czy ludzie są sobie przeznaczeni ?

jak to jest ? Co rządzi tym że ludzie dobierają się w pary, przypadek czy przeznaczenie? Np jak kobieta spotyka faceta, potem nie widzą się miesiącami, są w innych związkach to jeżeli są sobie przeznaczeni to ostatecznie i tak na siebie ponownie trafią czy nie? Czy to zwykły przypadek że ludzie są razem

przypadek lub/i celowe działanie. Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie

moim zdaniem Bóg tym kieruje

chyba raczej przypadek

W życiu nie ma przypadków. Wszystko dzieje się po coś i wszystko ma swój cel.

ciężko powiedzieć jak to jest, chyba nikt tego nie wie

Przypadek. Przeciez co chwile sa rozwody

To nie jest przeznaczenie. Ja trafialam na wielu

Ty stara srako o związkach powinnaś milczeć i do kaplicy wchodzić a nie na kafe siedzieć z****** hipokrytko.

gość dziś ale co z tego że trafiałaś na wielu ? chodzi o tego jedynego z którym spędzisz całe życie. Jeżeli się rozstawałaś to znaczy że nie byli ci oni przeznaczeni

nie mam pojęcia. :):P ale chyba jest coś takiego jak przeznaczenie-np jak dwie osoby jednak nie potrafią sie ostatecznie rozstać i cały czas "coś" ich do siebie ciągnie.

własnie sama sobie udownodniłaś jaką głupotą jest wiara w przeznaczenie :)

15:08 a i ty mozesz sie rozstać ze swoim , wiec skad mozna wiedziec ze ktos jest przeznaczony? Moge go spotkac dopiero w wieku 85 lat ;) tego nigdy wiedziec nie bedziemy kto jest naszym przeznaczeniem. Moze moj przeznaczony umarl juz kiedys. Wez troche pomysl.

25:08 Taki nie istnieje. Inaczej by dawno mnie juz ratował z tego gowna jakim jest smutne zycie. To od nas zalezy kogo wybierzemy. Nie ma czegos takiego jak przeznaczony facet. Chyba macie tutaj po 5 lat

dlaczego sadzisz ze nie ma czegos takiego jak przeznaczona osoba? a nie zastanawialas sie nigdy dlaczego z kims ci sie uklada znajomosc a z kims innym nie?

Myślę że jest. Istnieje podobno coś takiego jak relacja karmiczna chodzi tu o dusze dwojga ludzi nie do końca pamiętam. Ale coś takiego zdarzyło mi się przeżyć ale i to nie gwarantuje związku po grób.

Znajomosci to mi sie z wieloma udają i co? To nie od tego zalezy. Fajnych znajomych mam duzo. A facet ktory kiedys by zycie za mnie oddał dzis mowi ze juz nie. A dlaczego? Powiem wam bo zycia nie znacie za grosz. Powiedzial ze moja choroba zniszczyła jego milosc do mnie. I co? Kiedys bym mogla pomyslec ze byl dla mnie przeznaczony ale to nie to. Ten gosciu wylacznie seks w glowie przede wszystkim.

z jednymi mi się znajomości układają bo mamy podobne poglądy, poczucie humoru i tak dalej, a z innymi nie bo się nie dogadujemy. Gdzie w tym jest przeznaczenie?

nie są spotykają sie z tymi co akurat pojawią sie na swojej drodze ale równie dobrze mogliby sie spotkać z kims innym, to efekt motyla a nie zadne przeznaczenie