Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potrrzebuue rady na juz. Jak mam sie zachowac??

Polecane posty

Gość gość

2.5 latka, ma okres buntu. Wlasnie od pol h probuje ja pokojowo i milo zachecic do tego zebym ja uczesala i zeby umyla buzie, bo chce wyskoczyc do sklepu na zakupy. Na samo haslo zaczyna soe rzucac, krzyczec, piszczec i tarzac sie po podlodze. To juz ktoras z kolei taka akcja. Siedzi w swoimpokoju teraz i sie bawi, ale jak poprosze ja o to wyjscie zaczyna sie cyrk. Uziemia mnie w domu, wybranie soe na durny spacer to godzinne szykowanie w stresie, ryku i placzu. Jak.mam sie zachowac? Gdyby byl w domu maz po prostu zostawilabym ja i poszla sama, ale jest jak jest. Jakies pomysly? Zachecalam, przekonywalam, necilam czyms smacznym co jej kupimy ale to nic nie dalo. Klaps w tylek za to, ze z katarem ganiala 10min bez spodni i skarpet tez nie pomogl, a kazda proba dotkniecia jej konczyla sie wrzaskiem i placzem (zrobilam to w koncu na sile ale ile tak mozna?) Nie wiem jak mam reagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaa
Na pewno nie pozwalać jej się bawić teraz, zachowuje się jak gówniara i w nagrodę idzie się bawić? To nie bezmózg, tylko rozumne dziecko - szybko się uczy, więc przede wszystkim się nie poddawaj i nie odpuszczaj. Przez dwa tygodnie będzie pisk i wrzask jak nigdy ale w końcu zrozumie, że z Tobą nie ma żartów - jak coś powiesz, to tak ma być bo nie odpuścisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie reaguj, bo ja to tylko zagrzewa do "walki". Jesli mozesz, zostaw ja sama w pokoju, bedzie siedzic, az sie znudzi. A tak praktycznie - staraj sie nie proponowac jej wychodzenia akurat wtedy, kiedy jest w srodku zabawy. Ona jeszcze wszystkiego nie rozumie, lepiej nie stwarzac sytuacji konfliktowych. Wyczuj moment, kiedy przestaje sie bawic, wtedy z nia wyjdz i pochwal,np ze sie sprawnie ubiera. Kazdy woli byc chwalony jako ten dobry, wiec powinno zadziałac na przyszłosc, wychodzenie nie bedzie jej sie zle kojarzyc. A za jakis czas zmadrzeje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumacz sobie takiego zachowania buntem. Jakos sie przyjęło durne rozumowanie ze trzeba dziecko zrozumiec bo ma bunt albo kryzys jakis czy skok rozwojowy. Ma jedynie chęć dominowania i stawiania na swoim co jej zreszta wspaniałe wychodzi. Jedyne co możesz zrobic to siła ubrać, uczesać i wyjsć z nia skoro próby wytłumaczenia, przekupstwa itd zawiodły. Zycie. Musi sie nauczyc ze sa sprawy o jakich decydowac ona nie moze i musi sie podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pozwoliłaś wcześniej na takie zachowanie to teraz tak masz. Źle wychowałaś dziecko i my Ci nie pomożemy bo to Ty jesteś matką. Dziecko ma się słuchać rodziców a nie robić co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2,5 roczne dziecko nie rozumie prostego polecenia??? Chyba Twoje bo normalne dzieci w takim wieku spokojnie przyswajają takie polecenia i je wykonują. Zrzucanie tego na wiek jest nierozsądne i czekanie az "wyrośnie" rownież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani w przedszkolu moze rownież bedzie oczekiwała az jaśnie hrabianka zechce wykonać polecenie wszak nie wolno jej "zagrzewać do walki" hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za konstruktywne rady, za inne - mam nadzieje, ze poczuliscie sie choc na 5sek lepsi w tym swoim marnym zyciu. Ona zawsze, regularnie od tygodnia robi taki cyrk, niewazne czy w czasie wolnym czy wtedy kiedy cos robi. Wyjscie gdziekolwiek graniczy po prostu z cudem od siedmiu dni, wczesniej w ogole nie bylo takich problemow. Nie wiem skad to sie wzielo. 12:06 a.mozesz konkretniej? Wg ciebie powinnam na sile ja ubrac wsadzic do auta i jechac? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozbawil mnie tekst - zachowuje się jak gowniara - no a jak ma się zachowywać 2,5 letnie dziecko? Jak dorosły????? Co nie znaczy, że jej zachowanie jest właściwe, ale stosowne do wieku. To my dorośli musimy nauczyć się, jak radzić sobie w takiej sytuacji. Na pewno nie może cię dziecko uziemiac i narzucać rytm dnia. Od tego jesteś ty - matka. Zacznij sama się ubierać i powiedz, że pójdziesz sama. Odbierz zabawki, tylko obawiam się że ty boisz się jej histerii i zwyczajnie ulegniesz, a na to, to my już wpływu nie mamy.... Klaps? Raczej odradzam - nasila bunt i krnabrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Skoro te komentarze takie do bani to radź se sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz..potrzebowałas rady-nie dostaniesz sposobu uniwersalnego działajacego na kazde dziecko tak samo i stosowanego przez kazda matkę jednakowo. Kazdy jest inny a Ty juz mialas odpowiedz co należy zrobic w swojej głowie i jedynie ona wydawała Ci sie słuszna. My mamy marne zycie? To raczej nie my mamy problem z okiełznaniem swoich dzieci i normalnym funkcjonowaniem a Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale ja mowie ze wyjde sama, zaczynam sie u ierac, wczoraj nawet po prostu wyszlam i zamknelam za soba drzwi. Stalam tak ze 3min i ryk, wrocilam, mowie "no to szybciutko soe ubieramy, pojdzoesz ze mna", a ona dalej NIE. I co.wted? Wlasnie o to pytam, co robic kiedy takie metody nie dzialaja?? Tylko konkretnie, bo teorie, ze nie moge jej ulec, ze nie bedzie mi narzucala rytmu dnia i ze to ja mam wyznaczac granice i reguly to ja znam i zawsze stosuje. A tutaj sciana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale cie rozumiem autorko mam tak samo :( Maly ma 2i pol roczku i tez czasem sie buntuje.Jak tu nie wierzyc w stwierdze bunt 2 latka jak wlasnie taki bunt nastapil dokladnie po 2 roku zycia i juz pol roku probuje sie z nim uporac.Idealny recepty nie ma i nie kazdy cie zrozumie bo kazde dziecko jest inne.Sa dzieci spokojne i bezproblemowe od pieluch i sa dzieciaki z ciezkim charakterkiem i tez juz od pieluch i wychowanie tu nie ma nic do tego.To juz moje drugie dziecko (z ciezkim upartym charakterkiem)i wiem jedno ,ze z tego sie wyrasta ,co prawda zanim to dziecko z tego wyrosnie trzeba sie pomeczyc.Beznadziejne jest porownywanie buntu 2 latka do tego jakie to dziecko bedzie jak wyrosnie.Otoz moje pierwsze dziecko tez mialo te bunty i nie raz narobilo mi siary (w wieku od powiedzmy urodzenia do 4roku).Czasami naprawde nie mamy wplywu na kaprysy dzieck ,przynajmniej w tak malutkim wieku.Corka z roku na rok robila sie lepsza teraz ma 8 lat i jest bardzo grzeczna ,ulozona ,wrazliwa ,kolezenska i bardzo madra wywiadowka u niej to czysta przyjemnosc ,bo ma same pochwaly i nienaganne zachowanie w szkole tez (ulubienica nauczycieli).Teraz mam udreke z tym malym ,bo tez ma takie napady buntu no coz pozostaje walczyc.Ostatnio w centrum handlowym wpadl w histerie ,bo poszlismy nie w ta alejke co chcial ,zostawilismy go poszlismy sami ,patrzal jak odchodzimy stal i wyl ,ale jak tylko stracil nas z oczow(my go oczywiscie nie)z piskiem pobiegla za nami i w moment cisza i grzeczne dziecko z powrotem .Najwazniejsze to starac sie nie ulegac i ustawiac dziecko pod siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodz i wxhodz do skutku. Aż powie, że idzie z tobą. Taki cyrk odstawil syn mojej kuzynki, prawie pieciolatek. Nie chciał wyjść od nas. Kazałam jej wyjść, on wpadł w jeszcze większą histerie, ale nie pozwoliłam przez jakieś 2 min wejść jej po dziecko. Po tym czasie weszła i pyta się, czy idzie, wtedy histeria przemienila się w furie. Znowu Kazałam jej wyjść, znowu szloch... Na moje pytania w ogóle nie reagował, więc tylko słuchałam jego wrzssku. Znowu weszła, płakał, jeszcze próbował złości, no to znowu wyszła. Za trzecim razem skapitulowal, ubrał się i poszedł. Ale to trochę trwało, no i dało jasny sygnał, że to matka, no wespół z ciotka rządzą, nie on. Tak na marginesie, ona ma z nim ciągle problem, a że bunt, a że ma męski charakter, a że zmęczony... I jest efekt taki, że wieczne z nim awantury ma, a to już duży chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu, dzieki!! Kolejnym razem wyprobuje ten sposob, brzmi bardzo logicznie i racjonalnie. Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×