Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieodpowiedzialny facet

Polecane posty

Gość gość

Mój facet to niebieski ptak!!! Ciągle obiecuje, ale nigdy nie spełnia swych słów. Poza tym, często zabiera się za milion rzeczy naraz, po czym nic dobrego z tego nie wynika. Kiedyś jeszcze nie zaczął nowej pracy, a on chciał W PIERWSZY DZIEŃ przyjść później, bo znalazł inną ofertę. Efekt? Ani jednej, ani drugiej pracy... Co ja mam zrobić? Żyłybyście ze złotoustym mężczyzną? Nie mam już sił, bo tłumaczyłam mu x razy jego podejście życiowe, ale g****o to daje :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym z takim facetem zyc nie chciała. w wieku 20 lat moze i to nie przeszkadza ale jak bedziecie miec swoje mieszkanie dzieci to wszystko bedzie na Twojej głowie a on napewno sie przyzwyczail ze Ty wszystko jakos ogarniesz :P ale to zalezy kto czego oczekuje od zwiazku. Ja oczekuje wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji, a Ty? sama musisz sie zastanowic jednak moim zdaniem przy takim człowieku nic dobrego Cie nie czeka bo zawsze bedziesz drzała o to co on znowu odwali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszłam kilka dni temu, ale on nie widzi swojej winy:( Mówiłam mu, że tak dłużej nie potrafię i wszystkich nastawił przeciwko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po ile macie lat? to widac mu nie zalezy wiec daruj sobie. Opamietaj sie wczas bo za 10 lat napiszesz na tym forum ze masz meza nieroba i nie masz za co dzieci utrzymac. Masz jedno zycie i zdecyduj czy chcesz klepac biede z nierobem czy znalezc porzadnego mezczyzne z którym stworzysz rodzine ktora bedzie sie kochal ai wspierala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25, on 30. Szkoda mi tylko tylu lat razem, mojego zaangażowania, proszenia, tłumaczenia, a teraz jeszcze wszystko jest obrócone na moją winę. To bardzo boli:( Żadne tłumaczenia nie pomagały - kiwał głową, po czym robił swoje. Szkoda mi mojego poświęcenia, oddania. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam kiedys podobna sytuacje ładnych pare lat w zwiazku z facetem nieodpowiedzialnym. na szczescie postanowiłam ze nie chce takiego zycia i rozstałam sie z nim bylo ciezko on poczatkowo nie przejal sie pozniej chcial wrocic al eja bylam twarda a dzis mam cudownego odpowiedzialnego i kochajacego meza ktory daje mi 100% bezpieczenstwa. Macie juz tyle lat ze musisz pomyslec powaznie i odpowiedzialnie. Jak widac jemu chyba za bardzo nie zalezy skoro go zostawilas a on na Ciebie jeszcez zwala wine. Zastanów sie dobrze jakies sa + a jakie - i pamietaj ze teraz kieruja Toba emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie widzi, że trzeba go było do wszystkiego zmusić, a teraz wszyscy z naszej ekipy są przeciwko mnie. To bardzo boli, bo kilka lat razem to dużo czasu. Boję się też, że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ludzie z waszej ekipy sa tez lekkoduchami i bardziej utozsamiaja sie z nim niz z Toba ale widac średnia ta ekima skoro sa przeciwko Tobie a teraz co chcesz zrogbic? isc do niego mimo ze wasze rozstanie go nie obeszlo9 i powiedziec ze jednak chcesz z nim byc i nie przeszkadza Ci jego olewanie? Musis pomyslec tez o sobie i szanowac sama siebie. Teraz Ci sie wydaje ze nic dobrego Cie niespotka ale mysle ze to przy nim ni ebedzoesz szczesliwa jednak decyzja nalezy do Ciebie .... postaraj sie odczekac kilka dni czy tygodni ochloniesz i wtedy ocenisz racjonalnie ta sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz pisze, że chciałby wrócić, że tęskni, a zaraz potem pisze, że nie dałam mu szansy spotkać się i porozmawiać. Rozmawialiśmy miliony razy, zatem ja nie chciałam kolejnego gadania bzdur. Ja wracać nie chcę, ale bardzo mi ciężko - widzę wszystkie szczęśliwe pary, a ja już tego nie mam:( "Oszukałem Cię, ale musiałem" - co to za argument?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da się z takim żyć ale liczyć można tylko na siebie i przede wszystkim nie planować dzieci bo to jest totalna porażka. Też mam takiego nieroba, ale określiłam jasno warunki- on sprząta gotuje prasuje, ogrodem sie zajmuje, jeżdzi na zakupy z listą w kieszeni. Ja pracuję zarabiam, wracam do domu to chcę mieć obiad pod nosem, czystą posciel na łózku i dobry film do oglądania. Na dzieci zrobiłam całkowity szlaban, kupiliśmy psa. Nie narzekam na taki układ. Facet pod pantoflem nie jest, ma swoje hobby, ale nie lubi pracować poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam z nim dzieci, ślub? Były przebąkiwania - on teraz mówi, że miał to w planach, więc jak można było to skończyć. Nie narzekałam na traktowanie mnie jak szmatę bo mnie nie wyzywał od najgorszych wręcz przeciwnie, ale co chwilę zmieniał zdanie, nie miał pracy i nie przeszkadzało mu, że ja mu pożyczam kasę - nie otrzymałam jej już. W domu też - byle jak posprzątać i najlepiej siedzieć cały czas przed komputerem i grac:( Odeszłam i nie wrócę, lecz samotność to straszna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×