Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maciek7777777

Czy moja dziewczyna mnie zdradza

Polecane posty

Cześć Od ponad dwóch lat jestem w związku na odległość. Moja dziewczyna wyjechała na kontrakt do Londynu. Chodzi o to że okazje do spotkań mamy rzadko. Przez cały ten czas było mi (i jej) ciężko z brakiem seksu, bliskości i spędzania czasu razem. Zdarzało mi się "tulić" do przypadkowej dziewczyny w tramwaju, żartować nie do końca niewnnie z koleżanką z pracy. Głównie przez internet, przez konta społecznościowe jej znajomych, docierały do mnie informacje że ona potrafiła wyjść razem z kolegą na koncert, siedzieć mu na kolanach, nawet czule przytulić. Z czasem okazało się że nie chodzi o jednego konkretnego kolegę, że takie chwile 'bliskości' czy wyjścia na koncert zdarzają jej się z różnymi znajomymi płci męskiej. Oczywiście był to powód stanięcia naszego związku na krawędzi. Od niej wiem tyle że nie zdradzała mnie fizycznie (wierze jej w 100%), że jest jej ciężko i że traktuje te wyjścia jako zaczerpnięcie tlenu żeby nie zwariować. Powiedziała mi także że czuła że to nie jest w porządku i że miała z tego powodu wyrzuty sumienia. Ponieważ sam nie byłem bez skazy jedyną rzeczą jaką mogłem zrobić to powiedzienie jej że to tylko wzmocni nasz związek, że zależy mi na niej jeszcze bardziej i że przy niej wytrwam. Nie zdarza mi się już tulić do kogoś w tłumie w tramwaju, nie spędzam już w pracy wolnych chwil z koleżanką, ponad to czego wymagają ode mnie obowiązki. Jest mi oczywiście bardzo ciężko z samotnością, z kolejnym pustym wieczorem spędzonym samemu, ale byłem w pewnym sensie szczęśliwy w tej ciszy ponieważ robiłem to dla niej - myśląc że ona tak samo zachowuje się w stosunku do mnie. W ubiegłym tygodniu dotarła do mnie nowa porcja informacji o niej (Instagram, znajomi). Nie zdarza się jej już siedzieć komuś na kolanach, czy do kogoś tulić ale okazało się że jednak spędza czas razem ze znajomymi płci męsiej. Są to wyjścia razem na koncert, albo do galerii. Jeden z tych znajomych jest zdecydowanie metroseksualny (prawdopodobnie gej lub bi) z nim np. zdarzał się jej spacer po mieście. Dziewczyny proszę pomóżcie mi, co to znaczy? Ja nie czułbym się konfortowo z wyjściem ze znajomą do muzeum tylko po to żeby się gdzieś wyrwać. Nie robię takich rzeczy bo czuje że nie byłbym w ten sposób do końca wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co Ty masz pretensje? Że ona tam ŻYJE, że nie siedzi w czterech ścianach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradza cie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakis nowy nick wpada w płaczem i elaboratem niczym koko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjscie na koncert to nie zdrada, ani na jakas impreze, oczywiscie bez wszelkich czulosci.chociaz i tutaj ciezko rozgraniczyc, jak ktos ma ciezkie przejscia, placze i kolega przytuli to tez w granicach normy, zadna zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o wyjście sam na sam w towarzystwie kolegi, tego samego (całkiem przystojny). Chodzenie z nim razem na kocert i do galerii. Z drugiej strony to nie jedyny kolega, znajomy tak jak pisałem i klejenia się do siebie tam nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za granica - nie zdrada. Jak wsunie tylko koniuszek - nie zdrada. Na delegacji - nie zdrada... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, spędzanie czasu wolnego z kolegą nie jest do końca klarowne, ale nigdy w jej wydaniu (podczas pobytu w Londynie) nie był to ktoś stały. Były to wyjścia na zewnątrz, w miejsca publiczne, co potwierdza jej wersję o potrzebie ruszenie d**y z czterech ścian żeby nie zwariować. Widywanie jej siedzącej na kolanach kogoś innego bolało ale z drugiej strony ja też podczas tych dwóch lat flirtowałem... Mam nadzieje że to nie jest ślepa miłość, zależy mi na niej i chce z nią być po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wariujesz, bo jej nie widzisz. Jak człowiek tęskni, to mózg różne teorie wymyśla. Też kiedyś miałam mało czasu, żeby widywać się z moim ówczesnym chłopakiem i dochodziło do takich sytuacji, że np. on uroił sobie, że go olewam, bo nie odpisywałam na smsa, podczas gdy ja jadłam w tym czasie obiad z koleżankami i nie odpisałam, bo po prostu miałam zajęte ręce. Albo ja podejrzewałam, że nie odbiera telefonu, bo gada z innymi laskami, a on zasnął z wyłączonym dźwiękiem w telefonie. Twoja dziewczyna tam żyje, tak samo jak ty tam, gdzie jesteś. Ty też flirtujesz, ona też, bo wam brakuje osoby bliskiej przy sobie. To, że gdzieś wychodzi z kolegami i się z nimi dobrze bawi, to jeszcze nie zdrada. Najlepiej będzie dla was, jeśli wymyślicie, co zrobić, żeby jak najszybciej znów być obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli Tobie " Zdarzało się "tulić" do przypadkowej dziewczyny w tramwaju "- to ona chyba mogła odsapnąć zmęczona baletami na czyichś kolanach, nieprawdaż ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilUracz
Też kiedyś podejrzewałem, że dziewczyna mnie zdradza.Sprawdziłem jej historię smsów i połączeń przez i-mobi pl i moje podejrzenia się potwierdziły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilometr od domu to nie zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×