Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przyznajcie sie kobity,ile z was wyszlo za mąż z milosci?

Polecane posty

Gość gość

mnóstw z was wyszlo za mąż bo zegar biologiczny tykal i przyznajcie sie czy na pewno jestescie c osobami ze swoich marzen czy tylko z tym co sie nawinelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nikt bo nikt nie odpisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za głupie pytanie. A po co wychodzić za mąż, jak nie z miłości?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ani z milosci an dlatego, ze zegar mi tykał. Z rozsadku wyszlam za maz, co jak sie pozniej okazalo, bylo bardzo rozsadnym posunieciem. Maz byl nawet dobra partia, rokujaca na przyszlosc. Przystojny, dobrze wyksztalcony , z zawodem przyszlosci, z dobrej chociaz biednej rodziny. Okazal sie fajnym mezem i super ojcem/Nadal nie wiem czy go kocham, traktuj***ardziej jak przyjaciela. Brak mi czesto tzw "motylkow w brzuchu" i namietnosci , ale coz/Nie mozna miec wszytskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. 10 lat po ślubie i nadal go kocham. On mnie też. To nie była ta pierwsza szalona miłość. Od momentu kiedy go poznałam wiedziałam, ze to będzie mój mąż. Tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena1453
Ja z miłości i on też :) Czekałam na tego jedynego i opłacało się. Nie śpieszyłam się i nie wiązałam się z facetami aby zagłuszyć samotność, jak to większość niestety robi. A teraz jestem przeszczęśliwa :) Oboje z partnerem wierzymy w telegonie i obserwując ludzi widzę, że bez całkowitego oddania nie da się stworzyć związku w miłości. Szkoda że te wartości są we współczesnym świecie tak ośmieszane. Może właśnie dlatego tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych i jest tyle cierpienia na Ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. Bardzo kocham mojego meza i on mnie tez. Od razu wiedzielismy, ze bedziemy razem isc przez zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też. To była dobra decyzja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No gdzieś tak z 35% może :P Reszta -miłość do hajsu :):) pana młodego lub teściów ... I wtedy prymityw niechluj czy stary dziad nagle jest 'miłosny":D .Dalej kompletna niezaradność i chęć wiszenia na doopie męża. Dalej zegar biologiczny -już pisałyście .Dalej- wpadka :) . Też klasyka .Reszta -chęć wyrwania sie z domu rodzinnego , z kimś łatwiej . Naciski rodziny i hejt na "stare panny" .Rzadsze przypadki - to np kryptolesbijki "no trzeba sie hajtać bo ludzie na języki biorą" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zakochalam sie w moim mezu do szalenstwa, niestety po paru latach milosc wygasla. Jak bralam z nim slub to juz go nie kochalam no ale zegar tykal ;) a chcialam miec dzieci. A teraz? Nie ma motylkow w brzuchu ale jest ok, nie narzekam. Jestesmy przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdecydowanie wyszłam za maz z miłości w wieku 18(!) lat,po dwóch latach bycia razem. Nie,nie dla pieniędzy,nie byłam w ciąży :) Po prostu kochaliśmy sie tak bardzo,ze zależało nam na tym,by był to związek formalny. I tak przeżyliśmy razem 18 lat w małzeństwie do dnia dzisiejszego :) A ja kocham nadal tak,jak wtedy,gdy przysięgałam mu miłośc po kres... Każdemu życzę takiej miłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Od momentu kiedy go poznałam wiedziałam, ze to będzie mój mąż. Tak po prostu. " xxx Haha... miałam dokładnie to samo :D Jesteśmy razem 9 lat, z czego 3 jesteśmy małżeństwem a niedawno urodził nam się mały bączek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA :) Przeżyłam przez to wiele chorych akcji ze strony jego matki ale jesteśmy razem już 12 lat i mamy cudowną córkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaję się, chociaż jestem kobietą, nie "kobitą" (i nie wiem co ma tu pseudo-gwara do rzeczy). Nie wyszłam za mąż z rozsądku (pewnie w tym wieku, z perspektywy czasu i zdobytym doświadczeniem, nie wychodziłabym za niego w takiej sytuacji w jakiej byliśmy), nie z powodu zegara biologicznego (fakt, chcieliśmy mieć dzieci ale byliśmy bardzo młodzi i kupa czasu przed nami), nie dlatego że ten się nawinął i "nawet o jednym oku, byle w tym roku"- znowu, mieliśmy kupę czasu na szukanie partnera. Ale... pomimo wszystkich jego i moich wad, mnóstwa awantur i przykrych momentów, nie chciałam być nigdy w innym miejscu, w innym czasie i z innym człowiekiem. Jesteśmy razem i cieszę się z tego. On ma swoje za uszami, ale ja- nie mniej. Też było tak że wiedziałam że będziemy razem. Na pierwszych randkach już robiliśmy plany na przyszłość, w tym dzieci- myślę że zdecydowana większość facetów w wieku w jakim on wówczas był, przy takich tematach zwiewałaby w podskokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam za mąż z miłości. Jesteśmy razem już 21 lat i wciąż bardzo się kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. I nadal kocham bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszlam za maz z rozsadku i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu . W moim otoczeniu malo ktora para malzenstwo z milosci przetrwalo , same rozwody a my nadal razem Mam bardzo dobrego meza ktory jest swietnym ojcem a milosc to na komedii romantycznej . Raz sie zakochalam i dobrze na tym nie wyszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wyszłam za mąż z miłości, ale w pewnym sensie tez i z rozsądku. Po prostu zupełnym przypadkiem zakochałam się w najfajniejszym facecie, jakiego w życiu spotkałam. Zawsze uważałam, że ma wspaniały charakter, nawet do mojego wcześniejszego chłopaka mówiłam, że dziewczyna która wyjdzie za mąż za X będzie miała świetnie w życiu. Teraz jestem tą dziewczyną, mamy dwoje dzieci i bardzo nam dobrze razem. Kocham go i na samą myśl, że ktoś inny mógłby być moim mężem czy ojcem moich dzieci, przechodzi mnie dreszcz grozy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychodzę za maż dlatego że bardzo chce mieć dziecko, ale nie chcę stracić kontaktu z rodziną. Gdybym zaszła w ciąże bez ślubu nikt by mnie nie przyjął a rodzina to dla mnie priorytet. Jak urodzi się dziecko będę kochać tylko maleństwo, a męża po prostu tolerować, traktować jak domownika, współlokatora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego od razu "kobity"? a faceci? nawet nie wiecie, ilu z nich żeni się nie dlatego, bo chcą być do konca życia ze swoją oblubienicą i nosić ją na rękach, ale dlatego...że chcą mniec potomka. proponuję , aby Panowie się też wpisywali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.04.12 mnóstw z was wyszlo za mąż bo zegar biologiczny tykal i przyznajcie sie czy na pewno jestescie c osobami ze swoich marzen czy tylko z tym co sie nawinelo. x aha, i jeszcze jedno - napisałas to w taki sposób, że nie licz na duży odzew. bo zrobiłas z nich gorzkie desperatki. a "przyznać" to się można do kradzieży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś * chcą mieć potomka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×