Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co w tym dziwnego

Przyjaciel gej i zazdrość partnera

Polecane posty

Gość co w tym dziwnego

Pytanie głównie do Panów, ale jeśli jakaś Pani chce się wypowiedzieć, to również zapraszam do dyskusji. Mam dobrego kumpla z czasów liceum, który jest zadeklarowanym homo. W LO mieliśmy paczkę znajomych i spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę. Teraz kończę studia, minęło wiele lat. Super jest to, że nadal mamy kontakt. Kolega mieszka na stałe zagranicą, wpada do PL 1-2x w roku i wtedy spotykamy się naszą ekipą z LO (zostały w niej same dziewczyny i on). Mój facet akceptuje naszą znajomość, nie czepia się wyjść, imprez, szczególnie, że tak rzadko się widzimy. Rodzice mojego kumpla mieszkają bardzo blisko mnie, więc z imprez zawsze wracaliśmy razem, tak było też wczoraj. Stwierdziliśmy, że pogadamy sobie już w domu, bo raz że piwo taniej wyjdzie, dwa - nie chcialam sie martwic nocnymi autobusami, tylko być sobie już na spokojnie u siebie. Wpadliśmy do mnie po północy, wypiliśmy sobie jeszcze piwko, zrobiliśmy coś do żarcia, poszliśmy do ogrodu na fajke, on mi opowiadał o jakimś nowym facecie, na którego leci, normalna koleżeńska relacja. Wiem, jakie możecie mieć zdanie - że krypto gej, że ja mogę się zauroczyć, że on będzie chcial sprobowac...NIC z tych rzeczy, nie ma szans. On gej na 100%, jako facet nigdy mi się nawet nie podobał. Nie umiem pomyśleć o nim nawet w inny sposób niż to, że jest moim kumplem i lubi chłopców. Znamy się od wielu lat i jakiekolwiek insynuacje są absurdalne. Ale do rzeczy - mój partner miał problem z tym, że kolega siedzi u mnie w domu tak późno. A co to ma do rzeczy? Późno, nie późno, sami, nie sami? To wszystko nie zmienia faktu, że kolega to kolega, i do tego gej? Dlaczego miałabym po pubie nie pogadać z nim sobie w domu, skoro się nie nagadaliśmy? Zapowiedział mi złośliwie, że też się tak zachowa, żebym zobaczyła, co czuje, ale ciekawe jak to zrobi skoro nie ma koleżanki les. On mówi, że chodzi mu wyłącznie o porę i miejsce spotkania a nie o sam fakt. Wiem o tym, bo póki byliśmy wszyscy na mieście, było ok. Pomóżcie mi zrozumieć jego punkt widzenia, nie chcę za wszelką cenę czytać pochlebnych dla siebie komentarzy albo wrzut na niego. Chciałabym obiektywnej oceny sytuacji i rady. Czy Wy, Panowie, mielibyście podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu wciąż patrzy na niego jak na mężczyznę, a nie na geja. U mnie nie ma takiej sytuacji, bo mąż zna wszystkich moich znajomych odmiennej orientacji. Jak na imprezie się przytulamy, to wie, że to jakbym przytulała koleżankę. I nie boi się też z nimi imprezować, bo umówmy się, oni mają wysokie standardy, a przeciętny polski chłopak im średnio dorównuje... Natomiast on poznawszy ich po prostu sam się przekonał, że naprawdę nie ma o co być zazdrosnym, bo ostatnią rzeczą na jaką mają ochotę to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie będą gadać że go zdradzasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co w tym dziwnego
Tu nie chodzi o gadanie ludzi, bo co mają gadać, jak siedzimy u mnie w domu i nikt o tym nie wie? Serio jestem trochę zdezorientowana sytuacją, bo naprawdę problemu nie było wcześniej, nawet cieszył się, że robię coś dla siebie i wychodzę ze znajomymi, tylko powiedział, że nie lubi jak zapraszam o tej porze kolegów do domu, bo kiedyś też wbił do mnie przyjaciel (tym razem nie hetero :)), który kiedyś był we mnie zakochany, ale tamtego on zna i on ma obecnie żonę (wtedy to była narzeczona) i też nigdy nic między nami nie było. Po prostu z czystego wygodnictwa takie rozwiązanie, żebym się już powrotem nie musiała martwić :) a jemu ewidentnie nie pasuje właśnie miejsce i pora, a nie fakt, że to kumpel. Powiedzcie mi, czy serio to może być 'nieprzyzwoite' jak mówi mój facet? Nie wiem jak z nim dzisiaj rozmawiać, irytuje mnie tłumaczenie oczywistości. W moim odczuciu nie robię nic złego, kocham go bardzo i nieważne czy kolega hetero, czy homo, w domu, czy na imprezie, mój luby jest jedyny i najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście miało być, 'tym razem nie homo*' na początku posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja u swojego kolegi geja nocowałam wiele razy. Na imprezach, seansach filmowych, pogaduchach. Albo imprezowałam do godzin mocno porannych, inni koledzy geje tez bywali u mnie. Tylko widzisz, naprawdę to jest tak jakby była u mnie koleżanka. A jeżeli inni będą myśleć nawet, że go zdradzam, to miło. Bo większość z nich jest nieziemsko przystojna, problem jest tylko taki, że ewidentnie wyglądają na homo zatem musieliby popracować jeszcze nad spostrzegawczością... Mało tego, wyjście na miasto z gejami to sytuacja idealna. Większość, jeżeli nie wszyscy hetero nie podbiją, bo wiadomo... Jestem zaopiekowana. A w damskim gronie różnie bywa. Zapytaj się go, czy jeżeli byłaby to Twoja przyjaciółka nie przyjaciel, to też zarefowałby tak samo?Bo szczerze wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu sam fakt, że to mężczyzna, go przerasta. A wytłumaczenie do tego faktu ma jakie ma, bo czymś się musi zasłonić. Może gdyby poznał kolegę wiedziałby, że nie ma powodu do zazdrości. Naprawdę nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co w tym dziwnego
Oczywiście, że nie ma powodu, może macie rację i poznanie go byłoby dobrym rozwiązaniem, tylko jakoś tego nie widzę, bo spotkania klasowe mamy rzadko i wtedy chcemy się nagadać i powspominać, a nie wdrażać w każdy żart i szczegół kogoś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia. Albo po prostu jak mu tak bardzo przeszkadza, nie będę siedzieć w domu sam na sam po nocach z nim- dla mnie to bezsens, ale jeśli go to boli to ok, nie muszę, i tak najczęściej spotykamy się w gronie większym i u kogoś albo w knajpie. Ale przykro mi trochę, bo szczerze informując go o tym fakcie, nawet nie spodziewałam się, że zrobi mi problem... zaufanie trochę w naszym związku leży, sama jestem sobie winna, bo parę razy go oszukałam (nie zdradziłam absolutnie), ale kłamstwa były i flirt również się zdarzył. I chyba stąd tak absurdalne problemy. Ale to było prawie rok temu, mógłby już skończyć zdwojoną kontrolę :) Kiedyś sobie żartowaliśmy jeszcze w LO i pytamy kolegi: "a nie myślałeś nigdy, zeby sprobować z kobietą?". A on na to zniesmaczony: "a nie myślałyście kiedyś, żeby sprobować z kozą?" I w brecht. Chyba serio ich poznam. A jak wtedy dalej będzie problem....to będzie znaczyło, że chyba czepia się dla zasady i z zaborczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka miała faceta, który był na mnie strasznie uczulony i potwornie zazdrosny. Za każdym razem kiedy się spotykaliśmy, by pogadać, o ile o tym się jakimś przypadkiem dowiedział, zaraz mieliśmy go na karku (i ze zwierzeń nici). Przeszło mu po ślubie, a konkretnie na ślubie. Traf chciał, że mniej więcej w tym samym czasie rozstałem się z facetem i nastrój miałem delikatnie mówiąc nie najlepszy. Szczerze mówiąc, chyba nigdy ani wcześniej ani później nie byłem w równie podłym stanie. Popłakałem się w kiblu, on mnie pocieszał - i jakoś tak od tej pory jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi :P No i teraz nawet czasem wychodzi sobie, żebyśmy mogli spokojnie pogadać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrym pomysłem byłoby, gdybyś ich ze sobą poznałam. Ja też mam kumpla geja, mój mąż nie bardzo okazywał zazdrość o niego, ale widać było, że trochę mu ten temat spokoju nie dawał, bo wspominał, że musimy się kiedyś umówić wszyscy razem, wypytywał o tego kumpla, aż w końcu poznałam ich. Kolega przyjechał do nas do domu, napiliśmy się razem, poszliśmy do miasta do knajpy i od tamtego czasu nie ma żadnych pytań, nawet się polubili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×