Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy "dajecie" teściowej dziecko??

Polecane posty

Gość gość

witam jak to jest dziewczyny u was z teściową i waszymi dziećmi? mowa tu o dzieciach , które jeszcze nie chodzą?? jak zachowujecie się w sytuacji gdy teściowa przychodzi do wnuka? wychodzicie? patrzycie na ręcę?hehe . moja mieszka niedaleko i przychodzi raz na tydzien tylko do dziecka. mój mały jest zawsze przy mnie ze względu na to , że ma 7 miesiecy. mam chyba problem z tą kobietą bo denerwuja mnie jej odwiedziny, jak nosi go na rekach, całuje po raczkach. Zawsze odwraca małego tyłem do mnie bo wie, że jak mały mnie widzi to nie może się skupić na niej.. jak mały siedzi w krzesełku do karmienia to powoli powoli i przejeżdza nim ;) ja daje jej wolna rękę, poprostu zajmuje się np. obiadem. bo tesciowa i tak ze mna nie rozmawia:) ale zaczynam zauważać, że teściowa chce chyba ze mną rywalizować. tzn. jak siadałam z nimi i do mnie mały od razu się smieje to ona własnie odwraca go. na głowie staje dla małego i robi z siebie pajaca. zastanawiam się co bedzie jak będzie chodził, weźmie go za rekę i pójdą sobie czy jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, ze masz raz w tygodniu czas dla siebie i nie marudź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie potrzebuje czasu dla siebie, i najchetniej to siedziałabym obok. szczerze mówiąc to szukam sobie zajęcia w czasie kiedy ona przychodzi, żeby nie czuła presji z mojej strony.. bo juz miałysmy spięcie o to , że ja nad nimi stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie stój nad nimi, coś się dziecku stanie jak raz w tygodniu popatrzy na babcię, a nie na ciebie? nie przesadzaj, ty i tak jesteś dla niego najważniejsza, a głupia rywalizacja nikomu na zdrowie nie wyjdzie. Jak zacznie chodzić i pójdą sobie na lody czy spacer to ci tego dziecka ubędzie, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowatesciowej
Boooze czy wy nie potraficie utrzymywać normalnych relacji w rodzinie? Ja rozumiem, że może zdarzyć się, że któraś nie dogaduje się z teściową z różnych przyczyn ale na tym forum każda z was ma problem z teściową...A jak wasze matki zostają z dziećmi to też patrzycie im na ręce??? Penwie nie...Ja moją córkę (5 mies.) zostawiałam z teściową nawet na trzy godziny i nic się nie stało a już na pewno nie patrzę jej na ręce jak do nas przychodzi.. Karmi ją, przewija i jest wszystko ok. Z tym, że wiem, że postępuje wg moich ,,zaleceń" i np stosuje się do tego co podać małej do jedzenia. Jeśli chodzi o wychowanie wcale się nie wtrąca i mnie nie poprawia więc może dlatego mamy w miarę dobrą relację...Przypominam wam, że dla waszych mężów wasza mama jest teściową ale pewnie błędów własnych mam nie widzicie bo zawsze tylko ta nieszczęsna teściowa jest najgorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze 'nie potrzebujesz czasu dla siebie' wszystko o tobie mowi. nudna, zlosliwa kwoko bez zainteresowan. p.s. jestem synowa, ktora chetnie zaprasza do siebie babcie dziecka (obydwie), i wtedy realizuje sie rowniez jako kobieta i czlowiek, bo nie jestem tylko i wylacznie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje i nie patrze na rece. Jestem zdrowa na umysle i woem ze co by babcia nie zrobila to i tak bedzie tylko albo az babcia a ja mama. Ja mam wredna tesciowa, ktorej nie lubie i ze wzajemnoscia ale babcia jest fantastyczna i wiem ze kocha wnuka. Mam pozbawic dziecko babci bo ja sie z nia nie dogaduje. A wez przestan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie to "nie potrzebuję czasu dla siebie", "szukam sobie zajęcia" jest jakieś takie dziwaczne, bo w czasie kiedy teściowa może nacieszyć się wnukiem można zrobić milion fajnych rzeczy, nie marzysz o tym, żeby książkę w spokoju przeczytać? pomalować spokojnie paznokcie, zrobić sobie maseczkę? pójść do kina, czy na kawę z koleżanką?? czy chociaż na zwykły spacer żeby pobyć tylko ze sobą i własnymi myślami? kocham moje dziecko nad życie, ale jak mam wolną chwilę, to sprawia mi to niewymowną radość, choć pewnie zaraz zostanę zjechana, że nie powinnam mieć dzieci skoro nie potrafię się im oddać na 1000%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak mam potrzebę a teściowa czas i ochotę to nieraz i na pół dnia małego u niej zostawiam. Pierwszy raz został u babci na tak długo jak miał 3 miesiące, a ja pojechałam na szkolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daję i wychodzimy z mężem z domu. Moja teściowa wychowała 3 dzieci, więc z jednym moim sobie da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo ze dziecko patrzy na ciebie bo jestes jego matka i ma cie na co dzien, a jednak jak juz przychodzi ktos raz na tydzien to juz nie jest to bo wiadomo wlasnie ze nie skupi na babci uwagi tylko bedzie patrzyl na ciebie.. nie rozumiem was wgl nikomu dziecka potrzymac nie da a za 2 lata bedziesz tu marudzic ze dziecko cie na krok nie odstepuje albo nie chce zostac w przedszkolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna z gatunku - mamusia cacy, teściowa be. Ta "teściowa" wychowała ojca twojego dziecka, idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne jestescie! Autorka chce cieszyc sie macierzyństwem, realizować sie w tym, przezywać to i jej zwyczajnie czas "wolny" potrzebny do szczęścia w tym okresie nie jest (szczególnie jesli było to świadome macierzynstwo!) bo to jeszcze niemowlak potrzebujący matki-matka jest dla niego najważniejsza/skąd teoria ze nie??? A matka ma prawo chcieć byc z dzieckiem ciagle-po to sie decydowała na nie! Jest na macierzyńskim a nie na kucharskim czy na lezingu! Dziecko w tym czasie potrzebuje matki a czas na realizowanie siebie samej tez bedzie. Jeszcze zdąży na wszystko znaleźć czas (choć myśląc o dziecku kazdy rozsądny człowiek wie ze bedzie ono priorytetem a my na pOzniej) nie musi akurat tu i teraz! Ale tego "spełnione i ambitne kafeterianki" nie pojmują. Coz, ciasne to wy macie ale horyzonty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
durna to jesteś ty!!! moje macierzyństw jest jak najbardziej świadome i wyczekane, ale nie zamierzam mojego dziecka izolować od świata żeby spełnić jakieś chore wyobrażenie o byciu matką, bo bycie nią, to mądre wychowywanie dziecka, jak również uczenie go ze każdy z członków rodziny jest ważny, a życie w społeczności to norma, a nie zamknięcie się z dzieckiem w domu i "mój ci on, nikomu nie dam go dotknąć" lecz się wariatko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję, teściowa jest na rencie i bawi moje dziecko.Zarabiam niewiele, więc to ,że bawi za darmo jest dla nas ogromną ulgą.Jestem jej bardzo wdzięczna i w życiu bym nie była i nie jestem zazdrosna o jej kontakty z dzieckiem.Ty po prostu nie jesteś pewna swojej roli i pozycji w rodzinie i dlatego wydaje ci się, że wszyscy są przeciwko Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałyśmy poprostu masę spięć odkąd urodziłam , bo kłótnie były tylko o dziecko może dlatego tak reaguję na nią. teściowa bardzo się wtracała i odwiedzała nas codziennie, wszystko mi wytykała i wszystko według niej robiłam żle. i obgadywała mnie do męża co xle według niej robię przy dziecku. musiałam wykrzyczeć swoje rację aby teraz było jak było. teraz sie nie wtraca i odwiedza raz , dwa w tygodniu na pół godz wpada. tesciowa spusciła trochę, chyba zrozumiała , że nic nie wskura dokazywaniem ale mam wrażenie , że tylko czeka aż syn zacznie chodzić i był bardziej kumaty żeby poszedł za nią, bo teraz nie wezmie go przeciez na rece i nie pojdzie. Ciągle gada do niego już nie długo będziesz latał i przybiegniesz do babci... to cóż wkurza mnie to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lecz się, serio. Twój mąż wie jakie masz zdanie o jego matce? była byś szczęśliwa gdyby on miał takie podejście do twojej matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Izolować od swiata?? A kto pisze ze zamyka sie z dzieckiem przed światem? Tu chodzi o to ze autorka czuje sie dziwnie jak szanowna babcia chce zajac jej pozycje. Jesli ktos nie jest pewny swojej pozycji to jedynie babcia która odwraca dziecko od matki byleby miała na nie wyłącznosć. Matka nie musi wychodzić bo babcia sobie wymyśliła ze zajmie sie wnukiem-to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jak ja się cieszę, że moja mama była i jest normalna, bo w związku z dziadkami mam wspaniałe wspomnienia, od maleńkiego jeździłam z nią na przeróżne wycieczki, uczyła mnie świata, ludzi i bardzo żałuję, że zmarła jak miałam tylko 9 lat i teraz mimo tych moich 34 na karku cieszę się, że dzięki temu że mama nie izolowała mnie od dziadków przez swoją głupotę i zaborczość, mogę wracać myślami do chwil dzieciństwa spędzonych właśnie z babcią, mamy jakoś mniej przez to nie kocham i nigdy nie miałam problemu z rozróżnieniem kto jest kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanowna babcia chce spędzić kilka chwil z własnym wnukiem bez gradu spojrzeń rzucanych przez zazdrosną matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*jeździłam z babcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kiedyś żona czuła się częścią rodziny a teraz jest (na własne życzenie) wioskową "panią na włościach" która mamusię ubóstwia, męża toleruje a teściów nienawidzi. Najgorsze jest ale to że przez takie podejście wychowa kolejne skrzywione psychicznie pokolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
autorko to ty robisz problem i to ty jestes zazdrosna o własne dziecko na prawde dziwie sie tobie i co z tego, ze dziecko pójdzie do niej czy do niej przybiegnie? ma prawo jak mój tesciu bierze dziecko na rece to ja sie ciesze ze moge chwile wykorzystac dla siebie co to za dziwna symbiotyczna wiez twoja i dziecka?nie masz nagle własnych potrzeb?rzeczy do zrobienia?zainteresowan?twoje hobby to dziecko? własnej przestrzeni? głupiej ksiazki czy gazety do poczytania?przyjaciółki na kawe?czegokolwiek? tez mam wyczekane dziecko-ok 10 miesieczne ale to nie oznacza, ze musze wlac sie z nim w jednosc i wszystko robic razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że ty jesteś zazdrosna o uwagę dziecka... To, że zapomina o tobie i skupia się na babci a przecież to ty jesteś najważniejsza. Dziecko ma być za tobą tego chyba byś chciała. To jest jej wnuk i babcia ma prawo się nim nacieszyc nawet jeśli ty jej nie lubisz. Młode matki mając pierwsze dziecko często mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie , że mój mąż wie jakie mam podejście do jego matki. i szczerze mówiąc to nie rozmawiamy o niej bo ja unikam tematu teściowej. ale jeżeli się już pojawi to śmiało mówię co myślę. Za to w druga stronę to mój ojciec jest bardzo przemądrzały i ciągle próbuje przegadać mojego męża i mój mąż mówi, że jego to wkurza no i co wynika z tego?? nie wszyscy muszą się lubić! wystarczy stolerować, tylko mój mąż widzi się z moim ojcem 5 razy do roku a ja z jego mamcią 2 razy w tyg i nie mam zamiaru tolerować tylko jasno stawiać granice, i to samo powiedziałam mężowi, że sobie nie pozwole.. ale trochę już odeszłam od tematu. racja jestem zazdrosna o własne dziecko, boję się , że jak pozwole na zbyt wiele to tesciowa wykorzysta to przeciwko mnie, że zmanipuluje dziecko, że przekupi.. eh myslałam, że dziecko to największe szczescie jakie mnie spotka a okazuje się , że wpadam w nerwicę odkąd syn jest na świecie, nic się nie układa, kłotnie z teściową, masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udaj się do psychiatry. Dziecko to nie jest jakaś rekompensata za niską samoocenę, nieciekawą pozycję zawodową i wszystkie inne "nieszcześcia". A ja mam wrażenie, ze wiele kobiet tak do tego podchodzi. Że to, ze sa dla dziecka najwazniejsze (osoba która od urodzenia opiekuje się dzieckiem na poczatku zawsze jest najwazniejsza) przesłania im cały świat, staje się jedyną wartością i jedyną rzecza z której czerpią życiową siłe. A to, ze takim podejściem ryją dzieciom psyche to juz nie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu nie odpowiedziałyscie mi jak to wygląda u was, tylko mnie oceniacie. a czy ja mówię, że dziecko jest tylko moje i inny broń boże nie może dotknąć. mam koleżanki z dziećmi, jeździmi do nich, do nas też często ktoś przychodzi. dziecko ma kontakt i z dziećmi i z dorosłymi, ja nie bronię, nie izoluję, wręcz sama proponuje wyjścia i zapraszam do siebie.. a teściowa no cóz.. doigrała się , poza tym , czy ja napisałam ,że nie daję i teściowej, przecież babcia przychodzi, siedzi z dzieckiem a mnie to wkurza i już!! nie szanowała mnie to ma!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w czym masz problem? Jak nastepnym razem przyjdzie tesciowa to idz na zakupy albo do fryzjera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale teściowa jej zmanipuluje 7miesięczne dziecko i to dziecko zacznie bić autorkę i wyzywac :D Wydaje mi się, że to kolejny temat tej samej osoby. Ale nieco bardziej wyważony. Może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa rywalizuje ze mną co wydaje mi się śmieszne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×