Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćewunia

Kobiety krzyczące na swoich partnerów

Polecane posty

Gość gośćewunia

Zauważyłam że to dość częsty przypadek: spokojny on i narwana ona. Typowo w takich parach ona ciągle ma do niego o coś pretensje, wkurza się "czemu znowu tego nie zrobiłeś/ czemu tak późno/ czemu tak mało/ czemu tak dużo/ ile razy trzeba powtarzać/ czy ty w ogóle myślisz/ za jakie grzechy ja się z tobą muszę męczyć". Dochodzi nawet do krzyków i wyzwisk. Tak się zastanawiam, że taka spokojna osoba jak ja, nigdy nie gadałam w tym tonie do mojego faceta bo wiedziałam że to nic nie da i w najlepszym wypadku tylko go wkurzy, ale to nie zostało docenione, a takie zołzy mają szczęście w miłości. Czy ktoś zauważył takie pary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
woytku idz za swoja pancia poslusznie po korytarzu i spusc glowe w dol jak na pokorne ciele przystalo, kiedy maly kutrd**el pod ktorego pantoflem sie zawsze znajdowales oznajmi ci wladczym tonem, ze "idziemy na dol". ah ty pokorna pissdeczko, jest z czego krwawice wysysac. 1,50 w kapeluszu toba steruje - Pinki i MOzg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możliwe, że mają inne zalety które sprawiają, że ich temperament nie robi różnicy. Poza tym mało kto krzyczy bez powodu, a ten kto ten opieprz zbiera pewnie doskonale wie za co i najwyżej następnym razem tego nie zrobi. Zwłaszcza jak chodzi o małe problemy które można łatwo rozwiązać (np. podział obowiązków domowych). Związek na zasadzie "ja się nie odzywam bo on się wkurzy" raczej długo się nie utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Chodzi o drobne rzeczy, codziennie przynajmniej jedna. Np. że czegoś zapomniał. No każdemu się może zdarzyć, a ktoś potrafi o to przez 10 minut wypruwać z siebie flaki, jakby go miało pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czegoś takiego nie widziałam, ale to zakrawa już na lekką patologię więc nie powinnaś się raczej do tego porównywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja taka jestem i moj facet wiesz co? oswiasczyl mi sie choc przez cale zycie byl przeciwnikiem malzenstw. mial trzy powazne zwiazki i mowil ze kazda byla mila i nigdy nie robila takich wymagan jak ja. i powiedzial ze byly nudne i ulegle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taką parę, koleżanka zna podobną, wygląda mi to na całkiem powszechne, chyba spokojnych facetów ciągnie do takich domin furiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkich panów serdecznie przepraszam ale drę dziś mordę na swojego męża cały dzień ponieważ na zakończenie sobotniej imprezy wywalił wszystkim gościom swoje gołe jaja na widok ogólny i nie wyglądało to szczególnie dobrze. Część gości twierdzi że nie pamięta, druga część im przypomniała i pretensje wszyscy mają do mnie, więc zaraz 1.50 w kapeluszu zatłucze 1,90 bez kapelusza. Ale naprawde bardzo przepraszam ze jestem zdenerwowana i krzycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też coś może w tym być, ale "wypruwanie sobie flaków przez 10 minut" za głupotę jest głupotą samą w sobie. Tylko, że to tak jakby facet pytał "tyle kobiet jest w związku z alkoholikami, a ja nie piję, a to nie zostało docenione, dlaczego?". Zła droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
No wiesz, niektórzy nie muszą dodawać sobie bycia ciekawą osobą przez darcie gęby o byle powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
A czemu nie, niech się zastanawiają, alkoholizm to bardzo poważny problem, jeden z najbardziej zagrażających związkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie odpowie na pytanie dlaczego ta osoba jest samotna. Powody dla których ludzie wchodzą w toksyczne związki były tematami wielu badań, ale to nie sprawi, ze ktoś nagle odkryje dlaczego partner go/jej nie docenił i nie kochał. Nie wystarczy nie mieć jednej wady żeby być kochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rowniez jestem taka krzykaczka ale w zaden sposob nie trzymam faceta pod pantoflem. Kurcze,wkurzam sie,bo prosze pol dnia by cos zrobil,a on,ze zaraz,ze za chwile. No i tak mija godzina,dwie,piec,az wybuchne,nadre sie jak stare gacie w kroku i zejdzie to cale cisnienie. Nie wiem czy kazdy facet tak ma ale moj to wyjatkowo zapominalski egzemplarz. Idzie po mleko,wroci z maslem. Mowisz i mowisz,a on i tak zaraz zapomni. Nie,nie zapisze na kartce zeby bylo prosciej(bo przeciez hrabia nie jest ulomny) tylko idzie,a i tak nie kupi tego o co prosilam. I co,i znow naprodukuje sie ile wlezie,on wpusci jednym uchem,drugim wypusci,i tak mijaja lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
darcie ryja, wieczne w****ienie, frustracja, irytacja nazywasz szczęsciem w miłości? ..... oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzeczywiscie byly tak ciekawe w swojej uleglosci na rozne sprawy typu nie posprzatal po sobie, a co tam ja to zrobie, ze olewal jedna po drugiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak chyba szczesliwy skoro slub chce z nia brac :) oj zazdrosniczki mdle ameby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
20:58 ale tu nikt nie pyta, czemu ktoś jest samotny, ja wiem co się działo w moim związku. Chodzi raczej o naturalne uczucie pewnego żalu przy odruchowej konfrontacji z osobami które się pod jakimś względem skrajnie od nas różnią, na niekorzyść. Nie jestem głupia aby myśleć że skoro się nie drę bez powodu, to jakikolwiek moj związek bezwzględnie powinien się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak teraz o tym myślę to osoby uległe ciągną do osób o bardzo dominującym charakterze...ale te drugie raczej tych pierwszych nie szanują i wręcz wolą ludzi podobnych do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, teraz rozumiem o co ci chodzi. Pomyśl tak - są ludzie którzy lubią mocne emocje i tacy którzy lubią silne charaktery. Są też tacy na których jak sama nie warkniesz to po prostu wejdą ci na głowę i nie będą szanować, ale kogoś kto w ich oczach ma zalety i nie pozwala się zdominować będą szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Nie znam pary gdzie są jest dwojga krzykaczy wyzywaczy . to chyba nie ma racji bytu , zawsze ktoś jest bardziej pobudliwy i ktoś bardziej uległy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
21:09 chyba nie do końca chodzi o kwestie szanowania ... Te zachowania nie negują ogólnej miłości czy szacunku, są tylko bardzo impulsywne, w tym danym momencie wykluczają miłość bo towarzyszy im w****ienie, ale to nie znaczy że za pięć minut burza nie minie i będzie cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że zawsze ktoś ma bardziej wybuchowy temperament (idealnie równych chyba po prostu nie ma). Patrząc na mój związek mogę powiedzieć, że to ja mam bardziej wybuchowy charakter (tylko nie krzyczę, ja bardzo dobitnie mówię, jak krzyknę to już naprawdę muszę być wściekła)....ale on robi dokładnie to samo. Chociaż nie wiem czy mogę to porównać do przykładów które podałaś, bo to dla mnie gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podoba mi sie okreslenie - toksyczny związek. Co to ma być? Jakieś założenie z góry że coś takiego istnieje? Związek tworzymy sami od podstaw i tylko od nas zależą w nim relacje. Ktoś ma jakieś toksyczne zalążki do danego związku? Nie wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złość nie wyklucza miłości, kocha się kogoś nawet będąc bardzo złym na daną osobę - miłość to nie jest chwilowa emocja, a stan długotrwały któremu towarzyszą wszystkie emocje. Chociaż moim zdaniem jest tu sporo szacunku (taka awantura raczej go wyklucza, ile można być wściekłym o zapomnienie czegoś nie mając jakiś zaburzeń?), zalezy też co się wtedy wykrzykuje. No i wreszcie jak na kogoś wrzaśniej raz, drugi, trzeci jak na nieposłuszne dziecko, a ta osoba z podkulonym ogonem ucieknie to z czasem zaczniesz tę osobę traktować jak dziecko i stracisz do niej szacunek. Z tego samego powodu ludzie w pracy nie szanują niektórych osób które nic złego nie zrobiły, ale pozwoliły na siebie kilka razy podnieść głos czy zwalić dodatkowe obowiązki bez pytania o zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Myślę że są toksyczne osoby i ta ich toksyczność pokazuje się nie tylko w związkach miłosnych ale i innych relacjach. W moim związku toksyczny facet znalazł dobry grunt w spokojnej i raczej uległej, ale silnej wewnętrznie osobie (spokojny temperament, a na unikającą konfliktów zostałam niestety wychowana). Toksyczne osoby potrzebują uległych, aby mieć swoje złudne poczucie siły. Silne wewnętrznie osoby nie potrzebują związku, aby być silnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o poczucie siły - po prostu jak ktoś ma bardzo dominujący charakter to albo zdominuje partnera albo związek się rozpadnie bo będą dwie walczące o przewagę osoby. Związku tez nie potrzebuje się dla poczucia siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
No i mój ex potrafił się chamsko wydrzeć także na swoją rodzinę, na przyjaciela, na współpracowników... Wszędzie tam gdzie czuł się bardzo pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
21:23 ale uwierz mi, że chodzi o poczucie siły, które daje im właśnie podporządkowanie sobie kogoś, manipulowanie... Potrzebują tego aby zrekompensować swoje wewnętrzne, często nieuswiadomione lub wypierane poczucie ogromnej słabości. I on taki jest, głęboko to słaby pogubiony człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wiedząc to z nim byłaś? Z tego co mówisz to po prostu był cham i każdego źle traktował bo to było dla niego normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
To nie było aż takie proste ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×