Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak kobiety dbały higienę miejsc intymnych na wsiach ?

Polecane posty

gość dziś Nie, Niemcy, Austria, po drodze zwiedzanie i droga powrotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie, Niemcy, Austria, po drodze zwiedzanie plus droga powrotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwierzęta nie śmierdzą? Chyba psa nigdy nie miałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zwierzęta nie śmierdzą? Chyba psa nigdy nie miałaś... Mam psa, nigdy go nie kapałam ( kąpie sie tylko w morzu i jeziorze), fakt,ze nie chodze z nim po ulicach tylko po trawie albo lesie, jest zdrowo karmiony i zupełnie nie smierdzi ( a mam nos i wiem, jak potrafia capic niektóre psy - wlasnie te często kapane i karmione jakas paskudna karma - nie tylko siersc ale i z pyska)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.34 moi rodzice mieli psy w czasach kiedy nikomu w PL się nie śniło o karmach czy szamponach dla psów, karmione i kąpane w pełni naturalnie a capily tak że nos wykrecalo. Zwierzęta śmierdzą bo taka ich natura, ona je wyposażyła w gruczoły zapachowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to dla niektórych jest dziwne, ale to ciekawy temat. Mnie mama opowiadała ze jak miała okres to używało sie waty albo ligniny. Tata mówił ze jak był dzieckiem to wszyscy kapali sie raz w tygodniu w sobotę. Nalewali do dużej balii ciepła wodę i każdy po kolei sie mył w tej samej wodzie. Moja ciotka do dzisiaj nie ma bieżącej wody i do kąpieli nosi ze studni, grzeje na piecu i wlewa do wanny. A jak kobiety miały okres to pewnie sie po prostu podmywała w misce z wodą. Nie wiem dlaczego tyle jadu jest wsród was, tylko sama ku R w y i szmaty lecą. Załóżcie sobie jakiś osobny temat dla po je bo w i tam piszcie i wyładowujcie swoje frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak najeżdżacie na tą wieś I ludzi tam żyjących a tak naprawdę bez nich nie miałybyście co do gara włożyć x I w drugą stronę ciemna istoto-gdyby nie mieszczuchy nie mielibyście komu sprzedawać swoich upraw, jesteś w stanie to pojąć, czy to za trudne da ciebie? X To chyba ty nie jesteś w stanie pojąć że człowiek ze wsi jest w stanie przeżyć bez takiego mieszczucha jak ty. I co z tego że nie będzie miał komu sprzedać. Jest w stanie wyprodukować żywność dla siebie. Jest możliwe żyć bez prądu. Woda w studni. Oczywiście byłoby ciężko, tak jak kiedyś, ale jest to możliwe. A ty co zrobiłabyś gdyby odcięto Ci prąd i zakręcili kurek z gazem? Zapieprzałabyś na wieś aby uprawiać kawałek ziemi . Byłabyś urobiona po pachy aby móc wyżywić rodzinę. Mogłabym się założyć że wówczas twoja higiena ograniczyłaby się do minimum. Nie miałabyś czasu na zastanawianie się czy od ciebie pachnie. Dla jasności nie mieszkam na wsi i z niej nie pochodzę. Mam szacunek do ludzi którzy ciężko pracują na roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys czytalam, ze te perfumy, kosmetyki i peruki w arystokracji to byla tylko przykrywka. Szalal syfilis i istnialo przekonanie, ze "czeste mycie skraca zycie", wiec smrod tuszowali perfumami, leczyli sie rtecia, po ktorej wypadaly wlosy (stad peruki) i czernialy paznokcie (prostytutki zapoczatkowaly ich malowanie). Blizny na twarzach, bedace skutkiem chorob i ówczesnych medykamentow maskowano pudrami. Takze nie wiem czy mieszkancy miast bardziej dbali o higiene. Na pewno lepiej sie maskowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był to 1963 rok, ja po maturze, mieszkanka stolicy pojechałam z rodzicami po raz pierwszy na wczasy, Przez FWP dostaliśmy się na prywatne kwatery w Mikołajkach. Co pamiętam? Poniemiecki, stary dom, ale czysta, śnieżnobiała , wykrochmalona pościel , śnieżnobiałe ręczniki zmieniane co 2 dni mimo naszych protestów i "łazienka". Zimna woda z kranu plus kocioł wrzątku, wielka balia i konewka z wodą. Oczywiście druga osoba polewała, swoich bliskich. I tak codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj chyba nikomu nie da się przetłumaczyć, że kobiety z miasta i ze wsi niczym się nie różnią. Wszędzie znajdziecie brudasów . Moim zdaniem te z miasta są gorsze, mają wszystkie udogodnienia pod nosem a i tak nie dbają o higenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Nie wiem dlaczego tyle jadu jest wsród was, tylko sama ku R w y i szmaty lecą. Załóżcie sobie jakiś osobny temat dla po je bo w i tam piszcie i wyładowujcie swoje frustracje. x Dziękuję za wsparcie, autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że to ciekawy temat. Jak sobie radzono z tym w czasie wojny, jak wszystkiego brakowało? A z czego pieluszki miały dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.10 jak interesują cię takie tematy to wejdź na fanpage Historia jakiej nie znacie na fb, sporo ciekawych artykułów tam zamieszczają, niedawno był właśnie temat noworodków, niemowląt w czasie Powstania Warszawskiego czy dzieci urodzonych w obozach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki pomyliłam nazwę to są Ciekawostki historyczne jeden i drugi fanpage bardzo fajny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak z higiena, ale byłam w szoku, jak np. sie dowiedziałam, ze moja babka została zmuszona przez niemców do pracy, a ze powiedziała ze kompletnie nic nie umie.... to zwięli ja do kopania rowów. Miała roczne dziecko, i musiała je zostawiac same w domu! A z dawniejszych czasów- to kiedys pisałam prace o higienie w 16- wiecznym Poznaniu, i mimo, ze miasto trawiły liczne zarazy- bano się uzywac mydła, bo wierzono, ze ono ją przypędza lol W tych czasach juz istniał szpital dla chorych na choroby weneryczne, został jednak zamkniety z powodu zle rozumianej poboznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam mała to były lata 80-te to wakacjowałam u obu babć na wsi które nie miały łazienek ani kibla. Wieczorem nalewało sie ciepłej wody do miednicy i sie po kolei myło najpierw buzie, potem pupe, potem nogi i na końcu sie myło zęby płukając buzie kubkiem wody i wypluwając piane do tej miednicy. Jak była sobota to ciocia nalewała wody do balii i sie kąpałam z kuzynką jak we wannie i tam myłam włosy, spłukiwało sie piane dzbankiem wody. Rodzice mieli łazienke i kibel ale to wieczorne mycie wyglądało podobnie bo też w miednicy. U babci był wychodek zamiast kibla a jak była noc to do nocnika. Najciekawsze jest to że jak to wspominam to to wcale nie było tak znowu kosmicznie dawno. Mam wrażenie że to było jakby wczoraj. Mało tego dodatkowo dostrzegam że byłam wtedy szczęśliwsza niż dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dziadek opowiadał że dawniej kobiety zostawiały niemowlęta same w domu i szły w pole robić. Jak wracały do chałupy to te dzieci miały krew między nogami. Do dzisiaj nie wiem tak do końca co to oznaczało, wiem tylko że brzmi to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się kiedyś zaczęłam zastanawiać skąd sie wzięło powiedzenie "wylewać dziecko z kąpielą". Powiedzenie znane ale jak sie głębiej zastanowić to czuć niepokój bo coś sie chyba kiedyś złego musiało stać że takie powiedzenie powstało. No i znalazłam na wujku google taką oto historie, cytuje jakby sie komuś nie chciało: "W późnym średniowieczu, po epidemii dżumy, do serca wzięto sobie powiedzenie, że częste mycie skraca życie i jak ognia unikano łaźni, gdzie jak sądzono najłatwiej zarazić się jakąś chorobą. Przygotowanie kąpieli w domu nie było sprawą prostą. Należało wcześniej przynieść wody ze studni lub rzeki i zagrzać ją w odpowiednio dużych naczyniach. Kąpieli zażywano więc oszczędnie, kilka razy w roku. Osoby myjące się obowiązywał pewien porządek podniesiony niemal do rangi rytuału. Duża wanna wypełniana była ciepłą wodą. Wchodził do niej najpierw mężczyzna, głowa rodziny, który jako jedyny cieszył się przywilejem kąpania w czystej wodzie. Po nim do tej samej wanny z tą samą, choć już nieco chłodniejszą wodą, wchodzili starsi synowie i inni mężczyźni należący do rodziny. Następnie kobiety w kolejności zgodnej z rodzinną hierarchią, dzieci, a na końcu niemowlaki. Do tego czasu woda była już tak brudna, że czasem można było w niej coś zgubić, np. dziecko. Stąd właśnie wzięła się przestroga "nie wylej dziecka z kąpielą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.15 może chodziło o odparzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie tak, o odparzenia.... Mi te historie o myciu przypomniały film o dawnych czasach, na poczatku pokazuja kobiety, które razem piora rzeczy w gigantycznej pralni, takiej z drewna chyba , woda w srodku sie az gotowała, jedna z tych kobiet straciła równowage i wpadła do srodka, i w tej gotujacej sie wodzie była jakis czas, te wokoł ja próbowały wydobyc, ale było trudno z wrzątku, i jeszcze ona miała długa suknie. Ugotowała sie zywcem, makabra, taki realizm zaserwowali , potem ja wzieli na prowizorycznych noszach i zaniesli nad rzeke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadek przed wojna mieszkal na Kresach wschodnich, nie było łazienki w domu, za to obok miel swoja banię czyli saunę, gdzie sie do woli wygrzewal, mył a potem najchetniej wybiegał na zimno. Dla dziadka ( a zyl ponad 90 lat) higiena była bardzo wazna, do konca zycia nie wyobrazal siobie dnia bez prysznica i zawsze na koniec brał lodowaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i czytam ten watek i jestem w szoku, jak to "wielkie miastowe" jadą po reszcie. Mydlnica lekarska mówi wam to coś? Cholerstwo pieni się jak zwykłe mydło. Może wam się nie podobać, ale wieś była czyściejsza i magnateria. A z początkiem już nawet 20 wieku, nigdzie nie było w domach bieżącej wody. x Gość 2016.04.13 jakoś ci nie bardzo wierzę w te duże wielkie grzybice. Jeśli takowe były to bardzo nieliczne. Jest kupę ziół odkażających i one musiały je znać. A zwykłe kwaśne mleko potrafi lepiej wyleczyć grzybice niż niejeden specyfik z apteki. Wypadnięte macice to tak, na pewno były nagminne, bo one często zamiast się przez 2-3 miesiące oszczędzać p porodzie, to po 2 tygodniach dźwigały ciężkie gary, wiadra z wodą ze studni itd. x Autorko, brak dostępu do bieżącej wody nie oznaczał jej brak. Stawiasz wielki gar z wodą na piec i masz. Plusem takiego gara jest także to, że działa jak grzejnik w chałupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno, wszyscy mamy chłopstwo wśród przodków, wszyscy. Każdy z nas ma po 2 babki i 2 dziadków. I kolejno 8 "pradziadków", 16 "prapradziadków", 32 "praprapradziadków. W którymś pokoleniu zawsze znajdzie się cham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z wpisami powyżej. Wieś miała dużo łatwiejszy dostęp do czystej wody niż miasto (kiedyś, jeszcze przed tymi wszystkimi udogodnieniami sanitarnymi). Miasta były siedliskiem wszelkiej zarazy. Dziwne, że większość z Was tego nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×