Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Strach przed złamaniem serca? że unika się w ogóle przejścia od znajomych..

Polecane posty

Gość gość
moj pierwszy facet kopnal mnie w d**e bo nie umialam gotowac, drugi facet olal mnie bo bylam za mloda ay wyksc za maz- mialam 20 lat. a trzeci facet nawet nie wiem czemu mnie olal, bo sobie po prostu zmienil numer telefonu. Jak poznalam czwartego to tez bylam tak zamknieta, ze nie dalam sie do siebie zblizyc. wyszlam z zalozenia, ze i tak predzej czy pozniej mnie rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez odpycham facetow bo wlasnie boje sie, ze beda mieli mnie dosyc, ja sie do ktoregos przywiaze po czasie, a on rzuci mnie z latwoscia, bo bede dla niego jak zepsuta zabawka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dopuszcze do siebie faceta, bo glownie moj wyglad ich przyciaga, chca wiadomo czego, a jak mnie poznaja to uciekna gdzie pieprz rosnie, po co mi to, nie ma takiego, ktory by ze mna wytrzymal. Ja sie przywiaze i mecze, wiec lepiej nie miec nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wszystkie jesteście same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skorupka" u każdego człowieka (mimo wszystko myślę, że nie tylko u kobiet) ma różne podłoże. Czasem jest to dzieciństwo np. ojciec alkoholik, czasami są to kompleksy, czasami doświadczenia w życiu dorosłym np. kolejny nieudany związek. Każdy z tych powodów jest istotny. Oczywiście ze względu na różną konstrukcję psychiczną różne wydarzenia w różny sposób wpływają na życie różnych osób i też w różny sposób ludzie sobie z tym radzą. x Dziewczyny zauważyły fajną rzecz, z której nie zdawałam sobie sprawy, że bałwochwalcze idealizowanie kobiety przez faceta jest bardzo przytłaczające. Równowaga jest ważna. x Tak jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w rzeczywistości jest tak że kobieca sfera obrony działa TYLKO na wstępie znajomości, potem jak wpuszczą kogoś do serca (a nie tam gdzie myślą faceci zazwyczaj, chociaż dla większości to samo oznacza:-), to zaczyna się jazda Wieć niektóre świadomie lub nie, "blokują" WLASNIE wtedy siebie, nie chcą kogos z założenia dopusic do siebie, bo takie mają np. odruchy uczuciowe (sobie tłumacząć to np. wczęśniejszymi sytuacjami itd..) TYLKO takie subiektywizowanie oddala od rzeczywistości bo potem nie wiadomo czym się kierujecie, dodatkowo lepiej OBIEKTYWNIE rozdać wszystkie karty i się chociaż "trochę otworzyć" żeby sprawdzić co naprawdę myśli ta osoba o was, a nie się wydaje tylko.. A jeżeli was pokocha naprawdę, to chyba się opłaca, niż TYLKO myśleć ze was "kocha" bo mu nie powiedzieliście x czy y, wiec tak jest "lepiej", bo nie jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"OBIEKTYWNIE rozdać wszystkie karty"? Przerażające. Pokazać "miękki brzuszek"? Miałabym na wstępie zafundować facetowi, który mi się podoba i na którym chciałabym zrobić pozytywne wrażenie (pomimo oporów chcę tego bardzo), opowieść pt. "co jest ze mną nie tak"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale może dla NIEGO, to wcale "nie jest nie tak", ale za to będzie Ciebie uwielbiał, skąd wiesz jak coś oceni? często się mysli że dana rzecz przeszkadza, a potem sie okazuje że wcale nie. Np. dziewczyna ma jakiś kompleks, a w rzeczywistości facet na to w ogóle nie zwraca uwagi, bo i tak mu się podoba.. A chodzi o zniknięcie blokad, a nie wszystkich sekrecików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie na to? Facet myśli, że dziewczyna ma kompleks a ona wcale go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wmawia jej, po co? kobiety i tak komplikują zycie i zeby to jeszcze dotatkowo robić, bez sensu, chyba ze mu na niej nie zalezy czy jak? X z prawdziwymi blokadami, to niezależnie czy macie kogos czy nie, blokady i tak są, kwestia taka czy z nimi zostajecie czy nie? czy checie "wykorzystać" kolejnego faceta do przełamania tych blokad.. czy wolicie w istocie byc z nimi same, dziewczyny lubią wiedziec ze wszystko jest ok, zwłaszcza jak chcą seksu z facetem już, wtedy jest przyjemniej niz myslec z tyłu głowy o blokadach, wiec jest jakis moment graniczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze chcecie same sobie sie podobac zeby bylo wam w ten sposób przjemnie w obleciach faceta..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym polega problem, że to ja mam w głowie, że "coś jest ze mną nie tak", że wydam mu się nudna, głupia, że nie będę umiała go sobą zainteresować. Facet (przynajmniej na początku) nie ma z tym nic wspólnego (o ironio! ). Ja wiem, że nie chodzi o sekreciki, ale powiedzenie o blokadach (które są naszymi największymi sekretami) jest NAJTRUDNIEJSZE. x Zależy co facet z tą "wiedzą" zrobi. Jeżeli tylko sobie pomyśli, że ona ma ten kompleks to ok, ale jeżeli jej powie, że tak myśli to na pewno nie tylko sprawi jej przykrość, ale przede wszystkich stworzy ten kompleks w jej głowie. Bo kompleksy, to wg mnie, nie jest pewna cecha zewnętrzna, czy wewnętrzna, ale negatywne emocje, które te cechy w człowieku wywołują. Mogę mieć małe piersi, ale nie jest to dla mnie problem, ale jeżeli facet mi powie, że powinnam iść na operację plastyczną, to się załamię. x Pewnie, że jest moment graniczny. To czy chcemy "wykorzystać" kolejnego faceta do ich przełamania zależy od tego na jakim etapie jesteśmy, czy jesteśmy gotowe na zmianę czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem sama bo faceci nie byli w stanie zaakcptowac mnie takiej jaka jestem. Stwierdzali, iz fakt ze nie chce sie dla nich zmienic oznaczal iz mi na nich nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się boję złej oceny 1.dlatego że w towarzystwie wielu ludzi nie umiem być soba.2. Dlatego że posiadam wiele wad i braków a ja nie jestem temu winna i boję się złej oceny że ktoś zarzuci mnie/ obwini za to co inni mi zrobili . To jest barzdo bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z tymi małymi piersiami, jezeli tak Ci mówi/lub pomysli to raczej facet nie jest wart, bo nie mysli (jezeli w ogole) samodzielnie, bo co z tego że masz małe? przecież nie lubi się kogoś tylko za to jak duze ma, ale jak to go kręci - to jakaś maskakra. Dziewczyna jak zawróci facetowi w głowie, to ją uwielbia a niej piersi, ręce czy coś innego, chodzi o jej całość jak działa.. a jak na faceta działają piersi to niech sobie sam kupi gumowe i się nimi zachwyca.. to dwie rózne rzeczy, a zwiazek jest po to zeby to przeskakiwac a nie sie kryc, a co jezeli cos bedzie nie tak, to zaraz koniec, tak ma facetowi na was zalezec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piersi to był przykład, który miał pokazać co się może wydarzyć jak facet "pokaże" kobiecie jakiś kompleks. Twoja reakcja pokazuje, że to partner może nam pomóc zaakceptować nasze "wady i braki", jeżeli takowe nam się w głowie już zalęgły. Wygląd nie jest moim problemem. Tzn boginią nie jestem, raczej zwyczajną dziewczyną, która kilka rzeczy by zmieniła, ale nie są one z kategorii kompleksów. A ostatnio z zaskoczeniem zaczęłam zauważać, że coraz bardziej akceptuję swoje ciało. Abu abu bardzo dobrze Cię rozumiem. Strasznie trudno to przeskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem dotyczy "wad" wymyślonych z jakiś powodów przez kobiety, i te wymyślone tylko rzeczy rozwalają fajne związki.. i nic na to nie mozna zrobić.. najgorsze to jak z kobiecymi zakupami, wieczne niezdecydowanie az nic nie wybierze, to po co iść na zakupy.. podobnie z facetami mniej wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Teraz już rozumiem. Nie lubię zakupów i dlatego nikogo nie mam ;( A poważnie. To na czym wykładają się fajne związki to zlepek wielu czynników. Nie da się stworzyć jednej prostej zasady. Tak jak nie da się na pstryk wyrzucić blokady z głowy. Można nad obiema tymi rzeczami pracować, ale to nie jest proste i nie daje gwarancji natychmiastowego sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×