Jak rozumiecie bycie metalem?

Dla mnie metal to ktoś kto słucha muzyki metalowej i bardzo się nią interesuje. Nie jest więc metalem osoba znająca tylko kilkadziesiąt zespołów. I na pewno ci, co twierdzą, że "kiedyś słuchali metalu ale teraz wyrośli" nigdy nie byli metalami, nawet jeśli twierdzą, że byli. Metalu jest tyle, że życia nie starczy na poznanie tej muzyki w całości, więc nie wiem, jak można całkowicie stracić nią zainteresowanie, chyba tacy ludzie słuchali metalu na siłe a nie z faktycznego zamiłowania.

a jak to jest słuchać jakiejś muzyki na siłę? Ja nie potrafię, mam płyty nie trafione prezenty i nigdy nie udało mi się tego wysłuchać. Metal lubię od zawsze i na zawsze, ale moje życie nie jest podporządkowane metalowi, nie jestem zawodowym muzykiem, muszę mieć czas na inne sprawy

przede wszystkim metal nie jest muzyką

a dla mnie to ktoś kto ma zakuty łeb! uwaga na rdzę!

To prawie nie ma metali w takim razie

"oranie" na jedno kopyto. niby tyle zaspołów a wszystko brzmi tak samo. w tym jazgodzie nawet trudno zróżnicować poziom owych zespołów. prymityw na dwóch trzech chwytach. dno. bez perspektyw rozwoju. prymitywna muzyka , którą trzyma subkultura. nie o muze tu chodzi.

Mam 36 lat i nadal słucham metalu

Gościu z 17:47 to dobrze, słuchaj dalej :-)

Fan metalu nazywajacy sie metalem. Tyle