Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przyjelybyscie ciuszki dla noworodka używane przez koleżanki i jej kuzynk dzieci

Polecane posty

Gość gość

Koleżanka wieloletnia zaproponowała mi ciuszki dla dzidziusia . Mam jakieś wątpliwości ...dziecko ma dina szacunku po 2 innych dzieciach? Koleżanki córce a potem córce jej kuzynki? Wzielybyscie, ? Tak jak ja nie lubię chodzić w używanych tak chyba i dziecku dam tylko nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dina szacunku - super, tak mój telefon z T9 zapisał mi "donaszac "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cię stać, kup nowe. Ja w używanych nei widze nic złego, takei używane, wyprane wiele razy, są bezpieczniejsze, niż nowe, produkowane nie wiadomo gdzie. A skoro to noworodek, to zobaczysz, nie zdażysz neiktórych nawet założyć, tak ci dziecko w tym wieku rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już od Ciebie zależy na co sobie możesz pozwolić. Jeżeli Twoje finanse Ci pozwalają to kup nową wyprawkę, jeżeli nie to przyjmij, podziękuj. Wiele kobiet daje/bierze ubrania od znajomych, kupuje w lumpeksach czy też na ogłoszeniach. Moja odpowiedź: Tak, wzięłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak brałam. Rzeczy nie poniszczone i zadbane prałam normalnie, 40 st i proszek dla dziecka a jak były jakieś gorsze na podomu albo takie co długo leżały w piwnicy to w tem 70-80 st i proszku dla dorosłych i za drugim razem normalne pranie w dziecięcym. Co sie nadawało to zostało reszta wywalałam. Rzeczy po dwójce dzieci nie są mocno wyciuchane, zwłaszcza takie w rozmiarach 56-68. To są rozmiary kupowane na 1-2 miesiące, te malutkie czesto po raz założone. My córce zaczeliśmy kupować nowe rzeczy od rozmiaru 80-86 i mogę śmiało powiedzieć że takie rozwiązanie sie oplaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nie mam p*****lca na tym punkcie. Nie kupuje w lumpach, bo nie lubie, ale nie mam nic przeciwko uzywanym ubraniom, jezeli sa niezniszczone- to warunek. Nie uznaje ubran po domu. Po domu chodze w tym w czym moge wyjsc do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przyjęłam tylko od bratowej, ale ubranka były po dziewczynkach i strasznie zniszczone, i tak mój syn ma 99 % nowych rzeczy, nie oszczędzam na dziecku, kupuję mu nowe ubrania, z córką też tak będzie. syn ma kilka rzeczy używanych ale chodzi tylko po domu. nie podoba mi się to że obce dzieci chodzą w "łachach" a rodziców stać na nowe, ale i tak oszczędzają. inna sprawa jak kogoś nie stać, to rozumiem. moje ma nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój starszy syn (5 lat)w większości ma nowe ubrania, jedynie takie na podwórko czytaj łazenie po błocie, nad rzekę, do lasu, gdzie często wraca z dziura lub plama z trawy na kolanach. Ja ubrania po synu przekazuję kuzynki, która ma syna dwa lata młodszego od mojego, a siostra oddaje mi je oraz te, które kupiła dla mojego młodszego syna. I tak było od początku, gdy dzieci się rodziły, to duża oszczędność.Nie widzę w tym nic złego, dzięki temu mogę kupić im lepsze buty, bo na tym nie oszczędzam, czy zabrac ich gdzieś na wycieczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co złego jest w używanych ciuchach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyznam ze choc mnie bylo stac na nowe to z checia przyjmowalam od innych uzywane :) przeciez dziecko szybko wyrasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam prawie wszystko dla malenstwa po kims, stac mnie na nowe, ale uwazam,ze to bardzo nieekologoczne kupowac nowe ciuchy na miesiac i wyrzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ja nie chodzę w używanych i moje dziecko też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie podoba mi się to że obce dzieci chodzą w "łachach" a rodziców stać na nowe, ale i tak oszczędzają. inna sprawa jak kogoś nie stać, to rozumiem. moje ma nowe. xx jak sobie pomysle, ile marnuje sie na swiecie energii, materiału, wody, dochodzi transport itd - na wyprodukowanie ogromniej ilosci dzieciecych ciuszkow - i to wszystko ma byc niemal "jednorazowe", to nie moge pojąc, jak moza to rozwazac w kryteriach stac mnie, czy nie. Jasne, że mozna kupic cos nowego, co sie akurat spodobało, ale też szanowac ludzi , którzy oszczędzają naszą Ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziom się w doopach przywraca chyba. Wola kupić nowe ubranka mino ze ktoś proponuje sam z siebie bez proszenia. Podejrzewam ze autorką milionerka nie jest bo by nawet takiego tematu nie zakładała. Ja ostatnio w śmietniku zauważyłam całą reklamowke ubranek dziecięcych. Wyciaglam pierwsza bluzkę, Jak Nowa! Jaki trzeba być leniem żeby nie oddać chociaż do caritasu? To nie chodzi o to czy mnie stać czy nie ale na ciul to wszystko wrzucać. Po co kupować kilogramy ubrań na kilka miesięcy! Ja wolę Syna ubrać w używana np kurtkę bo za rok już jej nie ubirze. A sobie kupić coś ładnego bo ja ponosze kilka sezonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy chyba dalej myślą w kategorii stać mnie to nakupiepie a potem wysupce bo MNIE STAĆ. W dzisiejszych czasach nie sztuka ubrać dziecko w ładne ubrania. Ubranka są tanie i ludzie traktują je jak jedorazowki. Ja jestem zwolenniczką dawania ubraniom, mebla itp drugie życia. Myślę że to robi się coraz mocniejsze. Mam kilka znajomych nawet co przerabiaja meble i potem je sprzedają. Super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie poprzednie pokolenia tak się wychowały że się dostawało ubranka od rodziny, używało się ich, dokupowało nowe, wywalało zniszczone i tak udoskonaloną "kolekcję" przekazywało dalej i wszyscy żyjemy, a dziś? Faktycznie dramat ubrania po dwójce dzieci!!! szok i niedowierzanie - temat na pierwsza stronę Faktu! Ciekawe, że kiszenie dwójki, trójki dzieci w jednym pokoju jest dla was ok, bo tak kiedyś było, bo to tylko dziecko, łóżka piętrowe, kotarki, bitwa o biurko, zero intymności, zero kawałka własnego kąta ale ubrania po koleżance których nawet w większości nie zdążyła dziecku ubrać to już ach, och, fe i fuj! Ogarnijcie się arystokratki za dychę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się czy autorce postu się to dziecko już urodziło bo wydaje mi się że nie. Nie uznaje ciuchów po domu tylko to w czym mogę pokazać się na mieście.ok tylko przy takich malukach bez przerwy jest robota i przebieranie.jak dziecku się ulewa ma żadkie kupku czy uczy sie samodzielnie jesc i wdzystko laduje nie tylko na dxiecku ale i na nas, przebieramy maluch 7 raz w ciągu dnia to nie nie zastanawia czy ma wyjściowy kaftanik ale ubiera się co się złapie do ręki.ja bralam od koleżanek co dawały oczywiście wszystko przegladalam i wybralam to co mu się podobało nowe ciuszki też oczywiście były na wizyty do lekarzy czy w gosci ale po domu co za różnica jak i tak za chwilę trzeba było znowu przebierac( a wiem co pisze mam bliźniaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjęłam od kuzynki wózek i materacyk do łóżeczka, a od przyjaciółki mnóstwo ubranek po jej synku. Kupiłam też całą masę nowych rzeczy, które też przekazałam dalej. Takie mam osoby w najbliższym otoczeniu, że się lubimy, pomagamy sobie i nie mamy fobii, że "to po kimś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kupiłam córci ani jednej nowej rzeczy.Dostałam od rodziny 10 worków ubranek.Które mi sie nie podobały-wywalałam.Stać nas na nowe,bo mamy super sytuacje finansową,ale skoro można w ten sposób zaoszczędzić to dlaczego nie?Za małe ubranka oddaje koleżance,a ona swojej kuzynce.To dobre rozwiązanie.Mój syn ma 9 lat to wiadomo,że w tym wieku to dziecko tak szybko nie wyrasta z ciuchów,więc kupuje mu nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że się dostawało ubranka od rodziny, używało się ich, dokupowało nowe, wywalało zniszczone i tak udoskonaloną "kolekcję" przekazywało dalej  Xxxx My właśnie tak robimy. Po pierwszym dziecku (które przez pierwsze 2lata w życiu 90% ubrań miało użuwanych) nic w domu z ciuszków nie zostawiłam, bo część wyrzuciłam a reszta poszła w świat. Jak zaszłam w ciążę z drugim to znów dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja oddawalam ubranka siostrze,pozniej ona oddawala je mnie jak zaszlam w druga ciaze.Pozniej czesc trafila do jednej kolezanki a czesc do drugiej oczywoscie tylko te w dobrym stanie,zniszczone wyrzucalam.Jakos nie mialy problemu z tym.To normalne ze ludzie sobie pomagaja,ale tez trzeba uwazac bo niektorzy zycza sobie zwrotu takich ubranek co jest dla mnie dosyc dziwnym zjawiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×