Załatwianie potrzeb fizjologicznych

Witam. Mam problem. Mój siedmioletni wnuk załatwia swoje potrzeby fizjologiczne (sikanie) w innych miejscach niż ubikacja. Już w przedszkolu załatwił się na dywan w sali przy innych dzieciach, teraz szkole jednym razem wysikał się w toalecie do umywalki a drugim razem na korytarzu. Co to może oznaczać ? Córka jest już bezsilna. Próbujemy z wnukiem rozmawiać i nic. On wie że tak się nie robi, wszystko rozumie a robi co innego. Tłumaczy się ,że to był inny Patryk ( tak ma na imię ) . Chłopczyk jest inteligentny i dobrze się uczy, chodzi na kółko szachowe i karate. Proszę o radę.

Teren gnojek znaczy, a tak na serio, to ktoś nauczył go afiszowania się narządem rozrodczym.

Udajcie sie do psychologa.

Chodzimy do psychologa i nic

Zapewne jest Ynteligentny inaczej,skoro taki duzy chlopak wymachuje siurkiem przy ludziach. Juz od malego lapie dziewczyny na pytonga- no moze akurat teraz na zmijke

Moja córa ma 7 lat i na jej podstawie wydaje mi się że to wiek na pewne natręctwa. Może twój wnuk brzydzi się chlapiącej przy sikaniu wody? Może naoglądał się reklam o bakteriach i ich się tak obawia. Coś jest nie tak a wnuk ma jakiś powód, jak sądzę. Musisz go spokojnie dopytać.

Znam takiego dzieciaka, który też wiedział, że należy załatwiać się do kibelka, ale z lenistwa nie chciało mu się iść do ubikacji. Chował się w kąciku, robił swoje (kupę) i szedł bawić się dalej z klocem w majtkach. Tylko on był sporo młodszy i robił tak tylko w domu.