problem z facetem

Hej, mam od dłuższego czasu ogromny dylemat, może ktoś z Was miał kiedyś podobny przypadek i może mi doradzić jak rozwiązać ten problem. Ze swoim facetem jestem już od prawie roku, układa Nam się cudownie, jest naprawdę wspaniałym i czułym facetem i myślę,że to właśnie ten jedyny.Ale no właśnie..jest jedno ale, otóż tak mój chłopak od Poniedziałku do Czwartku spędza swój czas w miescie i tu wtedy w te dni mieszka,bo studiuje, pochodzi z miasteczka pod tym właśnie miastem. Jego rodzice zajmują się prowadzeniem gospodarstwa i uprawą owoców typowo letnich..moj TŻ ma dwójkę rodzeństwa, wracając do tematu...już w czwartek wieczorem dostaje telefon od mamusi,że czeka już na Niego w domu robota,i że ma przyjeżdzać...zrozumiałabym gdyby były to sporadyczne przypadki..ale tak jest co tydzień...On ma piątki wolne, wiec licze na to nieraz,że weekend możemy spędzić chociaż raz cały razem..niestety nie...od piątku rano do soboty wieczor musi jechac na wieś i pomagać...wiem,brzmi to wszystko egoistycznie,ale spotkanie sie w srode na pare godzin czy w niedziele wieczorem,inaczej to sb wyobrażałam..nie myslcie,ze nie rozmawuałam z Nim o tym, on tylko posmutniał i pow,że musi..że co ma im powiedzieć... Staram sie go zrozumirc,ale rodzice maja przeciez jeszcze 2 innych dzieci,które nie studiują.. nie wiem ci robic,kocham go b mocno,ale ta sytuacja mnie dobija powoli.