. Wybaczyłam jej, choć czasem jak mi się przypominają dawne czasy, to nadal nie ufam jej. Co Wy myślicie o tym? Czy człowiek może ot tak się zmienić? Przecież okazywała mi tyle czasu, że nie dorastam rzekomo jej synowi do pięt. Podkreślała przy mnie jego zalety i zainteresowania których nie podzielam, bo mam inne. Podkreślała że on ma trudne studia (w domyśle - ja mam łatwe?), robiła aluzje. Tak więc nagle widzi we mnie dobrą partię? Wierzycie w to? Ja już czasem nie wiem, co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze autorko? nie wierze ze ludzie sie zmieniaja i ze pare lat kogos nie tolerowali a nagle wielka milosc sie pojawiw uwazaj,to moze byc chec wkrecenia sie w wasze zycie bo wnuk czy wnuczka jest w drodze. dziwe ze dopiero teraz cie akceptuje po slubie i po zajsciu w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko każdy zasługuje na 2 szanse,może ona dopiero teraz czuje ze należysz do rodziny gdy jest ślub i ciąża,pamiętaj że to nie jakaś obca baba a matka twojego męża którego podobno kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, tylko że w jej przypadku to już chyba 10ta szansa :) Ale i tak wybaczyłam jej dawne czasy. Wybaczam ale nie zapomnę, trzeba mieć dobrą pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa2 synowych
Charakteru nigdy nie zmienisz.Jestem teściową, mamą i babcią już i powiem ci szczerze, jak dla mnie kłamie i udaje. Normalna i szczerą tesciowa, od poczatku jest dobra i szczerą dla synowej. Jesteś w ciąży i ślub z tad jej przemiana. Ja bym zachowała dystans. Dla ciebie męża i dzieciątka dużo zdrowia i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, Teściowo2synowych :) tez tak myślę, że lepiej zachować dystans bo nie raz myślałam jak Ty: że jak ktoś jest życzliwy to od początku. Moja mama od początku była miła i życzliwa wobec mojego męża, podobnie jak tata. Ktoś kto mnie nie akceptował, okazywał ogromną zazdrość i wprost mi mówił, ot z nienacka, że "narzeczoną można wymienić jak motor czy auto jak się znudzi" to nagle jest kochający? Nie ma głupich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowo2Synowych a dlaczego ona zmieniła się w stosunku do mnie ze wzgędu na ślub i ciążę? Co Ty na ten temat myślisz? Przecież jak mnie nie znosi to nie powinna w ogóle udawać sympatii. Co chce tym zyskać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mąż jest za tobą i dzieckiem to jak najbardziej bym była ostrożna. Uważała bym na męża bratową. Nie jest szczera, raz płacze potem broni,po to by się przypodobać teściowej i być tą lepszą. Kontakty by były tylko sporadyczne. Obłudy gorszej nie ma jak udawać i żyć jakby nigdy nic się nie stało. Przeszłam to na własnej skórze, sytuacja identyczna. Skończyło się urwaniem kontaktów, mąż sam nie chciał, miał dosyć pretensji, intryg.Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem z dzieckiem a w domu radość i spokój. Mąż przytyl, spokojny.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:10 tak, mąż jest bardzo za nami. Do matki ma szacunek jak na dobre dziecko przystało, ale potrafi tez wyznaczyć granicę, co było widoczne w tym jak zabronił jej się do nas wpraszać i traktowac mnie jak osobę która nie ma nic do powiedzenia. Ale ją to zabolało! Niezłą aferę zrobiła...udawała że ma zawał....a synowa dała się zrobić i ona, ta która mnie zawsze zapewniała że mnie rozumie i sama płacze po kątach przez teściową, ona mnie strofowała że źle zrobilismy, macie pojecie? Też jej przez to nie ufam. nadaje do mnie na teściową a chodzi jej tylko o to by być ta lepszą. Jakie ona musi m iec problemy i kompleksy że stara sie byc na piedestale u kogoś kto ja o łzy przyprawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa2 synowych
Autorko,moim zdaniem chce i ingerować i uczestniczyć w życiu waszym i wnuka.Ja kiedyś tu pisalam,,dziadki są, ale być nie muszą'' wszystko zależy od ludzi u ich charakterów. Twoja tesciowa jest osobą nadgorliwa, i bardzo będzie mieszać się do dziecka,i do was.Porozmawiaj z mężem, Powiedz szczerze, co czujesz i czego nie chcesz. Ty mąż i dziecko jesteście najważniejsi i tego uczylam synów. Mama jest ale później już do pewnego momentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie dlatego nie lubię wielu kobiet...właśnie dlatego. twojego szwagra żona to klasyczna wredna zakompleksiona kobieta wredota. ktora mowi to co jej akurat się opłaca mówić. nie zwierzaj sie komus takiemu bo nie warto. durna i boi sie o swoją pozycje. zalezy jej na pozycji u takiej zlosliwej tesciowej? nie znosze takich kobiet, jaka głupia lasia...tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urwalabym kontakty,zacznie się jak urodzisz dopiero jazda! Tesciowa dwóch synowych ma rację!a bratowa o świnia! Falszywa cwaniara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:16 z tym ma Pani również rację. Bo ona już się dopytuje jaka płeć dziecka, już wtrąca się jakie imiona są fajne i jakie powinno się nadawać imiona, już mi mówi że mi nie wolno kupować ubranek przed ósmym miesiącem i inne. Dlatego ja się rzadko staram tam wybierać. Jest miła, ale też upierdliwa z tymi poradami. Pani uczyła synów że żona najważnejsza. A moja teściowa zawsze ich uczyła że ona (teściowa) jest wielka pani, pani matka, nie można jej sie sprzeciwiać. widać nauka poszła w las i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:19 ale co się zacznie? skoro jej mąz już się postawił matce i zabronił przychodzic bez zaproszenia to przeciez nagle nie zacznie im robic desantu. nie nastawiajcie tak autorki bojowo, przeciez jak tesciowa im bedzie chciala wyjsc na glowe to ją ustawia do pionu. Uwazacie ze w ogole ma wnuków nie widziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko? Przyjaźnić bym się z nią nie przyjaźniła, ale drugiego dna bym też nie szukała. Pewnie się nie zmieniła, ale skoro zauważyła, że traci syna to po prostu przestała robić to co robiła. Jeżeli mąż też widzi tą zmianę to , jezeli bedziesz robić jakieś dziwne akcje typu unikanie jej itd. to w końcu sam zacnzie myśleć co ty od tej teściowej chcesz. Twierdzicie, że ludzie się nie zmieniają? Otóż ja miałam odwrotną sytuację. NIe lubiłam teściowej za sam fakt że była teściową. BYłam młoda i głupia, naczytałam się jakie to teściowe są. JAsne kobieta nie była aniołem, ale ja zawsze szukałam drugiego dna. Np. Ona lubiła mi coś kupić, więc ja już doszukiwałam się podtekstów w stylu pewnie myśli że gust mam zrypany, albo kupiła mi coś w rozm. 36 a ja noszę 38, więc pewnie z podtekstem, że uważa mnie za grubą. Chciała przypilnować dziecka, żebyśmy razem z mężem gdzieś wyszli - to nie, bo pewnie uważa mnie za gównianą matkę i chce mi dziecko zabrać. Dopiero po kilku latach zmieniłam stosunek do matki męża. Bez udawania. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym średnio wierzyła w cudowną przemianę, ale warto spróbować. Miej ją na oku i póki zachowuje się jak należy to wszystko gra, ale jak zauważysz jakieś dziwne zagrywki to wtedy od razu reaguj. Powiem też tyle, że nawet jeśli udaje, to i tak się stara. Może zmądrzała i wie, że dla wspólnego dobra musi swoje zapędy hamować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dodatku ta druga synowa tak jak Wam tu pisałam mojego zaufania nigdy nie wzbudzała. Pamiętam jak przed swoim porodem powiedziała do mnie że tesciowa jej cały okres ciąży zatruła i w życiu nie powierzy dziecka takiej osobie jak teściowa. a wiecie co teraz robi? na całe weekendy podrzuca jej dziecko i zasypuje ją prezentami. Tego, jak ona to kiedyś nazwała "złego człowieka" ona podarunkami teraz zasypuje. rywalizuje ze mną o wszystko, zawsze chce byc lepsza i to tez mnie irytuje, co taki człowiek ma w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za mądre porady. To prawda - warto spróbować. A zapędy do rządzenia dusze w zarodku. Jak ostatnio powiedziała coś takiego co mnie zdenerwowało: "No jak się ten mój dizdziuś urodzi to będziemy go sobie wszyscy nosili i pieścili, uważaj bo jak mój syn sie w dziecku zakocha to ciebie nie dopuści" :||| zamurowało mnie, nie wiem czy to żart czy ja juz mam alergię na nią. I ja jej na to: "NASZ dzidziuś. a poza tym niedoczekanie wasze że mi ktoś będzie dziecko wydzierał. Jest wspólne i oboje RODZICE będą się nim zajmować". a ona: "No ale dasz ponosić, dasz przytulić? "a ja "no dam, bez przesady, oczywiste, babci mam nie dać?" tak że sami widzicie, denerwująca osoba, gada głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego naszego dzidziusia?! Twoja tesciowa ma nierówno pod sufitem,poważnie. Wspomnisz moje słowa,zatruje ci życie i mężowi a macierzyństwo ci tak umili że wpadniesz w depresję. Czemu się przejmujeszy szwagierką? Ja bym ignorowała szwagierkę gdyby gadalas coś na teściową, nagrała bym na telefonie. W razie czego mąż ma dowód dla mamy jaką falszywa gnida.a teściową bym jednak trzymała z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oburzona mama
Słowo dasz? Też slyszalam :-( skończyło się wyrywanie i ucieczką z dzieckuem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oburzona mamo, bądź pewna że u mnie to nie przejdzie. Jakiekolwiek wyrywanie dziecka czy coś takiego skonczy się dla niej abstynencją od naszego dziecka. Ja wiem co mówię. Już wiele razy się jej postawiłam, przecież ostatnio okrzyczałam ją że nie życzę sobie by mi ktokolwiek wybierał na siłe imie dla mojego dzicka. bo wiecie co zrobiła? jak byłam w wc wziela mojego męza na strone i nie słysząc że ja juz wyszłam z wc mówiła do niego : "no, daj małemu na imie tak i tak..." dla mnie tego juz bylo za wiele, powiedziałam co o tym mysle i od tej pory mam spokój z tematem imienia. teraz z kolei molestuje nas o płeć dziecka. co tydzien pyta przez telefon męża co to za płeć będzie. na szczescie nastepny raz zobacze ją za 3 tygodnie na chwile i z tego sie ciesze. unikam czestych wizyt. a do tych kobiet, które mi mówią że dziecko wydzierała - no to co mi radzicie, przecież całkiem kontaktu nie zerwę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam cichą nadzieję, że jednak nie zatruje mi macierzyństwa. Oby nadzeje te nie okazały się płonne. Mieszkamy 30 km od niej, najwyżej będziemy ściemniać że dziecko akurat jest chore albo coś...chy odwlekać wizyty babci jeśli ta będzie się za bardzo wtrącać czy wydzieranie dziecka urządzać. Ostatnio, tak jak Wam tu piszę, ona mi daje jakieś prezenciki do kuchni, jakieś próbki dobrych kosmetyków, czasopisma daje, obiady gotuje....jakoś dziwnie miła jest, a z drugiej strony te teksty o "naszym dzidziusiu", "jej dzidziusiu" itp. Nie wiem czy to ja jestem przewrażliwoona a ona jako starszy człowiek czasem się przejęzycza, czy jednak słusznie jestem ostrożna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dobra,bo robi to interesownie. Ja wam ugotuje, kupie ale za to wyrobie sobie wejsciowke do dziecka.Autorko. masz rację,bądź ostrożna w stosunku do teściowej i szwagierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych wszystkich "przejęzyczeniach" zawsze ale to zawsze jest ziarno prawdy.Ja usłyszałam od teściów po urodzeniu pierwszego dziecka "Dziękujemy za urodzenie nam wnuka" i tylko mnie to zabolało a mąż właśnie powtarzał że to nic złego. Potem wyszło szydło z worka niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa też była wredna nie bedę opisywać co robiła bo to zbędne po kilku latach oceniam nasze kontakty jako poprawne i nawet miłe a była jak z piekła rodem. I powiem wam że uważam ze jesteście wredne jak można myśleć o zabranianiu babci przytulania czy informacji o ciąży czyli wnuku.Dziewczyny opanujcie się podobno wnuki kocha się bardziej niż własne dzieci postawcie granicę ale dajcie wszystkim się cieszyć nowym członkiem rodziny . I jeszcze jedno żeby było dobrze trzeba reakcji dwóch stron. Autorko życzę ci aby twoje kontakty z teściową były poprawne myślicie też o tych meżach którzy bądź co bądź swoje matki kochaja tak jak my swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze dziewczyny, nasz dzidziuś,urodziłas nam wnuka?! Co wy?! Nie umiecie załatwić sprawy?! Razem z mężem! A te tesciowe co tak gadaja nie są normalne! Zachowują się jakby to none w ciąży były, one urodziły,dziecko ich?! Paranoja!!! Od takich babc z dała... Dla dobra waszego i dziecka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 ale ja jej powiedziałam przecież że będize sobie przytulała jak chce. Ja jej niczego nie bronię dopóki ona jest ok wobec mnie. Kiedyś nie była. Jedna nogą już byłam na wylocie, bo wolałam mieć z głowy związek niz żyć z jej oddechem na naszych plecach. A mąż stawiania się matce musiał się nauczyć bo na początku słabo mu to szło. Zrozumiał dopiero po pewnym czasie co ona wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 to jak ty postepujesz to twoja sprawa. Wredne? A tesciowe niby jak się zachowują? Nie będę z tobą dyskutować bo nie ma sensu.ją swojej babci nie znam,kawał Mendy był i jest. Jestem za zdrowymi ale przede wszystkim szczerymi relacjami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 no niestety moja teściowa wyraża się per "nasz/mój dzidziuś" zarówno o moim przyszłym dziecku które jeszcze jest we brzuchu, jak i o wnuku od tamtej synowej, który już jest na świecie. Tyle że przy nich gryzie się w język. Ja przecież napisałam Wam że powiedziałam jej dosadnie że to nie jest "jej dzidziuś" jak ona to określa tylko "nasz" w sensie mój i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a nie lepiej to olać to jej gadanie o Waszych dzieciach "mój dzidzius"? póki gada a nic złego nie robi to może warto starszego, często niespełna rozumu (bo już głowa nie ta, bo np. miażdżyca) takiego człowieka traktować z przymrużeniem oka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×