tak sobie zyje ta kobieta

a to temat prowokacja. Jestem kobieta ktora ma jedno dziecko 5-letnie,chodzi do przedszkola.Ja w tym czasie sobie dorabiam kilka godzin,zajmuje sie domem.Dodam ze gospodarstwo cale w calosci na mojej glowie-100% maz nic od siebie-tylko pracuje i przynosi pieniadze.Opieka nad dzieckiem typu odbior z przedszkola,w weekendy-popoludniami-ja sie tym zajmuje.Mamy jedna babcie do ewentualnej pomocy-jak trzeba to przyjedzie.Drudzy rodzice starsi i wymagaja wsparcia.To co dorobie wydaje na siebie,na dom,dziecko.Dodam juze czasami robie mrozonki. Co wy na takie krolewskie zycie?

A gdzie tu prowokacja? W słowie królewskie?

troszkę ci współczuję, ja mam dwoje dzieci 5 i 4 miesiące, mam macierzyński dość wysoki co w całości przeznaczam na przyjemności dla siebie i dzieci, mąż zarobi kupe kasy za co budujemy domek, mieszkam z teściową która gotuje nam obiadki, sprząta, pilnuje dzieci w razie potrzeby a dodatkowo robi wszystkie opłaty. mi dni upływają na wizytach u koleżanek, zakupach, zabawach z dziećmi, spacerach oraz spędzaniu wieczorów z mężem. żeby nie było że taka jestem niewdzięczna to czasem na zakupy zabieram tez teściową, wożę do urzędów i lekarzy. :P

druga kolezanka zlapala sie na prowokacje,w tym rzecz ;)

a ja troche wspolczuje osobie ktora mieszka z tesciową

naprawdę nie ma czego:D ale rozumiem, że każdy ma swoje potrzeby i wymagania. każdego satysfakcjonuje inna sytuacja. mnie na szczęście moja odpowiada w 100%