Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życia z osobą niedosłyszącą.

Polecane posty

Gość gość

Od kilku miesięcy mieszka z nami babcia męża, a raczej my z nią. Bo rodzice męża wyjechali do pracy za granicę i wrócą za około pół roku. Babcia ma 78 lat, nie chciała mieszkać sama. Błagała nas by z nami zamieszkać. Z racji tego, że nasze mieszkanie jest na 3 piętrze, a mieszkanie teściów na pierwszym. Zgodziłam się za mężem do niej przeprowadzić. Teściowa bardzo mi jest wdzięczna za opiekę nad matką ale na odjazd wzięła mnie na stronę przytuliła i powiedziała " córuś( bo tak mnie nazywa) bądź cierpliwa i dzielna wiem, że z twojej strony to duże poświęcenie". Nie wiedziałam o czym mówi. Babcia jest okropna. Zawsze wydawała mi się zaradna i komunikatywna, a to pozory. Ma ogromny ubytek słuchu i mimo dobrej klasy aparatu nie słyszy , zwłaszcza, że aparatu nie chce nosić bo się wstydzi (ma na oba uszy). tłucze się w domu niesamowicie, np dzisiaj mąż wrócił z trasy nad ranem teraz śpi. Nasza sypialnia za ścianą kuchni. Mąż kupił bułeczki świeże i nam zostawił. Babcia wyciąga je z torebki papierowej i zamiast ją cicho wyrzucić to ja zgniata z mega szelestem, czajnik nastawiła i poszła do pokoju ten gwiżdże jak opętany, a babcia nie słyszy. Gonię z łazienki w ręczniku bo przecież hałas na całe mieszkanie. Plastikową butelkę zgniata akurat teraz. Wczoraj posprzątałam mieszkanie, zostało umycie podłóg. Zrobię to jak mąż wstanie. A ta wyciąga z hukiem z szafki wiaderko, mopa nalewa wody i pakuje się do naszej sypialni myć. Zabrałam jej wiadro i tłumaczę, że później się umyje niech mąż się trochę prześpi, a ta z hasłem "przecież ja cicho będę myła" jej się wydaje cicho ale dla nas to jest hałas. Oczywiście aparat nie założony i żeby jej coś wytłumaczyć muszę mówić głośno. Masakra normalnie, jestem w ciąży tracę już nerwy. Jak nakłonić babcię by nosiła ten aparat? Często też oszukuje, że słyszy, ja jej coś tłumaczę myślę, że słyszy, a ta na koniec tak coś walnie, że okazuje się, że nic nie słyszała. Albo jej słynne hasło"cioo?" dosłownie, nie zapyta "co mówisz?" tylko pieści cię jak dziecko. Ja raczej mówię cicho, a przy babci to płuca wykrzykuję. Szkoda mi męża bo często jeździ w trasy nocą, jest niewyspany obawiam się, że zaśnie za kierownicą. On czasem już traci cierpliwość i potrafi krzyknąć na babcię, wtedy mi jej szkoda. Bo to nie jej wina, ze głucha ale jej wina, że aparatu nie chce nosić i od lat uszkadza sobie słuch, bo lekarz mówił, że jak się nie nosi to wada postępuje. Potrafię znieść to, że babcia jest leniwa i nic nie robi ( to wyskoczenie z mopem dzisiaj) to chyba po to by mi wytknąć, ze wczoraj nie umyłam podłóg, ale posprzątanie 60 metrów mieszkania w 8 mc tak od A do Z po pracy to trochę było za dużo. Ja gotuję , sprzątam, mąż robi zakupy. Babcia czeka na gotowe choć jest sprawna i kanapkę może sobie zrobić. Ale ok to zniosę tylko na miłość boską ten niedosłuch i jej ignorowanie naszych potrzeb mnie wykończy. Teściowa nazywa mnie aniołem i kochamy się jak matka z córką ale to chyba zbyt duże obciążenie dla mnie. Chcę do swojego mieszkania. Dziecko zaraz się urodzi i wtedy nie wiem co będzie. Wiem, że wielu rad nie dostanę ale chociaż się wygadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tymi nerwami zaszkodzisz dziecku, ale ważniejsze jest napunktowanie u teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A coz ci mozemy poradzic , babcia zgniata torbe bo nie slyszy tego , zycie z taka osoba moze jest strasznie uciazliwe , wiem to bo sama mam 70% ubytek sluchu , dla meza i dzieci byl to koszmar , dla mnie tez bo powoli sie wycofywalam z zycia , nie chodzilam na wywiadowki unikalam ludzi Na szczescie teraz mam wysokiej klasy dwa aparaty , slysze w nich idealnie , sa komputerowo pod moja wade ustawione ,poza tym sa malutkie , za uchem nie widac a sam przewod do ucha to jak bezbarwna zylka , nie widac tego szczegolnie jaw kosmyki wkosow przykryja Moze niech babcia zmieni aparaty a moze mozna operowac , da sie z nia jakos porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Operować się nie da. Bo byla konsultowana. Aparaty są bardzo dobre tez dobrane komputerowo malo widocznie ale ona udaje wielką damę kok do góry i nie ma mowy o obcięciu włosów żeby zasłonić. Teściowa mnie nie prosiła o pomoc chciała wziąć opiekunkę do matki. Ale ta oczywiście nie chciała. Sama wpadłam na to że my pomożemy. Nie wiedziałam że jestem w ciąży. A babcia wydawała się kumata. Moja babcia w tym wieku sama dom prowadziła i zajmowała się dziadkiem. To mnie zmyliło. Mam pytanie właśnie do Pani z ubytkiem sluchu. Jak to jest w takiej sytuacji. Jak taka osoba się czuje? Co ją dotyka w zachowaniu innych i jak do niej dotrzeć. Babcię nie przekonuje nawet to ze młodzi ludzie albo dzieci noszą aparaty i się nie wstydzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moge ci odpowiedziec jak ja sie czulam , przedewszystkim czulam ogromny wstyd , proszenie ciagle o to zeby ktos mowil do ciebie glosniej z czasem staje sie upokarzajace , poza tym bylo mi bardzo przykro a zarazem bylam bardzo zla jak ktos pokazywal swoje podirytowanie moja ulomnoscia np jak maz cos do mnie mowil ja nie odpowiadalam i on podchodzil i zaczynal sie drzec - nosz kufwa mowie do ciebie! albo na kolejna prosbe skierowana do corki aby nie belkotala mi spod drzwi tylko podeszla blisko i glosno powiedziala co chce ona ostentacyjnie darla sie do mnie przewracajac oczami Ja rozumiem ze babcia jest irytujaca i zdziecinniala ale staraj sie to olac i nie pokazuj swojej zlosci i nie zapominaj glosno mowic do niej Do aparatu ciezko sie przyzwyczaic ja tez nie nosilam i moi najblizsi mnieli do mnie pretensje , nie rozumieli ze aparat poczatkowo byl dla mnie szokiem , nagle kakofonia dzwiekow , tu autobus tu klakson tu ktos niespodziewanie krzyknal , w metrze glosy , jak gesi masa glosow a kolomnie facet w ortalionie za kazdym razem jak sie poruszyl to ten cholerny ortalion szelescil , czulam jak bol glowy narasta zrywalam aparaty i nastawala bloga cisza a za chwile telefon od mojej matki: czy ty mnie sluchasz? zakladaj te p*****lce na uszy bo sie z toba normalnie dogadac nie idzie! Babcia pewnie jest zlosliwa bo sama sie meczy z ta ulomnoscia , taka reakcja obronna a wy jak chcecie sie wyspac a babcia juz trzepie wiadrami i torbami to kupcie sobie stopery do uszu :) Ja pamietam ze jak wstawalam rano przed wszystkimi i nastawialam sobie radio "po cichutku " w kuchni a sprzet mam nie chwalac sie zarombisty to rodzina na bacznosc stala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź. Ja używam stoperów ale mąż nie może bo zaczyna go wtedy boleć głowa. Martwię się co będzie jak się dziecko urodzi. Jemu nie włożę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz po czym poznawalam ze za glosno mam tv jak bylam sama w domu ? Po tym ze czulam jak podloga i sofa drga od basow :) dobrze ze mieszkam w domu i nie mam sasiadow moze pochowajcie babci te wiadra mopy czym tam ona jeszcze szelesci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba wszystko muszę schować. Ja potrafię zrozumieć że hałasuje będąc w łazience i że głośno ogląda tv. Ale niech to robi jak my nie śpimy. I to wychodzenie do kościoła i na spacer bez aparatu mnie niepokoi bo przechodzi przez przejście i może nie usłyszeć samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety zycie z osoba taka jest upierdliwe, ja wlaczalam mikro i odchodzilam a dzieci sie darly ze pipczy i pipczy Stara babcie ciezko bedzie do czegokolwiek namowic bo starzy ludzie sa odporni :o Powiem tak - wkopaliscie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobisz , mowilam ze do aparatu sie ciezko przyzwyczaic , to wcale nie jest taka ulga z poczatku a duzy szok ale ja jestem w miare mloda kumata rozumialam ze musze sie przyzwyczaic a staruszce nie przetlumaczysz , tacy sa wlasnie starzy ludzie i to calkiem prawdopodobne ze ja kiedys cos stuknie Mam wrazenie ze babcia jest tez troszke zlosliwa czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak na swoje humorki. Racja że wkopaliśmy się po uszy. Właśnie mąż rozmawia ze swoją matką. Ona mówi że wróci wcześniej bo szkoda jej mnie i dziecka. Tak wiec za miesiąc będę we własnym domu. Z drugiej strony szkoda mi babci że taka wycofana. Ona była fajną aktywną osobą. Wychowała mojego męża i jestem jej za to wdzieczna. Starość jest straszna. A niedosłuch to okropnie przypadłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie rozumiem dlaczego mieszkacie z babcią, skoro wasze mieszkanie jest raptem 2 piętra wyżej. Sorry, ale dałaś się wkręcić, babcia nie jest (poza słuchem) niezaradną staruszką, którą się trzeba non stop opiekować. Nie leży, chodzi, ręce ma sprawne - z jakiej racji babcia domaga się, że ktoś musi z nią mieszkać, skoro opiekę ma pod ręką? Cała wasza rodzina przesadza, teściowa ma wcześniej wracać - a po co? przestańcie żyć pod dyktando babci! wystarczy, jak ktoś do niej wpadnie z obiadem i zakupami, posiedzi trochę, pogada. Dlaczego cała rodzina musi poświęcać swoje życie? żeby się starsza pani nie nudziła? no hello...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem tego cackania się z osobą głuchą, której aparaty leżą w szufladzie. Postawić się, mówić normalnym, cichym tonem, pociszać tv kiedy wspólnie oglądacie, upominać kiedy hałasuje i pokazywać na każdym kroku, że jej niepełnosprawność jest uciążliwa dla wszystkich wokół, a rozwiązanie leży w szufladzie. Nawet jeśli aparaty będą dla niej męczące to tylko na początku. Wszyscy poczują ulgę, a relacje i komfort życia wszystkich się poprawi. Mówienie głośno do takiej osoby utwierdza ja tylko w tym, że aparaty są jej niepotrzebne bo wszyscy się do niej dostosują, choćby kosztem własnego zdrowia i samopoczucia. Nie pielęgnujcie jej egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pani nieslyszaca po czesci zgadzam sie , wszystko co ja opisalam bylo w trakcie diagnozy i dobierania aparatu ,pierwszy aparat dostalam beznadziejny dopiero po 3 latach mam aparat super i jak pisalam ciezko bylo sie przyzwyczaic ale teraz zyc bez tego sie nie da i to w koncu ja potrafie krzyknac na dzieci - wez scisz ten telewizor! ja nie rozumiem po co autorka mieszkajac tak blisko musi u tej upierdliwej babci mieszkac , babcia sprawna nie lezaca to mozna ja przeciez odwiedzac kilka razy w ciagu dnia a na miejscu meza autorki po pracy bym szla spac normalnie do swojego mieszkania w koncu bym sie wyspala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.56 ja nie pisałam,że mieszkam w bloku babci. Tylko, że u niej bo nasze mieszkanie jest na 3 piętrze a jej tz testów na pierwszym. My mieszkamy po drugiej stronie miasta. Dlatego przeprowadziliśmy się do teściów pod ich nieobecność. Bo babcia na 3 nie wejdzie. Ma problem z chodzeniem co prawda niewielki ale jednak. Ja wiem że ludzie w tym wieku sami mieszkają ale ona jest tak przyzwyczajona, że nie da sobie teraz rady sama. Po prostu teraz widzę że teściowa ją rozpieściła jak dziecko. Dobrze że już wrócić i się nią zajmie. Bałam się że dalej to będzie trwało. Szkoda mi teściowej bo chciała zarobić kobieta a tu klops. Nie rozumiem tylko dlaczego syn, wujek męża nie może jej odciążyć ale to nie mona sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak jest ewidentnie rozpieszczona no ale ciesz sie ze wracasz do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a czy możecie mi powiedzieć, jak to jest z tymi aparatami? Też mam podobny problem, właśnie z babcią. Nie ma takich przebojów jak u autorki, bo moja babcia całe życie zachowywała się cichutko i nawet jak nie słyszy to i tak niczym myszka dosłownie, ale.. no właśnie aparat.. Ma aparaty na oboje uszu, niby dobrane, niby okej, ale też w nich nie słyszy. Sytuacja jest trochę dziwna, bo często jest tak, że mówimy do niej i widać po twarzy, że nie rozumie, ale się nie przyzna i odpowiada coś kompletnie niezwiązanego z tematem. Ale jak mówię do niej głośno to się oburza, że czemu na nią krzyczę.. I ja już sama nie wiem, co to może być. Myślałam, że może te aparaty są źle dobrane, ale podobno lekarz mówił, że to już starość i że aparat nie będzie pomagał. A teraz, jak piszecie o tym komputerowym dobieraniu zastanawiam się, czy to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jeszcze raz autora. Dziękuję bardzo za wpisy, a pani z niedosłuchem szczególnie bo dużo zrozumiałam. Babcia zakłada aparaty codziennie tylko co z tego jak ba pól godziny. Słuch się nie przyzwyczaił i dalej noszenie aparatu ją rozprasza i drażni. Trudno to zrozumieć komuś takiemu jak ja co słyszy najmniejszy szept. Co do męża to mu mówiłam żeby wracał po nocy do naszego mieszkania bo i tak tam często wpada. Czasem korzysta ale mówi że często tak tęskni za mną że nie byłby w stanie tam zasnąć. Chyba jest taki "stadny" po babci. Teraz widzę że to nie tylko niedosłuch jest problem. Babcia po prostu dziecinnieje i dokucza nam. Biedna ta moja teściowa z tą matką. Ja jakoś zniosę ten miesiąc joga pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0.03 tu autorka a ile twoja babcia ma lat? Bo nasza 78 problem ze słuchem byl już dawno. Miała aparat ale slaby i tylko jeden bo nie chciała na oba uszy. Bo wstyd nosić. W ubiegłym roku dostała nowe dwa dobrane komputerowo i bardzo drogie ale to dalej nie pomaga bo nie nasi. Często udaje że słyszy a potem się okazuje że ściemnia. To strasznie irytujące jak coś ważnego tłumaczysz pól godziny a na końcu okazuje się że nie słyszała. Odbiera telefon i przytakuje tępo ja słyszę że zgadza się na książkę telefoniczną za 40 zl ( telefon jest nastawiony na głośnomówiący) wyrywan słuchawkę mówię że nie chcemy. Ta zdziwiona o co mi chodzi. Ksiazka to jeszcze nic takiego a jak zgodzi się na coś innego? Dlatego nie mieszka sama jest naiwna wpuściła by do domu każdego. Jeśli chcesz dla babci dobry aparat to wybadaj okoliczny rynek na pewno są punkty gdzie jest badanie komputerowe pod okiem fachowca. Koszty są różne od 2000 tysięcy do nawet 10000. Nasza babcia na taki za 7000 i to też nie pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdz czy babcia nie ma wosku w uszach , aparat tez trzeba czyscic ( mikrofon ktory siedzi w uchu ) a to trzeba wiedziec jak , najlepiej jak byscie na kolejna wizyte do poradni foniatrycznej poszli z babcia bo babcia stara moze tego nie ogarniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz też zmieniałam aparat i kupiłam sobie trochę w ciemno Hear Clear Pro. Jestem zadowolona z jednej strony pomaga w słyszeniu z drugiej też ma reduktor szumów i innych dźwięków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatku bylem sceptycznie nastawiony ale całkiem fajny ten aparat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nieduży niedosłuch i u mnie ten aparat się sprawdza. Musiałem się przyzwyczaić na początku ale teraz jestem zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×