Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pojedyncza221

czy coś między nami gaśnie?

Polecane posty

Witajcie Kochane! Chciałabym się Wam również "pochwalić się" moim życiem w związku... Zacznę od tego, że mam 19 lat- wiem, zaraz zaczną się komentarze typu: "jesteś młoda i głupia", "nic nie wiesz o życiu", "wszystko przed Tobą"... i jeśli macie tak komentować to po prostu darujcie. Jestem w związku niecały rok, 365dni mija nam 15 kwietnia. Mój chłopak SZ- tak będę go podpisywać ma 21 lat. Jest uroczy, słodki i kochany, CZASEM. Od kilku miesięcy jest dziwnie, nie wiem, może to wszystko, co było a właściwie nadal jest między nami gaśnie albo jestem tumanką i nie wiem, że tak w związku jest. Mieszkamy od siebie 20km, on w mieście, ja na wsi. Chodzę do szkoły tam gdzie mój Sz mieszka. Nawet pare ulic dalej od jego domu. Na początku było suuuuper, codzienne spotkania, tysiąc miłych słówek, cudowna atmosfera, motylki itp itd. Podwózki ze szkoły na autobus, podwózki na miasto kiedy musiałam coś załatwić, wspólne wyjścia do znajomych- JEGO znajomych (4kolegów). Z moimi nie bardzo chce się spotykać. Miłe wieczory spędzone u mnie, słooodkość 24h/7. No więc podam konkretne przykłady- ostatnio bardzo często mój facet wychodzi z kumplami na piwo, dodam, że prawie codziennie, nawet po spotkaniach ze mną leci do kolegów. Kiedyś tak nie było. Wychodząc ze szkoły też nie mam co liczyć, że mój ukochany czeka na mnie z chęcią zobaczenia mnie, czasem nawet kiedy zaczynam robic tzw. podgadanki zeby moze mnie podrzucil na przystanek (oczywiscie nie wprost) to przestaje mi odp i pisze dopiero kiedy jestem w domu... 15 kwietnia mamy rok, ostatnio podczas rozmowy mówię mu: popatrz, juz niedlugo minie nam rok, faajnie co? na co on mi na to: hm, no w sumie. nawet nie wiem jak moglibysmy go spedzic, nie wiem i nie wiem czy bede wiedzial. czy go spedzac, czy go jakos uczcic, czy moze w ogole tego nie swietowac, dzien jak dzien. Czy coś się dzieje czy po prostu szukam dziury w całym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam też, że go kocham całym serduszkiem i naprawdę jestem w stanie zrobić wszystko co chciałby. Mimo, że mieszkam z rodzicami i młodszym bratem pokazując mu, że jest dla mnie ważny na dzien faceta zrobiłam sama mu kolację, kupiłam wino, zapaliłam świece, zgaszone światło, odwaliłam sie w małą czarną, zupełna niespodzianka. I nawet było miło nie powiem, że nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo sie starasz i stajesz sie nudna,odpusc sobie troche,zajmij sie bardziej soba a jego zostaw troche z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes młoda i cale życie przed Tobą. :classic_cool: [A teraz serio będzie] I nie spierz go sobie (zycia) dla jakiegoś palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, wkurza mnie też to, że jak nie jest ze mną to jest z kolegami. w poniedziałek koledzy, wczoraj wyjatkowo ja, dzis znow koledzy... a co jutro? brakuje mi jakos cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram odpuść go sobie na jakiś czas, tzn sama nie dzwon nie pisz.. moze byc tak ze poczul ze to powaznie wyglada i dlatego tak "ucieka" i za chwile moze "wrócić", ja na twoim miejscu bym się nie nrzucala zajmij się sobą... chociaż co do tego że pytasz czy cie podwiezie a on odpisuje bo takim czasie ze juz jestes w somu to jest juz chamstwo... tym bardziej nie inicjowałabym kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo się mówi a już trudniej wykonać, chyba za bardzo jestem przyzwyczajona do niego i ciężko mi jest tak zacząć "zlewać" go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynajmniej umiesz pisać po polsku. Więc i z resztą sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×