Czy sa tu jakies stare niedoswiadczone kobiety oprocz mnie

Chyba chce sie pocieszyc tym tematem, ze nie jestem sama. Tylko ze ja jestem naprawde stara. Od czasu do czasu zastanawiam sie, jak bardzo byloby mi glupio przyznac sie do tego jakiemus mezczyznie, ale po chwili stwierdzam, ze raczej juz nie bedzie nikogo wyjatkowego w moim zyciu, wiec po co sie stresowac. Ale jakos tak dziwnie sie czuje, nie ze mi odbija z tego powodu, ale czuje sie inna od reszty spoleczenstwa i ta innosc przytlacza.

A ile masz lat?

Dużo, jak dinozaur juz :/

Tak właśnie się kończy kiedy wymyśli się w główce swój ideał faceta i się na niego czeka, a jeszcze do tego uważa się seks za coś mistycznego i nadzwyczajnego.

Jeśli nie masz więcej niż 50 lat to możesz znaleźć równie niedoświadczonego mężczyznę i stworzyć szczęśliwy związek.

gość dziś Jeśli nie masz więcej niż 50 lat to możesz znaleźć równie niedoświadczonego mężczyznę i stworzyć szczęśliwy związek. Nie mam wiecej niz 50, ale to znaczy, ze z doswiadczonym by mi nie wyszlo? Bo jednak tych doswiadczonych jest wiecej, wiec szansa na spotkanie takiego wieksza. Doswiadczonych z 10 partnerkami na koncie, z wysokimi wymaganiami co do jakosci seksu, ktorego ode mnie by nie otrzymali...

Niekoniecznie ale niedoświadczonych też jest dużo taki wiedziałby jak możesz się czuć, nie miał by przyzwyczajeń i mielibyście większe szanse się do siebie dopasować.

Jestem zalamana, bo kupujac gazete dla kobiet w srednim wieku, czytajac jakiegos bloga o zwiazkach, ogladajac serial, dowiaduje sie, ze najwazniejsza i jedyna praca jaka powinnam wykonywac w zyciu, to zapewnienie, ze moj mezczyzna (ktorego nie mam) ma pod dostatkiem seksu i to rzonorodnego, takiego jak on sobie zyczy. Jesli tego nie zrobie, to da mu inna a moje zycie bedzie skonczone. I teraz jak patrze na mezczyzne to od razu sobie wyobrazam, co on bedzie ode mnie wymagal, o co bedzie mial pretensje... Nie wiem, co jest ze mna nie tak, nie pasuje do tego swiata.

czy to ty jestes tą 31 letnią debilką dziewicą, ktorą facet zosiawil bo nie chciala seksu? ty jesteś juz naprawdę nudna do zerzygania, 10 tematow dziennie ciagle o tym samym, rzygam tobą, zdechnij szmato !

Pasujesz , pasujesz .Nie sugeruj sie gazetami czy mediami.Dla kazdego faceta jest cennym skarbem bo nie przeroochana w zdloz i w szerz , predzej wybierze ciebie niz taka diswiadczona ci chetnie nastawia wszystkie dziury . Dobra zona to nie ta co nastawia wszystkie dziury ale ciepla , wrazliwa , wyrozumuala kobieta ktora dba o meza.

Ja sama przekroczylam czterdziestke ale szukam faceta mlodszego z malym doswiadczeniem , nie wykluczam prawiczka , ale to nie jest moj warunek bo sama nie jestem dziewica . Szukam mlodszego bo jest wiejsza szansa ze jeszcze nie jest po rozwodzie i ma kilkoro dzieci . Ja nie mam dzieci i mam prawo chiec kogos kto tez jeszcze swojego zycia nie przezyl .

Może jest jeszcze taka osoba, ale ja bardziehj obawiam się tego, ze facet mi nie uwierzy, wezmie mnie na oszustke, która w zyciu miala już facetów, a teraz zgrywa role kogos innego. Nie strasze wygladem i ani niesmialoscia wiec to kompletnie do mnie nie pasuje. Boje sie bardziej tego, ze pomysli, ze oszukuje go lub ze nie mam zadnych uczuc wyzszych, bo nie zakochalam sie przez 20 lat? Pomysli, że jestem nieludzka.

Dziwna teoria , mialas prawo nie spotkac na swojej drodze bratniej duszy , ja ja spotkalam dopiero w wieku 39 lat a i tak nie mozemy narazie byc razem bo jest zajety , ale pracuje nad tym hehe .

dziś no wlasnie

no to niech spie..la jak nie wierzy i uwaza za nieludzka, moze ma racje.

kazdy facet nie desperat taka wysmieje i ucieknie, bo taka nie jest mu w stanie nic dobrego dac

o ekxpert sie wypowiedzial

Po pierwsze... czekanie na tego wyjątkowego to głupota, bo nie ma ludzi wyjątkowych, a nie ma nic gorszego niż wymyślenie w swojej główce ideału i czekanie aż się on zjawi. A po drugie... im dłużej się z tym zwleka, tym ciężej później się na to zdecydować, bo oprócz normalnego stresu pojawia się stres związany z niedoświadczeniem w poważnym już wieku i obawa przed wyśmianiem i niezrozumieniem. Także nie warto robić tego z byle kim, ale również nie warto czekać na księcia z bajki, bo ten nigdy się nie zjawi.

Aha... i po trzecie... nawet jak jakimś cudem trafi się ten wyjątkowy, to szansę ze będzie on twoim pierwszym i ostatnim są bardzo nikłe, bo związków jak i innych rzeczy trzeba się nauczyć i nie zawsze uczucia wystarczą aby kogoś przy sobie zatrzymać.

To co taka kobieta ma zrobic? 1. juz tak zyc, darowac sobie temat seksu i mezczyzn, bo i tak juz niewiele zdziala 2. znalezc w internecie jakiegos "w miare porzadnego" zeby ja przelecial i nie umarla dziewica. Bo zanim nauczy sie zwiazku itd to musialaby przeleciec z 5-6 facetow. Beznadziejna sytuacja w sumie

ciebie musiało przeleciec 5-6 facetów, żeby "nauczyć się związków"? pierwszego poważnego faceta poznałam w wieku 34 lat, był moim drugim partnerem seksualnym i byłam w tym dosyć zielona. nie musiałam sie niczego "uczyć". po roku pobraliśmy się. mam 38 lat i tworzymy wspaniały związek.

dziś Ale nie musialas sie wstydzic, ze jestes "nietknieta" przy nim. Wiec to inaczej niz u autorki. I raczej nie zwlekalas z tym miesiacami. A taki facet rzeczwiscie moglby sobie pomyslec "co ona glupia/oziebla/nie umie kochac drugiej osoby, ze sama tyle lat i bez seksu?" Mozna sie nie przyznawac, ale wtedy stres wiekszy.

z tym pierwszym byłam, jak miałam 19 lat. zrobiliśmy to 2 razy, chociaż nawet nie liczyłabym tego jako seks - chyba wszystkie wiemy, jak to bywa na początku. potem poznawałam różnych mężczyzn i faktycznie, im byłam starsza, tym bardziej wstydziłam się im do tego przyznać. dlaczego? bo się tego wstydziłam i bałam się, jak to odbiorą. i znowu pytanie - dlaczego? ano bo ich nie kochałam i nie czułam się przy nich wystarczająco komfortowo. i tak żyłam w celibacie aż do 34 r. ż. jak poznałam męża, przez głowę mi nawet nie przeszło, że dziwnie odbierze to, co jemu powiem. a mnie to wcale nie krępowało. dlaczego - bo spotkałam odpowiedniego mężczyznę, któremu wszystko mogłam powiedzieć. nie snujcie więc przed autorką jakichś dziwnych wizji.