Zamiast iść do przodu, cofam się. Minęło 8 miesięcy

Rozstaliśmy się w sierpniu, po 1,5 rocznym związku. Był moją pierwszą miłością. Minęło tyle czasu a ja się cofam. Czuje się coraz gorzej, coraz bardziej mi go brakuje, już nie wiem co robić jak sobie poradzić. Próbowałam to uratować ale się nie udało. Odszedł bo stwierdził, że jest młody że chce się bawić, imprezować. I rzeczywiście jest sam i robi jak powiedział. Jestem załamana nie umiem już sobie z tym poradzić. Tęsknie strasznie za nim.

nie masz za kim tesknic i plakac, z tego co piszesz to to jakies kompletne zero niewarte jednej łzy. Plakac i teksnic to mozesz jak ktos wartosciowy kto cie kochal umrze, a nie jak byle go\wno cie zostawi bo chce sie bawic i posuwac inne laski, zastanow sie nad soba i czy nie szkoda ci czasu na takie kompletne zero !

Witam nie masz czego płakać , bo płacz się za kimś wartościowym , za kimś dla kogo byłaś wszystkim . Pamiętaj czas leczy rany i pamietaj,żeby ratować związek muszą chciec dwie strony. Usmiechnij się i uwierz , że będzie dobrze, że znajdziesz kogoś z kim będziesz śzczęśliwa .