Gość gość Napisano Kwiecień 19, 2016 Nie wiem nawet czy to nazwać "pryszczem". Jakieś 5 lat temu zauwazyłam czarną małą kropkę na brzuchu. Jak zaskórnik. Bardzo trudno to było wygnieść i jak w końcu mi się udawało (musiałam ściskać tą stroną nożyczek, gdzie wkłada się palce), to nadal czułam pod skórą zgrubienie, nie mogłam wycisnąć do końca. Potem dałam sobie z tym spokój na kilka miesięcy. I znów próbowałam to wycisnąć. Wyszedł ze mnie długi, gruby wągier (?). NA SERIO sie w pierwszym momencie przestraszyłam, że wypadł ze mnie PATYK, taki ususzony drewniany patyk. Tak to wyglądało. Ale gdy już skończyła się brązowa i sucha część tego co wyszło (jakieś 10 cm), reszta była miękka w kolorze kremowym. I znów nie mogłam wycisnąć tego do końca. Tak co parę miesięcy W tej chwili ani kropka nie jest duża, ani zgrubienie nie jest wielkie, bardzo trudno mi cokolwiek wycisnąć z tego, jest bardzo małe choć nadal jest. Czy ktoś z Was słyszał o czymś takim? Owszem, widywałam na YT filmiki o giga wrzodzie wyciskanym po iluś latach, ale u mnie to nie wrzód. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach