Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niedlugo świeta, znów będę musiała wejść do paszczy lwa czyt. teściowej

Polecane posty

Gość gość

jeny jak pomyśle to już mi słabo, będę musiała iść do tej wariatki, siedzieć przy stole i udawać miłą, pójdę ze śpiącą córką to będzie pretekst żeby się szybko stamtąd zawinąć. Znów poda te tłuste , nieodsączone na papierze kotlety, bigos z toną kiełbasy, znów teść się nachla i będzie mi gadał, że jak córka będzie starsza to będzie ją wszędzie zabierał, znów się pogniewają , że chcemy już jechać do moich rodziców, znów będą mi dziecko przekupywać itd itd. Ktoś jeszcze cieszy się z wizyty u teściowej??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam się nie przejmuje. Teściowa jest ok. Zresztą z mężem zawsze ustalamy, ze max godzinka i spadamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety to chyba muszę zacząć też odsączać kotlety na papier :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie odsączam kotletów,aaa i jestem synową nie teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na szczęście w tym roku nie będzie typowego siedzenia przy stole, bo w pierwszy dzień świąt będziemy u mojego taty, a w drugi mamy chrzciny. Ale normalnie to oczywiście: sałatki pływające w majonezie, placki z zakalcem, litry wódki, i pasienie dzieci słodyczami, a nad wszystkim króluje teść - główny pedagog, co to wszystko wie najlepiej i wszystkimi rządzi, a teściowa i reszta tańczą, jak on im zagra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja od paru miesięcy nie rozmawiam z teściową,nie chodzę tam i jestem zdrowsza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieszcie sie, ze tesciowe szykuja jedzenie - malkontentki jedne .. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo teściowie to larwy przebrzydłe, rodzice miód,orzeszki. Prawda jest taka, to oni wychowali tobie osobę, z którą chcesz spędzić życie. Każdy ma swoje za uszami, trzeba się szanować ,rozmawiać ze sobą i nie obrażać o byle drobiazg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zapomniała ze jej rodzice to też tesciowie. Tyle że meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko choc do tesciowej mi brakuje ok 20 lat to gdyby mi sie kiedyś trafiła synowa taka która zaczyna zdanie od słowa "jeny" to pewnie byłoby nam po drodze,już mam dreszcze na widok takiej. Opisujesz rodzinę męża a sądząc po terminologii jakiej używasz,niczego pozytywnego sobą nie przedstawiasz.Jeśli to prawda to pasujecie jak ulał do siebie. Nie jestes uprawiona do oceny jedynie co nie bywaj tam bo to nje twoja rodzina,mąz jest ich synem i to on moze odwiedzać rodziców,nic na siłe kobieto.Nie sadzę że by za tobą tęsknili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia wnuczka
moja córka też ma straszną awersję do swojej teściowej, a bo mąż mamusi synale,a to go buntuje, a obstaje w obronie syneczka i takie tam nie chodzi do niej bo jej nienawidzi tłumaczę że nie ma ludzi idealnych a życie jest nie tylko białe lub czarne no nic nie pomaga,zacietrzewiła się w swojej złości,przez co widzę i relacje małżeńskie im się psują mają synka i mówię jej,zobaczę jaką ty będziesz idealną teściową to odpowiada : będę wredną teściową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekacie, że MUSICIE iść do teściowej na te niedobre kotlety i majonezowe sałatki ale żadna nie pokaże jak to wyśmienicie i zdrowo pichci i nie zaprosi teściów. Idziecie na gotowe i jeszcze w du/pie źle. Zmieniłybyście śpiewkę gdybyście raz musiały zorganizować święta dla całej rodziny. Ja mam sparaliżowana mamę którą musze się opiekować, a reszta rodziców nie żyje do tego mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym i dwie młodsze siostry męża, studentki. Mąż pracuje wyjazdowo, a dziewczyny przyjadą na ostatnia chwilę ze względu na ogrom nauki. W same święta owszem wszyscy pomagają i tu nie mogę narzekać, bo uwijamy się razem przy szykowaniu i zmywaniu więc tej pracy za dużo nie ma ale niestety główną robotę związaną z zakupami, gotowaniem i pieczeniem robię ja i jeszcze do pracy chodzę. Z chęcią bym poszła gdzieś raz na tego kotleta i sałatkę i uszanowałabym to, że nie musiałam stać przy garach, a tu niepracujące mamusie niemowlaczka wylewają żale, że ktoś im pod nos podstawi i pozmywa po nich.. no aż śmiech mnie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ide bo jestem w ciazy i zle sie czuje. Mam z glowy.. Tesc jest wkurzajacy, najlepiej wzial by sobie lupe patrzac na mnie, ile przytylam, jaki mam brzuch, itd,itp. Wnerwia mnie to, i mam z glowy w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 10:15: Zapraszałam i zapraszam tesciów do siebie, nie tylko w święta ale i na inne okazje. Tak się składa, ze dzieli na 70km i rzadko przyjezdzają. Dodam, ze pracuję i mam dwójkę małych dzieci (nie-niemowlaków, ale takich, które trzeba pilnować na każdym kroku), święta przygotowuję sama, częśc spędzamy w domu, a resztę u mojego taty, dla którego też przygowuję jedzenie i mu je zawożę jak tam jedziemy. Tez bym chciała kiedyś jechać ot, tak sobie na gotowe, zeby nic nie musić robić, na całe święta, nie na 2 godziny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tak lekko kochana ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka,ze tescie to nie rodzice i nigdy tak nie bedzie, wiec darujcie sobie te porownania. po drugie ja niw wiedzic czemu tez nie lubie tesciow, moge do nich wpasc od czasu do czasu ale nie za czesto, denerwuje mnie ich wscibstwo i gadulstwo, o wszystkim paplaja do swoich siostr i braci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie dla waszych mężów są tym czym dla was wasi rodzice. Jak tego nie rozumiecie to jesteście kretynkami. Chociaż to kafe a tu normalne jest że w dniu ślubu mężczyzna wyrzeka się swojej rodziny i spędza czas tylko z fantastyczną rodziną ukochanej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to powiedz swojemu mężów, że nie chcesz się pchać to paszczy lwa, tylko wolisz spędzić święta ze swoja rodziną a on niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ukłon w Twoja stronę ;) Krótko i na temat.Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeny:):):) bedzie bidulka musiała jeśc tłuste kotlety,bigos tłusty,teść się nachla:))) o jeny :):):) toż to patologia a autorka toi sam wersal,wytworna,dobre maniery, elegancja :):):)szkoda że tylko język bazarowy. ha ha ha LECZ SIE KOBIETO bo jakos mi sie zle wrózy to twoje małżeństwo. ciesz się żę ta teściowa takiego baboka za próg wpuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeżdżę na gotowe, tzn przynoszę ze sobą sałatki i ciasto, co mogę w domu też pomogę, ale teściowa po prostu lubi przyjmować gości w domu. Dla niej to frajda, więc nie będę zabierać jej fuchy, choć chciałabym się kiedyś odwdzięczyć. Nie mam absolutnie na co narzekać w kwestii teściów a jedynie chwalić :) I stanę tutaj w obronie wszystkich którzy ów święta, obiady, przyjęcia przygotowują i goszczą rodzinę/znajomych. Jak można narzekać na przygotowane jedzenie, ogólnie gościnę jaką obdarzają nas ludzie? :O Moja mama nauczyła mnie, że nie ważne jakie ale na podstawione pod nos jedzenie się nie narzeka, nie wybrzydza i z szacunku do osoby która to przygotowała po prostu się dziękuje. Widać że nie każdy wie jak powinien się zachować. Druga sprawa to nie rozumiem ludzi takich jak autorka - fałszywych. Jesteś nadęta i wredna to bądź taka przy wszystkich. "udawać miłą" - hmmm myślę że nikt ci nie każe udawać miłą, wiec może pokaż światu jaka naprawdę jesteś, gwarantuje że na następne święta nie będziesz "musiała" się zjawiać :D Pozdrawiam Teściowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście my jedziemy tylko na śniadanie,a później do moich dziadków. Byliśmy u nich tydzień temu. Na najbliższy okres wystrcY mi odwiedzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też tylko na śniadanie jedziemy, z teściową to tak sobie, nie mamy super stosunków, raczej neutralne, ale dobrze gotuje więc na to nie narzekam :-D Bardziej nie chce tam siedzieć bo mieszka z nimi druga synowa a jej nie lubie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas druga synowa juz zapowiedziała, ze nie ma zamiaru przyjezdzac bo ona spedza święta ze swoją rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W niedziele jedziemy do mojej mamy (pierwsza zaproponowała wiec maz sie ucieszył bo lubi moja rodzine-jest tam nas duzo, jest wesoło i miło) wiec od 10 rano bedziemy do wieczora myśle-wyjdziemy gdzies tez na spacer itd. W poniedziałek do teściowej boooo "moja mama ja ubiegła" wiec pozostaje jedynie ten dzien ale na szczęście od 14 na obiad. Bedzie nas tam mało bo tesciowa ogolnie nie ma kogo zaprosić-zawistna, zazdrosna baba wiec nikt sie nie kwapi. Jednak do głowy by mi nie przyszło zeby narzekać na to ze kaczka bedzie smakowała wątróbka (bo niestety ma problem z jej przyrządzeniem) albo ze rosol bedzie jak z samej kostki rosołowej (ja tego nie używam i uwierzcie ze boli mnie brzuch po zjedzeniu tego) tylko szanuje to ze sie kobieta bedzie starała jak moze. W tamtym roku swieta były u mnie dla wszystkich i wiem ile to kosztuje roboty i nerwów, zatem nie na miejscu narzekać na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mloda współczuję twojej teściowej - dwie j/e/b/n/i/ę/t/e synowe . Z rodzicami też żyjesz nie najlepiej, więc dziewczyno problem leży w tobie, ze nie potrafisz się z nikim dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No żebyś wiedziała, że ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×