Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matka jednej z dziewczynek mści sie na mojej córce..

Polecane posty

Gość gość

Zaczeła sie od tego ,że odmówiłam wzięcia koleżanki na noc, wcześniej cały rok sie dziewczynki przyjażniły ,ale trzeba było je rozdzielic bo nie uważały na lekcjach,więc powiedzialam że musze więcej czasu poświecić córce..I się zaczęło po jakichś pierwszych dwóch tygodniach. Matka chodzi do wychowawczyni z każdą pierdołą,zamiast zadzwonić do mnie i porozmawiać o ewentualnym problemie..Doszło do tego że Córka przychodzi ze szkoły rostrzęsiona że pani powiedziała ze przeniesie ją do innej klasy,że wyrzucą ją ze szkoły.co dla mnie jest nie do pomyślenia, bo w tak powaznym przypadku to wychowawczyni powinna zadzwonić do mnie i prosić na rozmowe,a tym czasem nic żadnej uwagi choć by w dzienniczku ani tym bardziej telefonu.?! to tak w skrócie.. Dodam że do szkoły zaglądam czesto mam stały kontakt z wychowawczynią ,a moja córka jest dzieckiem normalnym nie zagrażającym społeczeństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do wychowawcy i zapytaj co to ma byc ze sama straszy dziecko ze ja ze szkoly wyrzuci badz przeniesie do innej klasy. I z ta matka tez porozmawiaj ze nie zyczysz sobie takiego traktowania bo z,tego co piszesz ta matka gorzej sie zachowuje niz,te dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka zapewne poczuła sie urażona tym całym rozdzieleniem dziewczynek i odebrała to jakbyś personalnie atakowała ja i jej dziecko. Moze zle przeprowadzałas cała ta rozłąkę??? Nie uwierzę ze matka tej dziewczynki tak se o stwierdziła ze dokopie Twojej-kazdy kij ma dwa konce. Dlaczego nie zadzwonisz do tej matki i nie porozmawiasz jak dorosła kobieta skoro widziałaś ze cos niedobrego sie dzieje??? Dlaczego nie pójdziesz do dyrektora szkoły i nie zrobisz awantury za zachowanie nauczycielki ktore jest niekompetentne i karygodne??? Nie ma prawa zwracać sie tak do dziecka a Ty masz obowiązek chronić swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu dzięki że trafiłam na kogoś kto mnie rozumie,bo myślałam ze to już ze mną coś nie tak. Owzszem wczoraj jak tylko córka przyszła ze szkoły i mi oznajmiła co sie stało ,to tak sie we mnie zagotowało że w jednej chwili chciałam leciec do szkoły,do niej do domu czy zadzwonić i jej powiedzieć..tylko ze nie nie miałam pewności czy ją w szkole zastane,adresu nie znam i nr.telefonu też nie mam.Jak juz ochłonełam ,to pomyślałam ze może i dobrze sie stało bo w tym wybuchu szału powiedziała bym coś czego mogła bym potem żałować.. postanowiłam ze pójde dziś rano przed zajęciami,ale okazalo sie ze są dni otwarte po południu wiec na spokojne pójde i dowiem sie o co chodzi..A z matką porozmawiac nie mogę ponie waż oznajmiła że nie bedzie ze mną rozmawiać ,Bóg mi światkiem nie mam pojęcia z jakiego powodu? dowiedziałam sie o tym przypadkiem ,ale jak był niedawno bal karnawałowy ,to żeby dziecko odebrać to wiedziała do kogo zadzwonic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co ze z tobą nie chce rozmawiac... Roznosi jakies plotki o twojej corce, a ty tak to zostawisz... Ja bym k***e za kudły ziela nawet byle sie od mojego dziecka odp*********a...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poukładaj sobie w głowie argumenty i nie daj sie zagadać nauczycielce. Musisz jej pokazać ze nie z Toba takie numery-następny raz zastanowi sie nad kazdym słowem ktore kieruje do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nauczycielka straszy Twoją córke wyrzuceniem ze szkoły?! We mnie by się zagotowało, po czymś takim i zgłosiłabym to dyrektorowi szkoły, nauczycielce wydaje się, że kim jest w tej szkole? To jakaś młoda dziewczyna po studiach, że nie wie jak rozmawiać z rodzicami, tylko dziecko straszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wróciłam od pani pedagog,nie wytrzymałam!! moja córka już raz u niej przez tą całą sytuacje była na rozmowie żeby móc stwierdzić co jest nie tak,pedagog stwierdziłą że córka jest dzieckiem ,przejawiającym sie opiekuńczością, nie agresją,opowiedziałąm jej sytuacje która mnie przerosła,zszokowało ją to co powiedziała wychowawczyni i że nie miała absolutnie prawa tak powiedzieć do dziecka,nie ważne czy to było w formie zastraszenia,czy też innych okoliczności. Pójdę na spotkanie po południu i sobie to z panią wyjaśnie. A jeżeli chodzi o mamę koleżanki,to powiedziała że teraz mam ochłonąć, i na pewno nie zniżać sie do poziomu tej osoby! że moja córka nie jest absolutnie zagrożona przeniesieniem do innej klasy,a już tym bardziej nie ma mowy o wyrzuceniu ze szkoły, tylko dla tego że kobieta chodzi i roztrząsa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tez nie jestes normalna, myslisz, ze twoja corka bedzie teraz uwazac na lekcjach? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś: " Matka chodzi do wychowawczyni z każdą pierdołą,zamiast zadzwonić do mnie i porozmawiać o ewentualnym problemie." O jakie to pierdoły i problemy dokładnie chodziło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz wychowawczyni i to w obecności dyrekcji że jeśli sprawa się powtórzy zgłosić na policji o nękanie i zastraszanie dziecka.Zażądaj również wyjaśnienia sprawy ew konfrontacji przy wych i dyrekcji.Jeśli nie, pisemnego poinformowania Cię jak rozwiązano problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 11:35 Trochę kultury nie zawadzi nieprawdaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak narazie to moja córka idzie do szkoły w strachu,że nie chcący w jakiś sposób dotknie tą dziewczynkę a na drugi dzień bedzie jej mama na rozmowie u wychowawczyni.. I to są te właśnie pierdoły czyli: Ta pobiła wczoraj w szatni moją córkę! ,oczywiście ani jedna ani druga z dziewczynek zapytane w prost ,nie wiedziały o co chodzi ,po dłuższych wyjaśnieniach okazało sie ze ,zanim ubrały koszulki ,to sie tymi (koszulkami biły koszulkami,nie kołkami! ) przez zabawe,świadkiem była pani wozna.Ubrały sie potem i razem poszły do świetlicy z uśmiechami na twarzy. Ale awantura był? była.. nie ważne że sie wszystko wyjaśniło! --Ostatnio na basenie Ta kopnęła moją,podczas pływania i ma teraz siniaki tak ją pobiła! wychowawczyni sie wkurzyła na opiekuna dlaczego jej o tym nie poinformował,i że matka przychodzi do niej i jej mega afere o to robi,bo była afera na całą szkołę,Ja oczywiście byłam z samego rana,i sie pytam o co chodzi..pani w szoku że opiekun zawsze zgłasza najmniejsze przewinienia,dzieci ,i że nie wie o co chodzi? tym bardziej ze miał 5 dzieci pod opieką.Nanastepnych zajeciach opiekun powiedział ,że jeżeli dzialo by sie coś złego to by poinformował napewno, dzieci pływały na plecach na brzuchu nie które skakały,żadne dziecko mu nic nie zgłaszało ,on sam też nic podobnego nie widział. Wtedy rano jak tam poszłam to nachyliłam sie nad tą dziewczynką i pytam co się stało?dla czego Ta ciebie kopnęła, a ona mi na to ale kiedy? na basenie ostatnio, tak ale to było nie chcący bo pływała na plecach, a ja podeszłam akórat. Ale mnie zaraz przeprosiła i odeszła pływac gdzie indziej.(dlatego nauczyciel o niczym nie wiedział a do matki doszło i ta do wychowawcy) --Ta dokucza mojej córce bijac ją maskotką myśląc że to zabawne! oczywiście z uwagi w dzienniczku sie dowiaduje: owszem zle zrobiła,porozmawiałam z nią wytłumaczyła mi o co chodziło ,wytłumaczyłam zeby wiecej tak nie robiła,ale czy to był naprawde powód zeby iśc do wychowawczyni i o tym mówić, --oczywiście za każdym razem uwaga w dzienniczku,rozmowa z córką i wizyta w szkole żeby dowiedzieć sie o co konkretnie poszło ,tylko że zazwyczaj wychowawczyni,nie kojażąc już tej sytuacji z dnia poprzedniego ,widząc mnie pyta, a Pani do mnie? se myśle nie do proboszcza! to ja cały boży dzien wczoraj tłumaczyłam córce że "nie wolno bić koleżanki misiem" i ma mi sie to wiecej nie powturzyc! przychodze dzisiaj to wyjasnic ,bo chyba sprawa jest poważna skoro w dzienniczku uwaga! a pani zachowuje sie jak by nic sie nie stało. Zresztą dzisiaj tez ide na spotkanie,ciekawe jak mnie dzisiaj przyjmie? to było wczoraj: ----Wczoraj usłyszałam ,bo stałam akurat koło szatni że Ta powiedziała do mojej córki że jestem wredna.. I właśnie za to moja córka wczoraj usłyszała że jeżeli sie to powtórzy to zostanie wyrzucona ze szkoły. Awantura z tego była? była..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam pierdoły,rozumiem to przez to że Moim zdaniem dzieci są dziećmi,pokłócą sie-pogodzą,przezywają-godzą,biją-godzą. Wiem ze jakby nie wtrancać sie do dziewczynek,to nie raz by sie pokłuciły pogodziły itp. tym bardziej że dziewczyny są za sobą: ale na pytanie mojej córki do tamtej-pogodzisz sie ze mną? odpowiedziała nie mogę sie z tobą przyjażnić bo dostane od mamy opie***l. Pierdołą jest tutaj bieganie do wychowawcy np. typu bo Ta biegnąc przez korytarz ,zachaczyła o moją córkę i przy tym ona ucierpiała.Wiem że nie powinna biegac tłumacze ,tłumacze juz nie biega,zrozumiała! nie trzeba było do pani z tym biec. Ani razu nie było sytuacji żeby moja córka uderzyła tamtą z premedytacją czy inne dziecko. Do tej pory z każdej sytuacji jest logiczne wyjasnienie i ,tylko zanim do tego dojdzie to musi byc zgłoszone wychowawczyni,po czym uwaga do dzienniczka,dziecko tak naprawde nie wie o co chodzi,nerwy w strzępach !a na drugi dzień jak ide do szkoły wyjaśnić to wychowawczyni zdziwiona ze mnie widzi, bo przecież to była "PIERDOŁA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorko byki walisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes malo intelligentna Dajesz sie wciagac w jakies intrygi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygadać sie w chwili obecnej nie mam komu,bo wszyscy moi w pracy, tutaj chociaż sie wyżle,i jak córka wróci ze szkoły to nie będzie po mnie widziała tych całych emocji..A już sie nie mogę doczekać aż przyjdzie i sie zapytam jak tam dzisiaj dzionek zleciał.. kangurka dzisiaj pisała,ciekawe jak jej poszło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam że wale byki! mam nadzieje że mimo to da radę się rozczytać z tego co pisze..? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ta pobiła wczoraj w szatni moją córkę! ,oczywiście ani jedna ani druga z dziewczynek zapytane w prost ,nie wiedziały o co chodzi ,po dłuższych wyjaśnieniach okazało sie ze ,zanim ubrały koszulki ,to sie tymi (koszulkami biły koszulkami,nie kołkami! ) przez zabawe,świadkiem była pani wozna.Ubrały sie potem i razem poszły do świetlicy z uśmiechami na twarzy. Ale awantura był? była.. nie ważne że sie wszystko wyjaśniło!" Kto powiedział "ta pobiła moją cókę" Ty czy matka tej dziewczynki? Rozumiem że ta kobieta, ale jeżeli nie było jej wtenczas obecnej w szkole to skąd się jej to wzieło? Czy to aby nie jej córka jej coś powiedziała ? Przecież była wtedy roześmiana w szatni z tego co opisujesz, to co nagle by wymyśliła inną wersję do swojej matki ? Może dziewczynka jej coś opowiada, bo skąd matka wie że się w ogóle biły koszulkami nieważne czy na żarty czy nie ? Nie rozumiem też skąd jej matka wie o jakichś kopniakach na basenie. Skoro dziewczynka była zdziwiona i sytuacja nie była warte uwagi jak twierdziła to skąd matka o tym wie ? "Wczoraj usłyszałam ,bo stałam akurat koło szatni że Ta powiedziała do mojej córki że jestem wredna.. I właśnie za to moja córka wczoraj usłyszała że jeżeli sie to powtórzy to zostanie wyrzucona ze szkoły. Awantura z tego była? była.. " Przepraszam ale nic z tego nie rozumiem. Córka tej kobiety powiedziała że jesteś wredna ? A dlaczego ? Czy wynikało to z jakiejś konkretnej sytuacji (jakiej?) czy z konieczności wyjaśniania tobie wczesniejszych akcji ? Kto powiedział że jeżeli się to powtórzy to zostanie wyrzucona ? Wychowawczyni ? Ale skąd wychowawczyni o tym wie skoro tylko ty byłaś przy szatni ? I dlaczego twoja córcka usłyszała grożbe skoro ona nic nie powiedziała ? Sorry ale to dla mnie niezbyt logiczny ciąg zdań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic z tych wpisow nie rozumiem. Kto to jest TA?? Ta to jest corka koelznak?? , matka? nauczycuelka? w ogole bez zrozumienia piszesz i CHAOS jeden wielki !! Kto co do kogo pwoiedzia? tego nie da się rozszyfrowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×