Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam ochotę napisać do jego zony...

Polecane posty

Gość gość

Moj kochanek wydymal mnie ze spotkaniem po raz któryś... mam ochotę napisać do do jego żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się dowie wszystkiego ,teraz tylko podejrzewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób to. Ja, jako żona chciałabym wiedzieć, kogo wydymał mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah, ja miałam podobnie. Spotykałam się z żonatym i wystawił mnie kilka razy. Ale raz to dosłownie powiedział, że będzie i go nie było, telefonu nie odbierał. Poinformowałam jego żonę. Wróciła do niego. Nie wiem jak jest teraz między nimi. Ale ja z tamtym nigdy nie spałam i powiedziałam jej o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dosyć, że mnie wystawił ze spotkaniem... nie udało mu się wyjść z domu,żona zaczęła podejrzewać i go pilnuje na maksa... to jeszcze nic nie odpisał... (pewnie nie może) albo już czeka na najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My spaliśmy wiele razy,jak nie więcej. Nie zabezpieczalismy się wcale... parę razy we mnie doszedł , bo nie zdążył... Wszystko było ok.. dopóki Ona nie przeczytała naszych sms - jakby zaczął mnie unikać??? Niby się umawial,a na spotkanie nie docieral.... Pewnie myśli, że nie byłabym zdolna zrobić mu czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wciągacie te biedne żony, co one winne, ze umawiacie się z frajerami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ee, to Ty masz inną sytuację. Jak go żona nie puszcza, to nie jesgo wina. Ten z którym ja się spotykałam mógł, miał warunki. Znaczy chyba wypadło mu coś, że nie mógł, ale mógł odebrać telefon, wysłać wcześniej sms. Był w pracy przed tym. Miał telefon służbowy, z którego mógł pisać. Ja wiedząc, że na prywatnym nie ma pieniędzy próbowałam zadzwonić. Ostrzegałam go. Podałam mu dane jego żony i jej krewnych (których znałam osobiście nie wiedząc, że to jej krewni), żeby mu pokazać, że móię poważnie (on mi tych danych nie podawał, więc zobaczył, że sama się już dowiedziałam co i kto). Poszłam i patrząc jej prosto w oczy (nie jak tchórz przez internet) powiedziałam, że mnie wkurzył więc przyszłam się ujawnić. Wiesz co usłyszałam? "Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?" Obca kobieta miała do mnie pretensje, że wcześniej nie powiedziałam jej o tym, że jej mąż nie jest jej wierny, bo spotyka się ze mną. W Twojej sytuacji, zwyczajnie skończyłabym kontakt, ale ja nie jestem wyrachowana, ja nawet ze "swoim" nie spałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona już cześć przeczytała. Gdy zapytała go kim ja jestem... odpowiedział,że nigdy się nie widzieliśmy... a tak zaczęliśmy pisać,bo ja miałam problemy... d**ek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niewinne. Ale chyba powinny same mieć prawo zadecydować, czy godzą się na to, by ich mężowie nie byli wierni, czy tego nie akceptują. JA bym chciałą wiedzieć, gdybym miała męża i on zaczął tak podrywać inną. Nie spaliśmy ze sobą, bo ja powiedziałam, że najpierw rozwód, później seks. Nawet nie chcę myśleć co by było, gdybym z nim wpadła. Bo mam wrażenie, że nie bylibyśmy zabezpieczeni. Ja nie brałam tabletek, a on, kiedy pytałam co myśli na ten temat, najpierw rzekł, że nie chce mi nic narzucać, a potem wesoło dodał, że w zasadzie, to moglibyśmy wcale się nie zabezpieczać (wciąż mówił, że chce dzieci). Gdybym miała odrobinę miej rozumu niż miałam (a i tak miałam mało) i bym z nim sypiała, to mogłoby się skończyć tragedią także dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:25 wkurzył Cię, to postanowiłaś złamać życie niczemu winnej kobiecie? Słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chyba chciałabym do Niej napisać... tym razem przegial.. umawialiśmy się od tygodnia, na dziś wieczór. Cały dzień mówił,że da rade się spotkać. Przychodzi godzina spotkania.... on wyszedł z domu... żona juz do niego zaczęła wydzwaniac ... a ten wymiekl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem czy do Niej pisać czy nie. Napisałam mu, sugerując żeby mógł się tego spodziewać. Aczkolwiek sama nie wiem... mimo,że tak mnie wkur**** ,uwielbiam go. Uwielbiam kochać się z Nim ,jest najlepszy. A gdybym napisała... do Niej... niezależnie od przebiegu sytuacji... to byłoby koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście tępe, naprawdę. Iśc do żony fagasa, zeby sie poskarżyć, żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona na pewno chce się dowiedzieć. Tylko on jej tego nie powie. Inaczej by nie weszyla... Wcześniej pisał gdy był w domu, teraz nie. Kupił nowa kartę, wszystko pozmieniał.. po tym gdy ona przeczytała sms. I zrobiła mu awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz, niech szmacia.rz zgnije :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 21:25 wkurzył Cię, to postanowiłaś złamać życie niczemu winnej kobiecie? Słabe." xx Szczerze? To byłam na niego wściekła i było więcej emocji kumulowanych od długiego czasu i musiałam zrobić cokolwiek. To było najprostsze. To coś jak afekt. Nie myślałam, działałam tylko emocjonalnie. Wszystko wydarzyło się w kilka godzin (łącznie z dowiedzeniem się kim ona jest, choć nie pytałam o nią mojego informatora). Na początku żałowałam, że jej powiedziałam. Myślałam, że mogłam zwyczajnie zniknąć, ale że zrobiłam to pod wpływem emocji, to nie mogłam wymyślić nic mądrzejszego. Potem stwierdziłam, że dobrze, że jej powiedziałam ja, bo on pozwolił powiedzieć mi moim znajomym. Pozwolił powiedzieć o nas nawet naszemu wspólnemu znajomemu, który jest sąsiadem jej brata i rodziców. Gdybym ja jej nie powiedziała, to on powiedziałby jej bratu. I tak by się dowiedziała, a w dodatku rozniosłoby się po jej rodzinie. Tak skoro są razem, to sama mogła zdecydować czy im chce mówić czy nie. xx I jak wspomniałam, ona miała do mnie pretensje o to, że jej wcześniej nie powiedziałam. Ani jednego słowa "dlaczego to zrobiłaś" "jak mogłaś". Wyłącznie "dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś" xxx Ty autorko zastanów się, czy nie będziesz się źle czuć z tym że jej powiesz. Czy nie wolisz zwyczajnie zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyś przyszła do mnie ,to zdrowo oberwałabyś ode mnie,a potem on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiedzialam żonie ale u mnie była inna sytuacja. Spotykalam się z nim nie wiedząc że ma żonę. Oszukiwał mnie ponad rok i nie podejrzewalam że może być żonaty. Jak się dowiedzialam powiedzialam jego żonie. Wyparł się wszystkiego. Ona nadal z nim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie dałabym w mordę i tobie i jemu. A tak na prawdę to wy jesteście najbardziej żałosne. Latać za czymś chlopem. Spotykając się z zonatym trzeba sobie zdawać sprawę ze wcześniej czy później kupnie cie w d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc do tamtej kobiety byłam na to nastawiona, że oberwę. Uznałam, że raz pozwolę, jak zechce zadać więcej ciosów, to zacznę się bronić. xxx Ja bym chciała wiedzieć, gdyby mój partner kręcił na boku. Ona widocznie też chciała wiedzieć, skoro pytała czemu jej wcześniej nie powiedziałam. Gdyby partner mojej koleżanki ją zdradzał, to też bym jej powiedziała, żeby była świadoma i sama mogła zdecydować, czy wybacza czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce się z Nią spotykać... chyba,że to ona by to zaproponowała. Napisałabym do Niej sms. Ona już widziała nasze wiadomości, dlatego zaczęła tak świrowac,że on nigdzie nie może wyjść. Myślę,że ze szybko mogłaby uwierzyć w to,co jej napisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak mógł przy Tobie wszystkiego się wyprzeć? Nie miałaś żadnych smsów? Nikt nie wiedział poza Waszą 2? Ja się z tamtym nie kryłam, dużo osób wiedziało (nawet od niego koleżanka wiedziała, bo jej powiedział bez okazji, o czym dowiedziałam się od niej). Chodziliśmy w miejsca publiczne. Jak to zrobił? Ukrywaliście się? Nie dziwiło Cię to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Nie wiem jak wrażliwa jesteś, ale dla mnie to było okropne uczucie zobaczyć jak jej ufne oczy robią się przerażone i zalewają łzami. Widziałam ją tylko wtedy, kilka minut, w szoku, a jej oczy pamiętam do dziś. Skoro ona już wie, to może zwyczajnie zniknij? Może chcieć się mścić na Tobie. Lepiej zniknąć. Przecież i tak ona wie, tylko nie ma dowodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też się uktywalismy. Nawet dobrze nam to wychodziło. I w sumie mieliśmy udany układ. Nigdy się nie klocilismy... a trwa to już 1,5 roku... Do dziś. Jak napisał, że musimy przełożyć dzisiejsze spotkanie... po raz któryś przekładane. Myślałam, że go je***.Nie wiem co powinnam zrobić... Pisać do Niej ? Nie pisać ? Jeszcze trochę pociągnąć ta znajomosc... I czekac aż on sam wpadnie ??? Jego żona weszy... wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie zna mnie ,nie wie kim ja jestem. I się nie dowie... o ile on jej nie powie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? Rany, ja się spotykałam z tamtym w parku, w słoneczne dni. Chodziliśmy po dużym centrum handlowym (szybsza droga, na przełaj, nie był sponsorem, ale trzeba było między piętrami przechodzić - za rękę), gdzie w każdej chwili mógł nas zobaczyć ktoś znajomy. Na pierwszej randce przejechaliśmy przez jego dzielnicę, kiedy zastanawiał się czy jego rodzice na spacer się nie wybiorą akurat, a ja siedziałam oparta o jego ramię. Ale on mi wmawiał, że będę jego żoną, to podejście mogliśmy mieć inne. xxx Autorko ja bym na Twoim miejscu zniknęła. Gdybym sama nie była w takich emocjach jak byłam, to też bym jego żonie nie mówiła. Sama oczywiście, że chciałabym wiedzieć, jako żona. Ale od Twojej strony lepiej będzie zniknąć. Mniej kwasu, mniej wyrzutów itp. xx Wiesz jak boli, kiedy kogoś kochasz, a ta osoba mówi Ci, że zniszczyłaś jej życie? Ja wiem. I cała złość jaką we mnie wywołał i cały ból jaki mi zadał nie równa się z tym jak słyszysz, jak Twoja miłość płacze, jak mówi, że zniszczyłaś mu życie. A Ty możesz tylko stać i stanowczo wymagać wyjaśnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On był z innego miasta więc nie musiał się z tym specjalnie ukrywać. Nie poznalam żadnych jego znajomych, nigdy mnie do swojego miasta nie zapraszał. Ja niczego nie podejrzewalam bo byłam naiwna, to on był zawsze zazdrosny i podejrzewał że może się z kimś spotykam. O jego żonie dowiedzialam się przez przypadek kiedy zaczelam grzebać w jego telefonie bo już miałam jakieś przeczucie, że może spotykac się z inną. Pamiętam że jak do niej zadzwonilam i powiedziała mi że jest jego żoną i maja małe dziecko to nie mogłam ustac na nogach myslalam że zemdleje dla mnie to był szok. Owszem wyslalam jej nasze SMS-y dla potwierdzenia moich słów, w późniejszych rozmowach opisywalam dokładnie jak był ubrany danego dnia kiedy się spotykalismy. On się wyparł wszystkiego, myślę że ona wiedziała że mowie prawdę ale może wygodniej jej było udawać. W każdym razie nie zostawiła go a on jeszcze długo potem szukał ze mną kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje, mogłabym zniszczyć mu tym życie. Dziś wybrał ja. Wiec z pewnością mu zależy na Niej. Dzieci nie mają. Moze mogłoby to ja uchronić? Przecież zaraz może znaleźć sobie następna kochankę. Mi też mówił różne brednie. I był zazdrosny. Ale nie podchodziłam do tego poważnie... uznałam,że taka jego rola,on musi kłamać,a ja muszę udawać,że mu wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie wolała udawać. Albo nawet nie, może zwyczajnie wybaczyła. Przecież ludzie sobie dużo wybaczają. Szkoda, że on na to nie zasłużył (skoro wciąż szukał kontaktu). Musiało to być dla Ciebie straszne. Jak zdrada (choć jak można zdradzać z własną żoną), ale jeszcze gorzej, bo tak cholerne oszustwo. Powiedział coś Tobie w ramach wyjaśnień? Czego oczekiwał po tej relacji? Przecież chyba wiedział, że w końcu chciałabyś zamieszkać razem. Wtedy by zerwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×