Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to ma sens pytanie o prace

Polecane posty

Gość gość
na twoim miejscu pojechalabym. widac ze narazie nie masz głowie planowania rodziny a ciagnie cię do kariery,jesli nie spróbujesz bedziesz zalowac. a malzenstwo jesli maz kocha cię prawdziwie to milosc przetrwa,jeli nie przetrwa to znaczy ze jego uczucie by ło za slabe.Sory ale ja znam przypadki ze ludzie naprawde musieli się rozstawac na wiele lat ale zawsze sibie kochalii na siebie czekali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 2,5 tysiąca nie zostawiłabym męża... no way. To naprawdę nie są żadne kokosy. Myślę, że na dłuższą metę tak się nie da żyć. Albo się z powrotem zjedziecie, albo się całkiem rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przenies sie. To 200 km a nie 2000, zreszta w dzisiejszych czasach jest tak ze ludzie pracuja w innych miastach a nawet panstwach i sa ze soba w weekendy, swieta i wakacje. Jesli zrezygnujesz z szansy rozwoju zawodowwgo to bedziesz miala do niego podswiadomie zal, bedziesz zgorzkniala i wtedy to juz prosta droga to rozwalenia zwiazku.Niezaleznosc i odleglosc tylko dobeze wam zrobi. Bycie ze soba nie polega na siedzeniu ze soba przez 30 lat w jednym pokoju. Jak sie kogos kocha to odleglosc naprawde nie jest przeszkoda. A skad wiesz co bedzie za rok-- moze on dostanie prace w twoim miescie a moze ty w jego? Moze znowu bedziecie w jednym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję wyników rekrutacji! - i zastanawia mnie jak można wysłać cv i przejść kilka etapów rekrutacji nie rozmawiając o tym z męzem??? Ja z moim gadam o wszystkim, nie dlatego ze muszę go informować a dlatego, że go lubię i po prostu mu opowiadam co u mnie słychać i co myslę o zyciu. - nie decyduj bez męża, pogadajcie o tym i wspólnie ustalcie co robić. Możesz wziąc tą prace na próbę, a potem zdecydujecie jak wam idzie, może mąż po pewnym czasie zmieni pracę, a moze wrocisz bo stwierdzisz że tak będzie lepiej.... rozwiązań jest wiele, ale jesli chcesz budowac związek to ROZMAWIAJCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
A skoro on tam już dłuższy czas pracuje to znaczy że dobrze ja wykonuje. >>prace połowy urzedasów dobrze wykonywałby i szympans. ja nie krytykuje ja się dziwie że ludzie idą na takie coś jak nie muszą w sensie nie przymierają glodem, mają dzieci na utrzymaniu etc. wolalbym w biedrze na kasie pracować niż po znajomosci w urzedzie. zwlaszcza ze praca w urzedzie to moim zdaniem najnizszy szczebel ludzkich ambicji. nieudacznik goni nieudacznika bez tych urzedow byli bezrobotnymi do smierci. nie wiem czy to bylo być albo nie być była mi wteyd praca potrzebna niekoniecznie ta ale jakakolwiek. o ile dobrze pamietam to chyba wtedy skończyło się tak że w 4 dni zarobilem tyle ile przez dwa miesiące(stalem w w kolejce po akcje pkobp dla kilku osob ktore nie mialy na to czasu zreszta nie wiedzialy o co w tym chodzi trzeba bylo ich do teog przekonywac ale ostatecznie zaufali i byli bardzo zadowoleni :D ) w jakiejś pracy więc jak człowiek musi to zarobi nie musi sie ponizac i isc gdzie go nie chca tylko ktos go tam wepchnie. autorka moze swoim rozumem miec normalna prace a maz nieudacznik urzedas ja blokuje i jeszcze kaprysi dla mnie to cos niepojetego. powinien sie cieszyc ze zona nie bedzie tyrac na kasie ale wazniejsze dla niego jest nic nie robienie bo nie oszukujmy sie jakakolwiek prace to on wczesniej czy pozniej w miescie b by znalazl nie mowie aby sie zwalnial od razu ale chociaz poszukac moglby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ludzi z malych miast praca po znajomosci, jest jedyna o jaka mozna marzyc. W miescie, w ktorym sa tylko urzedy panstwowe, sklepy i mali prywaciarze. Wtedy jedyna szansa jest miec kogos znajomego kto nas poleci, nawet do pracy w skl- zeby sie tam dostac trzeba kogos znac, bo oferty sie nie ukazuja na stronie sklepu. Wszystko zalatwia sie poczta pantoflowa. Pewnie ciezko jest ten mechanizm zrozumiec ludziom, ktorzy pochodza z duzych miast. Niestety tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy wiedza, ze w urzedzie pracownicy sie nie napracuja. Wydaje mi sie, ze bardziej sa zmeczeni, wymyslaniem sobie obowiazkow i czekaniem od 1 do 2giej kawy. Poza mezem, znam innych pracujacych w urzedach i tak to wyglada. CV wyslalam, bo chcialam sie sprawdzic..praca na kasie mnie doluje. Mialam wrazenie, ze do niczego sie nie nadaje. Dlatego wyslanie cv i przejscie etapow, dalo mi swiatelko w tunelu. Mezowi nie mowilam, bo wiem jakby zareagowal. Wolalam wszystko zatrzymac dla siebie. Chcialabym miec normalna prace, wieksze pieniadze, zyc troche lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile mieszkańców ma Twoje miasto autorko? Czyżby dziki wschód? Już pisałam, co sądzę na ten temat: nikt z ambicjami z pracy na kasie nie byłby zadowolony, a w sklepach teraz przed świętami była MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:16 Tak mozna powiedziec, ze dziki wschod , jezeli chodzi o prace. Mimo tego, ze miasto ma 70tys mieszkancow, sa w nim tylko urzedy, galerie, sklepy, badz prywatne biznesiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, rozumiem Twój ból. U mnie 60 tys mieszańców i ten sam problem. Teraz się okazało, że nawet staże z UP są ustawiane. Jednego dnia wisi oferta, potem już jej nie ma, bo mieli z góry wybraną osobę. Porozmawiała w końcu z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie na staze pracodawcy biora znajomych, niektorz nawet nie chodza tylko podpisuja ( bo maja taki uklad a kasa dla nich). Dzisiaj z nim porozmawiam, ale wiem jaka bedzie jego reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz sie zastanowić czy wybierasz karierę czy małżeństwo. Nie oszukujmy sie ale 2500 to są grosze, jeśli będziesz musiała sie utrzymać sama to ledwo ci będzie starczało do 1go. Ale jeśli miałabyś mozliwosci rozwoju i zalezy ci na karierze i przyszłości zawodowej to warto wyjechać. Jednak to jest ryzyko, bo małżeństwo raczj tego nie przetrwa, zwłaszcza ze masz takie relacje z mężem nawet mu nie powiedziałaś ze bierzesz udział w rekrutacji, coś jest u was nie halo, wiec jak wyjedziesz to marne szanse na przetrwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
Pewnie ciezko jest ten mechanizm zrozumiec ludziom, ktorzy pochodza z duzych miast. Niestety tak jest.>>pochodze z duzego miasta ale mieszkam w dziurze niezupelnie jest jak piszesz ale ludzie wola myslec ze nie dostali pracy dlatego ze ktos dostal po znajomosci niz ze ktos lepiej wypadl. a co ma byc oprocz galerii prywatnych biznesikow i urzedow ? a w miastahc co jest jeszcze ? komunizm sie skonczyl nie ma panstwowych molochow poza nielicznymi wyjatkami. w paru miasta jest jeszcze kilka korpooddzialow ale wiekszosc ludzi pracuje wlasnie w roznych malych firmach. nie powiedziala bo przeciez nie wiedziala czy ja dostanie zarzucacie jej ze cos nie hallo jakby zamierzala to przed mezem ukrywac. trzeba mezowi mowic ze sie sklada cv do jakiejs pracy ? v szkoda autorko ze cie wczoraj nie bylo jak jedna urzedniczka w temacie sie zalila ze malo zarabia a pracy ma tyle ze sie nie wyrabia i to niesprawiedliwe ze na kasie zarabiaja wiecej niz ona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc urzedasow musi sciemniac, jak to oni nie sa zawaleni robota poczynajac przez urzad pracy przez urzad miasta po starostwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×