czy ktoś tu jeszcze ma męża, który jest najbardziej skupiony na sobie samym?

W porównaniu do jego brata to niezły kontrast...mało mi kiedy pomaga przy dziecku, popołudnia spędza przed komputerem bo jest maniakiem swojej dziedziny (pracuje z komputerem, informatyka), wszędzie żal mu pójść bo szkoda czasu, ale żeby z kolegą się wymieniać mailami i programować co sobie tam ustalili, cały wieczór, to juz nie szkoda mu czasu. Ot mysli ciagle o sobie...

pracę przynosi do domu choć wcale nie musi tego robić, bo ma na to 8 h w pracy. Weekendy raz na ruski rok gdzies idziemy czy jedziemy, bo on ma obsesję na punkcie komputera. Kiedys fascynowały mnie umysły ścisłe, ale teraz juz wiem ze informatycy to w wiekszosci chyba jednak nudziarze. wszyscy moi znajomi mu nie odpowiadaja, a sam nie ma zadnych spoza branży. gdyby nie jego brat i brata żona, żylibysmy jak mumie bez towarzystwa