Czy prawcodawca ma prawo zadac mojej obecnosci

na zebraniu. kiedy informacje o tym dostaje o 6,30 rano w sobote a zebranie jest o 9. tego samego dnia. dodam ze musze dojechac?

no oczywiście, szybki prysznica pończochy i jazda

jeżeli to Twój ustawowo dzień wolny to przecież mogłaś wyjechać gdzieś na weekend i nie przyjdziesz w takiej sytuacji jednak wiadomo jeżeli chce się dobrze żyć z pracodawcą to lepiej pójść na takie zebranie....

generalnie jest coś takiego jak polecenie pracy w godzinach nadliczbowych. zwłaszcza, jeżeli jest do podyktowane ważnym interesem firmy. no ale sorry, informacja o 6,30 rano. większość ludzi ma o tej godzinie wyłączony budzik. nie wiem, czy takie rzeczy są u ciebie zwyczajowo przyjęte w firmie. w mojej byłej firmie słyszałam o historiach typu dzwonenie na urlop i informowanie dyrektora, że musi wrócić z mazur, bo za kilka dni przyjeżdżają ludzie z centrali. moim zdaniem jest to tzw. wieśniacki kapitalizm. no chyba, że twoja praca wymaga takiej dyspozycyjności i zostało to wcześniej z tobą uzgodnione. jeżeli nie - to nie ma się co martwić. ps. pojechałas na to zebranie?

gość dziś nie ma czegoś takiego jak "twój ustawowo wolny dzień" jest albo "jej wolny dzień", albo "ustawowo wolny dzień". poza tym, z resztą się zgadzam.

nie pojechalam. bo sapalam. sms przeczytalam dopiero ok 10.