Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezły_pijak

Sposoby na kaca

Polecane posty

Gość niezły_pijak

Witam. Jestem osobą która piła przez pół liceum, całe studia i 3 lata po nich co daje blisko 10 lat i ostatnio odkryłem u siebie objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego. Z przerażeniem też odkryłem, że takie objawy miałem wcześniej tylko nazywałem je "ciężkim kacem". W lipcu b.r. po jakichś 2 dniach przerwy wróciłem do łoingu w czwartek i tak do niedzieli włącznie, głównie wóda i nalewki. W poniedziałek zwlokłem się z wyra gdzieś o 16tej i stwierdziłem - halt, trzeba odpocząć. I to był błąd. Nie wolno skakać z drabiny, a więc skoro przez 4 dni nie trzeźwiałem i nagle odciąłem mojemu organizmowi kurek z alkoholem to mój organizm się zbuntował. Zaczęło się przed północą - najgorsza delirka jaką pamiętam. Chce się i rzygać i srać, nie wiadomo co bardziej, telepało mnie jakbym miał epilepsje, zawroty głowy, deprecha, strach cholera wie przed czym - przed wszystkim. Dodatkowo dziwne uczucie w mięśniach twarzy, w całym przełyku, nie do opisania. Od kilku lat też mam objawy zapalenie oskrzeli na kacu tak, że jak się zakaszlę to zdarza mi się puścić pawia. Myślałem, że nie dotrwam do rana więc nie miałem wyboru. Podjąłem jedynie słuszną w takiej sytuacji decyzję:) Jakimś cudem dotoczyłem się do lodówki i wyszarpnąłem z jej otchłani zimną wareczkę. Nie miałem ochoty na piwo, na nic nie miałem ochoty ale pomyślałem, że tylko tak mogę sobie pomóc. Browara wyżłopałem na klopie z podstawioną miską, ledwie trafiając puszką do ust. Po chwili zrobiło sie nieco lżej. Na szczęście zostało mi gdzieś z pół półlitrówki. Wiedziałem, że jak się powiedziało a to czas na b. Zwlokłem się z klopa, odpaliłem TV i zacząłem przyjmować wódeczkę, organizm przyjął to z wyraźnym zadowoleniem. Byłem tak zdesperowany, że wódę przepijałem wodą z czajnika czego normalnie nie akceptuję. Po prostu stwierdziłem, że najwyżej się porzygam - to i tak lepsze niż stan w jakim znajdowałem się wcześniej. I tak oto około godziny czwartej odkryłem, że przysypiam - sukces!! Następnego dnia troszkę sie jeszcze pomęczyłem ale dzieki temu, że tamtej nocy wypiłem tylko piwo i ćwiartkę wódki (no i jeszcze zwietrzałego drinka) nie było już tak masakrycznie. I taka moja rada - po maratonie kilka piwek, z umiarem, w ten sposób jakby rozkładacie kaca na 2 dni, a po maratonie to lepsze niż skumulowany kac. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 dni lezałem rzygałem, piłem herbate rzygałem, jadłem cokolwiek rzygałem dwa dni sie w głowie kreciło nie moglem nic robic ale po tym co zrobiłem ze Swoim organizmem nie dziwie sie róznie to bywało najlepsze na kaca jest fizyczna praca ewentualnie browarow pare sie wymeczysz wypocisz i albo bedzie*****owo albo git wypijesz 2, 3 piwka spokojnie i albo bedzie bełt albo git nadmienie ze oprocz kaca gorsza była strzyga, np po miesiacu picia jezeli przerywasz od razu z dnia na dzien, pierwsze dwa trzy dni to jest to człowiek omamiony sie telepie w nocy spac nie moze itepe itede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×