jak widze w spozywczym cos z napisem for kids tym bardziej nie kupuje

bo wiem, że zazwyczaj jest to naładowane cukrem (chociaż częsciej syropem glukozowo fruktozowym), barwnikami, wzmacniaczami smaku, że dziecię wołało wiecej i wiecej

A ja po prostu czytam skład ;-)

Ja też czytam składy, ale zgadzam się, że produkty dla dzieci to tylko chwyt reklamowy. O wiele łatwiej znaleźć coś sensownego wśród mniej znanych lub " dorosłych" produktów.

Zgadzam sie z tym

Ja czytam składy. Kiedyś wpadłam na pomysł, że kupię sobie produkty dla dzieci, to będą lepsze. Jak się zdziwiłam, gdy wzięłam do ręki parówki. Te dla dorosłych miały 96% mięsa i jakieś mniej szkodliwe dodatki a te dla dzieci MOM i inne świństwa. Sama bym nie tknęła, nie mówiąc już o dziecku.