Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaudia0102

czy jestem za bardzo zazdrosna?? mąż ma mnie gdzieś

Polecane posty

Gość klaudia0102

czy byłybyście zazdrosne o smsy od koleżanek do Waszych mężów? uczepiła się taka jedna i często mu coś wysyła, na początku zadawała głupie pytania w stylu " a co na to Twoja żona, ze ze mną piszesz? Twoja żona nie jest zła??" ostatnio dostał smsa z życzeniami słodkich snów, życzenia urodzinowe i imieninowe z wyprzedzeniem z całuskami. Mąż twierdzi, ze teraz jej nie odpisuje ale kto go tam wie - tzn. na pewno odpisał podziękowanie za życzenia urodzinowe ale na inne smsy twierdzi, że nie odpisuje a mimo to ona ciągle coś wysyła? Widzę, że jemu to schlebia - nawet mi powiedział, ze miło, ze ktoś się nim interesuje, że ktos jest dla niego miły. Ja niestety mam humorki do tego jestem w ciąży ciągle się czymś martwię. Rzeczywiście nie jestem dla niego tak miła jak ta koleżanka czasem nawet bardzo wredna:/ Ale mąż też nie jest dla mnie milutki. Często jest zmęczony po pracy nawet nie ma ochoty ze mną rozmawiać a szuka kontaktu gdzieś poza domem. Nie zapyta co na wizycie u lekarza, nie zapyta o samopoczucie chociaż wiedział, ze np. bolał mnie brzuch itp.Muszę przyznać, że jestem zazdrosna, jestem zazdrosna o to, ze o koleżance ma dobre zdanie a żona jest marudna itp. Całkiem poleciało mi poczucie wartości. Czuję się gorsza - tylko ze mną przebywa ciągle są problemy dnia codziennego. Jakbyście reagowały w takiej sytuacji? Wczoraj powiedziałam, że trochę mi przykro, ze czuję jakbym już nie była ważna dla Niego, że musi szukać gdzieś rozrywki. Nic na to nie odpowiedział. Jedynie tylko, ze jest zmęczony i nie chce mu się rozmawiać. Nie wiem czy to początek końca przecież nie będę ciągle zabiegała o uwagę o miły gest czy słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ja miałam podobnie, w ciąży wiadomo człowiek nie zawsze ma dobry humor a zdrowie i kondycja też nie skłaniają do biegania w koło za mężem i słodzenia na każdym kroku. Do mojego męża przyczepiła się dawna koleżanka ze szkolnych lat, z którą to miał okazję odnowić kontakt na zjeździe absolwentów. Mąż mnie nie zdradził, nie spotykał się z nią , ponieważ wiele kilometrów nas dzieli, ale coraz częściej odpisywał na smsy. W końcu poprosiłam go o to aby zakończył tą znajomość, oczywiście twierdził, że to dla niego nic nie znaczy, po prostu mu się z nią dobrze gada. Ale byłam stanowcza i powiedziałam mu szczerze jak mnie to rani i że teraz w ciąży dodatkowo mi to przeszkadza. Napisał jej aby już do niego nie pisała, później zadzwonił i jeszcze raz jej to powiedział. Po kilku godzinach ( pewnie myślała, że on jeszcze zmieni zdanie, napisała do niego, że w takim razie ona nie chce utrzymywać z nim już tej relacji) Mąż akurat nie był przy telefonie i to ja zobaczyłam tego smsa i zadzwoniłam do niej. Grzecznie się przedstawiłam i zapytałam, czy może mi chce opowiedzieć o tej relacji, a może o tej relacji ja mam opowiedzieć jej mężowi? Od tej pory skończyły się te smsy, my z mężem pogadaliśmy sobie o nas i naszych relacjach i teraz jest ok. Tobie też radzę porozmawiać z mężem i powiedzieć mu że ciebie to rani, że teraz jesteś w wyjątkowym stanie i wiesz, że nie zawsze jest słodko, ale niech wytrzyma i cię w spiera bo to tylko stan przejściowy. Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
i co z tym robisz? ja nie jestem taka, ze bardzo mu nadskakuje - np. często on robi kolacje dla wszystkich, nie zawsze się interesuje co u Niego w pracy ale nigdy mu nie odmówię jak o coś poprosi jak np. trzeba jechać coś załatwić, pracuję od 7-15 on ma swoją działalność wiec zaprowadza dziecko do szkoły, tylko później często siedzi długo w pracy. Nie robię mu kanapek ( maż pracuje obok domu wiec w każdej chwili może wejść i coś zjesć ale może to bład moze powinnam przed pracą szykowac śniadania i kanapki )Ja odbieram dziecko ze szkoły pilnuję lekcji, ogarniam dom ( mąż czasem tez włoży naczynia do zmywarki itp). Ogólnie większość czasu jestem sama. Wczoraj jak wrócił to miał naszykowaną kolację pytałam czy miał ciężki dzień. Później oglądaliśmy film i ja się przytuliłam. Później szykowalismy się do spania do powiedziałam, ze nie czuję się ważna dla Niego i wtedy mnie zbył, że nie chce mu się teraz o tym gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
Myślałam, żeby właśnie jej coś napisać ale uznałam, że jeszcze bardziej ją to wkręci, że jestem zazdrosna itp., że może specjalnie będzie go prowokować. Jemu to pasuje bo ktoś jest dla niego miły pewnie nie bardzo chce to urywać i nawet twierdzi, że to nieładnie jak jej nie podziękuje za życzenia itp. Szkoda, że nie pomyśli, ze to nieładnie, że mi jest przykro. że ważniejsze, ze pomyśli koleżanka a nie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
te smsy nie są bardzo częste tylko ona co jakiś czas próbuje zagadnąć, mam wrażenie, że kręci ją, żeby popsuć komuś coś w związku, może sama jest nieszczęśliwa ( bo też ma męża dzieci) nie wiem...tak samo jak nie mam pewności czy czasem częściej nie pisze a ja tego nie wiem, przecież nie będę się codziennie pytać czy pisała dzisiaj koleżanka boli mnie, że jego to tak kręci, że ktoś o niego zabiega a mnie ma gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
poza tym myślę czy nie mówi tego wszystkiego, żebym właśnie była zazdrosna, żebym bardziej się starała, była miła, żebym się zmieniła a koleżankę ma gdzieś czy całkiem na odwrót ona go kręci a na mnie przestało mu zależeć. Tylko gdyby było to pierwsze to pewnie chciał by porozmawiać wczoraj a ewidentnie mnie odepchnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym myślę czy nie mówi tego wszystkiego, żebym właśnie była zazdrosna, żebym bardziej się starała, była miła, żebym się zmieniła a koleżankę ma gdzieś czy całkiem na odwrót ona go kręci a na mnie przestało mu zależeć. Tylko gdyby było to pierwsze to pewnie chciał by porozmawiać wczoraj a ewidentnie mnie odepchnął. XXX To może pora to wyjaśnić, porozmawiaj z nim przez weekend czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj kolegi od smsów i zaśmiewaj się , miej super humor, meża nie suchaj, olewaj, traktuj jak psa.Im będziesz bardziej zazdrosna i zła, ty, on będzie w lepszej sytuacji.Olej to ich pisania, śmej się z tego, wyśmiewaj , ośmieszaj i miej z tego ubaw po pachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na facetów nie działają te wasze durne"porozmawiaj z nim poważnie" , zdecydowanie lepiej działa jak , macie swoje życie, swoje sprawy, nie jesteście na każde zawołanie i nie pytacie ciecznie o wszystko i nie wnikacie czy wszystko jest ok, czy jesteście ważne. Olewaj temat tej koelżanki, jak zacznie o nie gadać zmieniaj temat na taki kóry ciebie interesuej, przejmij kontrolę, nie słuychaj o kimś o kim słuchać nie chcesz, żuj swoim żyuciem, ciesz się z ciąży, odpoczywaj, skup się na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
w tych ostatnich komentarzach jest prawda bo było już tak, że siedział z telefonem w niedziele miał swój świat - wyszłam do drugiego pokoju i położyłam się odpocząć - przyszedł, położył się obok i przytulił ale trwało to chwilę Boję się tylko tego, ze jak każdy będzie miał swój świat to całkiem się od siebie oddalimy i czy to nie przybliży go do innych kobiet. Ale na pewno muszę być uśmiechnięta zadowolona zadbać bardziej o siebie i być tajemnicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tylko tego, ze jak każdy będzie miał swój świat to całkiem się od siebie oddalimy i czy to nie przybliży go do innych kobiet. X Otóż to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żadnym gadaniem, "poważnymi"rozmowami się do niego nie zbliżysz, musisz "uciekać" aby facet gonił, jak nie goni to nie kocha , prosta sprawa. JAk ma odjeść to odejdzie obojętnie ile będzi "rozmów" kłótni, wyjaśnień, płakania, ale mozesz zachować się zawsze godnie i pograć sobie z facetem na ich zasadach to jest zdecydowanie bardziej efektywny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
czyli na start zero "płaczków", ponurych min, narzekania a macie tak, że czasem jak jesteście przesadnie miłe komplementujecie to buzie im się cieszą od razu mają lepszy humor - ja niestety nie umiem połączyć wyrównać tego wszystkiego - żeby uciekać, zaskakiwać a jednocześnie sprawiać, żeby czuł się dowartościowanym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko miałam podobnie-na forum mój pisał z jakas kolezanka internetowa zasada stara jak swiat, tez zacznij pisac, niech bedzie zazdrosny ja pisalam z kolega z roboty po miesiacu moj sie odciał od tamtej i podziałało jak kuba Bogu tak Bóg kubańczykom:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię się twojemu mężowi. Gdyby mój był taką marudą, pepkiem świata z wiecznie skwaszoną miną, któremu ciągle coś dolega i nie pasuje, a mnie i moich potrzeb nie dostrzega, nie okazuje mi szczerego zainteresowania, to też szukałabym poza domem miłych, pogodnych, interesujących się mną ludzi, którzy spontanicznie uśmiechają się na mój widok. Posunelabym się nawet do flirtu, tylko po to żeby się dowartościować i udowodnić sobie ze ludzie moga na mnie reagowac inaczej niż ta smętna, wiecznie niezadowolona, zapatrzona w siebie, zmęczona życiem cierpietnica. Zdejmij z głowy koronę królewno. Zamiast robić z nim jakieś analizy waszego związku (a wiemy ze faceci to uwielbiają. ..) skup się na nim, na jego odczuciach, nie czepiaj się, badz pogodna, rozpieszczaj go i uśmiechaj się do niego. Bo to nie tylko Twój mąż, ale też facet z krwi i kości. Jak myślisz co on by wpisał na listę "dlaczego jestem z moja żoną"? Czy aby nie tylko wspólny dom i dzieci? Trochę mało... Gdybyś dobrze go traktowała (jego brak zainteresowania to pewnie rodzaj rewanzu) to on poważnie potraktowałby fakt ze rani cie relacja jaka ma z ta koleżanka. Ale on pewnie traktuje to jako twoje kolejne narzekanie i czepianie i ignoruje jak cała resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mezatka już 10 lat i gdybym się dowiedziała, ze maz pisze z jakas laska nie ważne o czym to bym mu taka jazde zrobila, ze by ruski miesiąc popamietal. Jak możecie się zgadzać na cos takiego? Przeciez to pierwszy stopien do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, że być może powiem Wam coś bolesnego, ale co Wy macie za mężów? Ani przez chwilę bym z takim nie była w zwiążku! Mój mąż i ja mamy zasadę: nie ma żadnego pisania i spotykania się z przedstawicielami płci przeciwnej poza pracą, gdze jesteśmy jednak na niektórych skazani. Zjazdy absolwentów? Nam to nie w głowie. Ani mnie, ani mojemu mężowi nie przychodzi (z tego co wiem, bo za siebie mogę poręczyć) do głowy by pisac z jakimikolwiek koleżaneczkami (mąż) a ja z koelgami. zresztą od kiedy jesteśmy razem on zerwał z koleżankami kontakt a ja z kolegami. Tak jest najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zresztą od kiedy jesteśmy razem on zerwał z koleżankami kontakt a ja z kolegami." Dramat, żyjecie jak dzicy ludzie, nie masz czym się chwalić, to chore co robicie, macie jakieś socjalne więzienie, zabroczosć mgorsza od faszyzmu.W takim zwiazku nie wytrzymalbym nawet godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy faceci po prostu tak mają. Potrzebują ciągłego dowartościowania, a znajdują je tylko w umizgach innych kobiet. Nie zawsze kończy się zdradą, ale jest cholernie nieprzyjemne. Miałam takiego faceta i całe szczęście, że za niego nie wyszłam. Nie wszyscy są tacy. Ktoś Ci autorko dobrze poradził, musisz się skupić na sobie i mu nie nadskakuj, bo skutek będzie odwrotny. Tylko fatalne jest to, że akurat kobieta w ciąży, czy świeżo upieczona mama, ma bardzo małe możliwości wzbudzania zazdrości. Facet wybrał krytyczny dla Ciebie moment i to jest cios poniżej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:30 Dokładnie opisane. Nie czytaj tych wpisów o cierpiętnicach i zwolenników spotkań towarzyskich. Przecież takie spotkania to jakby popchnięcie partnera do zdrady. Okazja czyni złodzieja, a wy facetom na taki okazje pozwalacie. Gdyby mój poszedł spotkać się z koleżanką, bo taką ma ochotę to od razu bym go spakowała. Ale Ty rób jak chcesz, możesz nawet swojemu mężowi i jego koleżankom stoliki i pokoje hotelowe rezerwować. Nie mówię tu o relacjach przyjacielskich, kiedy facet był mocno związany relacjami przyjacielskimi z inną kobietą, do tego zanim poznał nas. Wtedy to inna bajka. Poza tym najlepsze rozwiązania to spotkania we czwórkę, jeśli bliska koleżanka męża jest żonata. Sam na sam bez małżonków to zdecydowanie coś jest nie tak. Jest 21 wiek, ludzie non stop się zdradzają, bo macie takie "nowoczesne " podejście do znajomych swoich małżonków. Ja jak i mój mąż nie spotykamy się z płcią przeciwną. Chyba, że wyjdę z koleżankami i dołączą koledzy, albo w jego przypadku na odwrót to już co innego. Spotkania sam na sam są chore jak dla mnie i takiego męża od razu wywaliłabym na zbity pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia0102
Ja tez jestem przeciwna spotkaniom sam na sam bo po co? Zakładając rodzinę to ona powinna być najważniejsza i powinno się dbać o jak najlepsze relacje właśnie w niej a nie szukać nie wiadomo czego gdzieś poza. Dlatego to boli. Boli ze to gdzies poza bardziej go cieszy niż dom rodzina. Wiem ze radosna zadowolona zona to skarb ale każdy ma problemy i właśnie fajne jest to ze można okazać słabość zmęczenie gorszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudio, moja imienniczko hehe. Nie bądź dla niego wredna, bądź uśmiechnięta, ale bez podlizywania się. Do tego staraj się go zbywać trochę, w końcu faceci lubią zdobywać, a on wtedy będzie latał za Tobą. Nie wal prosto z mostu " Weź się odwal", tylko dość spokojnym tonem "Dobra, idę, bo muszę jeszcze coś zrobić na górze" i nie wracaj przez dłuższy czas. Takie dwuznaczne sceny dadzą mu trochę domyślenia. Chyba my, Klaudia tak mamy, że jesteśmy wrednymi su,kami hahah. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudie *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×