Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy romans może nie być czymś złym

Polecane posty

Gość gość

wiadomo, że jak kobieta z premedytacją uwodzi faceta chociaż wie że ma żonę i dzieci i żyją sobie całkiem ok, w zgodzie i miłosci, ale ona na niłę chce go uwieść to jest to kompletnie nie fair i w ogóle masakra, ale czy mniejszym złem można nazwać romans człowieka, meża i ojca, który od lat z zona nie żyje, łączy ich jednak wspólny dach i prawie dorosłe dzieci; cała reszta osobno - osobne sypialnie, osobne wakacje, brak rozmów, odczuwalna niechęć do siebie itp. czy można to klasyfikować w kategoriach lepsze i gorsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
romans to romans.czarne jest czarne a nie biale.facet jest zonaty.chce to niech sie rozwiedzie i zamieszka z toba.wtedy byloby ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyżby jasnowidz skąd wiesz że pisze o sobie akurat zonk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osobne sypialnie, osobne wakacje, brak rozmów, odczuwalna niechęć do siebie itp. i kto w takie bajki uwierzy :D a jak żonaty jest stalkerem, jest to moralne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwierzę, moi rodzice żyją tak od lat, nienawidzą się, a siedza razem i takich małżeństw jest z 80 procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest źle w związku, to albo trzeba na to zaradzić, albo się rozstać, albo trwać i cierpieć. Ale jak się chce związać z kimś innym, to pierwszy związek należy zakończyć. I już. Owszem, ta kobieta, która nie uwodziła może czuć się MNIEJ winna, ale całkiem bez winy nie jest (i napisała to teraz kobieta, która sama kiedyś spotykała się z żonatym, po tym jak mu na początku przypominała jego stan cywilny sprowadzając na ziemię. Co z tego, że to on uwodził, co z tego, że tłumaczył, że nie rozwalam żadnego małżeństwa, bo ono już jest martwe - całowałam się z cudzym mężem - to było złe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało kto się rozstaje, większośc zostaje w małżeństwie i do końca życia nie ejst to małżeństwo tylko gra pozorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jest hipokryzją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego wy ludzie pytacie sie obcych o takie rzeczy???? szukacie usprawiedliwienia?? rozgrzeszenia???? skoro zakladasz ze masz oszukac/oklamac osobe, ktorej cokolwiek obecywales, z ktora zyjesz, to co ci dadza NASZE slowa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedzenie w zwiazku, w ktorym nie ma nic oprocz rachunkow, kredytow i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za duzo sobie pozwalaja malzonkowie. takich to omijac szerokim lukiem. a taki katolicki kraj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie, to jest hipokryzja a jak nazwac faceta który żyje właśnie tak i bałamuci dużą młodszą kobietę i jeszcze się obraża, że ona nie che takiego układu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obraża się i manipuluje a jednak zamiast się obrazić i dać jej święty spokój to ''wraca'' skomlając o uwagę co parę tygodni żeby czasem o nim nie zapomniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dowartosciowuje sie w ten sposob i tyle.skoro mlodsza na mnie leci to jeszcze nie jestem starym dziadem.kryzys sredniego wieku.zony i tak nie zostawi bo z kim by mial lepiej.a przy mlodej stroi piorka jak kogut i udaje kogos innego.jakie to zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jest to mega żałosne... ale siostra mimo wszystko go naprawde lubi, jego zaloty traktuje z przymrużeniem oka, lajtowo, nie robią na niej wrażenia, bo wie, ze facet się bawi, ale to trwa już prawie 3 lata i zaczyna ją to delikatnie mówiąc wku.,...wiać. ja radzę olac gościa i nie dawać znaku życia, ale ona nigdy do niego pierwsza nie pisała, a spotykają się czasem w sprawach służbowych. jak ona definitywnie spuszcza go na drzewo to on się obraża, milczy parę tygodni, a potem apiac od nowa wszystko aż do kolejnego obrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nawet na groźby, ze pójdzie do jego żony on to przyjmuje wzruszeniem ramion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo powinna pojsc albo naslac na niego dresow. on ma schizofrenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chciała iśc juz wiele razy, ale oni razem pracują i ona bardzo ją lubi, nie chce jej skrzywdzić tym bardziej, ze wszyscy wiedzą jak oni ze sobą żyją, że to fikcja a nie małżeństwo, gra pozorów jedynie. Ona nie chce widzieć i wiedzieć, bo ma z nim szalenie wygodne życie. Już mnie wkurza ten facet, bo on 3 lat po rpostu nie odpuszcza, a siostra potrafi mu tak nagadać, ze w pięty idzie a mimo to ten dalej swoje. Czy wy widzicie jakieś wyjście z tgeo, bo ja juz szczerz emówiąc nie wiem, co mam jej radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co gorsze facet się nie kryje za bardzo z ''uczuciem'' do niej, całuję ja po rekach, obejmuje, obmacuje, komplementuje itp. inni pracownicy to widzą albo domyślają się, dogadują sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś ma jakiś pomysł na takiego gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kulka w łeb raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×