Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aspergerowa mama

pytanie do mam dzieci nieautystycznych

Polecane posty

Gość aspergerowa mama

Witam. chciałabym, aby w tym wątku wypowiedziały się mamy dzieci nieautystycznych, powyżej 3 roku życia. Jak zachowywały się wasze dzieci w wieku niemowlęcym? Czy mogłyście spokojnie wyjść z pokoju, w którym jest dzicko? Czy dziecko was nawoływało i czy za każdym razem? Jak się zachowywało, gdy wracałyście? Chodzi mi zwłaszcza o spostrzeżenia na temet dzici małych, mniej niż półrocznych, ale starsze tez mnie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno pytanie. Jak zachowywały się po obudzeniu? czy potrafiły chwilę lezec same, zabawić się, rozglądały? Dla porównania opisze starszego syna z zespołem aspergera : od urodzenia towarzyski, chwili nie bawił się sam, ciągle chciał być ze mna. Sam zaczał się bawic około 5 roku zycia. Młodszy potrafi polezec, bawi się rączkami. Ma 3 mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mnie to interesuje, miałam właśnie zakładać podobny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 3 dzieci nieatystycznych - każde inne. Najspokojniejsza młodsza córka, potrafiła zająć się sobą na troszkę, nie płakała od razu po przebudzeniu, myślę że to wynika z faktu,że nie miała mnie "na własność " z uwagi na starsze dzieci i jakoś to zaakceptowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój synek po przebudzeniu płacze żeby go wziąć - nie wiem czy t dobrze czy źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn raczej płakał jak się obudził i był sam, ale jak nie spał to potrafił się chwilkę zająć sam sobą:-)np pogaworzyc do misia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja od niemowlaka dość długo potrafiła się sobą zajmować. Czekała aż my, rodzice, obudzimy się, bawiąc się np pieluszką. Gdy wychodziłam np do łazienki, skupiała się na zabawkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja od razu beczała jak syrena. Praktycznie na palcach u rąk mogę policzyć ile razy obudziła się w dobrym nastroju i poleżała chwilkę bez ryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wy naprawdę zachowania niemowlaków 3-miesięcznych wiążecie z autyzmem??? Ja prdl... aż strach rodzić,bo jak zapłacze,to na bank autyzm,Asperger albo inny szajs. To już nie ma high need baby,od razu walimy autyzm,a co tam. :D To już nie ma spokojnych,grzecznych dzieci, tylko od razu diagnoza :upośledzenie w stopniu lekkim. Boże...to napiszcie wy mi jak zachowuje się zdrowe dziecko? Bo póki co,WSZYSTKO na coś wskazuje,a bo dziecko płacze,bo się śmieje,bo się bawi,bo się nie bawi... Jezu. W życiu nie myślałam o takich rzeczach ,mam 2 zdrowych i kochanych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby powyżej: jak nie odpowiadasz na pytanie to się lepiej nie odzywaj. To, że Ty nie myślałaś to nie znaczy, że inni nie myślą. I mylisz się mówiąc, że autyzmu w takim wieku nie można rozpoznać - otóż można i jest wiele metod i wskaźników, które w tym pomagają (wzorce motoryczne - np. w jaki sposób się dziecko odwraca na brzuch, w jaki sposób raczkuje, testy przechyłu, analiza odruchów itd). Oczywiście pojedynczy objaw nie świadczy o autyzmie, ale już kilka z nich może rodzicom zapalić lampkę ostrzegawczą, że coś może być nie tak. I im wcześniej rozpocznie się terapię tym lepiej dla dziecka. Rozpoznanie autyzmu u kilkuletniego dziecka, a u np. 2-3 letniego to przepaść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być kilkumiesięcznego. Tak więc jeśli autorka martwi się o dziecko, szuka sygnałów ostrzegawczych to bardzo dobrze, bo tym lepiej dla dziecka jeśli wcześniej zauważy, że coś jest nie tak. A najgorsze co może być to słuchanie dobrych rad, że dziecko z tego wyrośnie i że trzeba dać mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale nawet jak to asperger to co można zrobić z niemowlakiem???teraz na dzień dzisiejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stymulować kontakt wzrokowy, rozwijać zachowania społeczne (zabawy twarzą w twarz), bawić się w odpowiedni sposób stymulując tam gdzie występują różne dysfunkcje, rehabilitować jeśli np. występuje asymetria, dominacja jakiejś strony albo problemy z napięciem mięśniowym. Jest naprawdę masa ćwiczeń, wystarczy poszukać ale najlepiej w odpowiedniej literaturze, nie w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, dawajcie sobie wmawiać najróżniejsze zaburzenia u Waszych dzieci. Same się pchacie w machinę, która żeby funkcjonować, potrzebuje nowych pacjentów. Skąd wzrost liczby dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu w ostatnich latach? Szczepionki? Wątpię, te w latach 80-tych z pewnością zawierały jeszcze gorsze świństwa niż te obecne. Po prostu kogoś kto kiedyś mieścił się w szerokim pojęciu normy, teraz się szufladkuje w wieku 3 miesięcy jako "zaburzenia ze spektrum autyzmu". No ludzie święci! Nie widzicie, że to wariactwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy spojrzeć na statystki i widać jak krowie na rowie wzrost ilości dzieci autystycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzrost liczby dzieci, a nie ilości, jeśli już. A nie wydaje Ci się, że chodzi o liczbę diagnoz? Kiedyś po prostu 3/4 tych dzieci nie zakwalifikowano by jako autystycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 22:45 zaglądasz w statystyki, zajrzyj lepiej do słownika!!! Po pierwsze, nie wzrost liczby dzieci autystycznych tylko wzrost liczby ZDIAGNOZOWANYCH dzieci autystycznych (w naszym pokoleniu takich diagnoz nie było po prostu), po drugie PAŁA Z POLSKIEGO, powinno być wzrost liczby a nie ilości, bo dzieci są policzalne!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde dziecko jest inne, dużą różnicę też robi to czy dziecko ma powody do lęku przed rozdzieleniem (np. mama znika nagle na długi czas, albo nikt nie przychodzi na wołanie), to jak rodzice reagują na takie wołanie (czy np. nie biegną wyraźnie przestraszeni jak tylko usłyszą marudzenie), ale przede wszystkim charakter dziecka. Mój marudził jeśli nudził się. Wtedy płakał czy krzyczał. Ale powiem szczerze że miałam wrażenie że wszystko mu jedno jakie ma towarzystwo- czy to mama, ciocia, babcia, tata czy wujek. Albo zgoła żul spod sklepu, bo reagował entuzjazmem na każdego, obcych również. Ale jeśli coś go zainteresowało- karuzela, zasłonka powiewająca na wietrze, a później jak leżał na brzuszku- zabawki na macie, kocyku, czasem własne ręce i nogi, nie mówiąc już o tym jak się zrobił mobilny, nie zwracał uwagi na to czy zostaje sam. Po przebudzeniu zwykle leżał bez marudzenia, pomijając pełną pieluchę, gadał do siebie, śmiał się, zajmował czymś w łóżeczku. I właściwie nigdy to nie przeszło. Lubi czyjeś zaangażowanie w jego zabawę, czasem nam coś proponuje i cieszy się ze wspólnych aktywności, ale nie ma problemu z tym żeby godzinami samemu znajdować sobie zajęcia. Nigdy nie szukał nas wzrokiem na spacerze jak się oddalił, nigdy nie wykazywał zdenerwowania kiedy nas tracił z oczu. Ale... on też ma zaburzenia zachowania, i były podejrzenia Aspargera (teraz to wykluczone) bo niektóre objawy ma zdecydowanie. I właśnie, u psychologa wchodził do gabinetu, do kobiety którą widzi po raz pierwszy, siedział tam przez godzinę, bawił się, wykonywał różne zadania, rozmawiał z nią śmiało, ani razu nie zapytał gdzie są rodzice albo kiedy wrócą. Nie ma jakiegoś wzorca. Dzieci są różne, niektóre przylepy, takie że wyjście mamy z pola widzenia to koniec świata, inne idą swoją drogą i fajnie jak mama jest, ale same też sobie radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja już się pogubiłam. Jak dziecko lubi być samo w pokoju to dobrze czy źle ? Tzn. jak mój ciągle mnie przywoływał jako niemowlak, to powinno mnie to niepokoić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, może część przypadków wszelkich zaburzeń to jest przesada, jak nazywanie każdego nadpobudliwego dziecka jako tego z ADHD albo wynajdywanie dysleksji i dysgrafii u dzieciaków, ale takimi tekstami rzucają wyłącznie osoby które nie miały tego typu problemów. Nie wiadomo o ile dzisiaj wzrosła liczba dzieci autystycznych, głównie dlatego że jeszcze 20-30 lat temu, o wcześniejszych latach nie mówiąc, autyzm, zwłaszcza taki z łagodniejszymi symptomami, mało kto diagnozował. Ot, dziecko żyło w swoim świecie, albo, kolokwialnie mówiąc "miało coś z głową" czy też było ogólnie szufladkowane jako niepełnosprawne intelektualnie i koniec tematu. Diagnoza dla większości rodziców dzieci z zaburzeniami to nie jakiś cudowny papierek którym machają pani w sklepie, sąsiadce, teściowej i nauczycielce w szkole, tłumacząc że dziecko takie jest a one nic nie poradzą. Dla większości rodziców diagnoza to po prostu wybór drogi która pokaże jak można dziecku pomóc żeby lepiej funkcjonowało, bo po prostu w pewnych przypadkach pewne metody się sprawdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i nie zauwazano kiedys, ze dziecko np nie mowi? Yhm napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółte pomidory
Rozumiem obawy o rozwój dziecka, sama po urodzeniu synka też „szalałam” i w efekcie cierpiało na tym dziecko – ciagałam go po specjalistach, popsułam sobie pierwsze wspólne święta, później wakacje bo wmówiłam sobie genetyczną chorobę. Nie można wpadać w paranoję, tak jak autorka, na podstawie takich niuansów nie da się zdiagnozować autyzmu, bo każde zdrowe dziecko i każde autystyczne dziecko jest INNE. Rozumiem jeśli chodzi o konkretną chorobę, np. ja zauważyłam na zdjęciach dziecka „koci odblask” i nie mogłam tego zbagatelizować, naraziłam więc swoje 8 miesięczne dziecko na narkozę żeby wykluczyć siatkówczaka, ale od autyzmu się nie umiera, zawsze warto maksymalnie stymulować rozwój dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś dziecko było nieśmiałe, zamknięte w sobie albo niegrzeczne, a teraz wszystko się diagnozuje...jak czytam jak później te dzieci z diagnozą są analizowane, zachowują się tak jak każde zdrowe dzieci - czasami nie chcą się przytulać albo nie chcą się "odkleić od mamy" albo maja 2 lata i pieluszkę i wszystko "jest nie tak", po odbiega od "sztywnych"norm, a każde dziecko jest inne i ma rożne fazy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie proszono mnie o zdanie ale się wypowiem. Jestem mamą 3 dzieci. 2 zdrowa i autystyczne, jeżeli pytasz o czas niemowlęctwa to każde było inne, ale wg tego co piszą w książkach (nie "artykulikach" w gazetach) najbardziej autystyczna była moja najstarsza zdrowa córka :) Tak naprawdę "coś" można zauważyć ok 1 roku, ja u mojego syna pierwsze sygnały zauważyłam jak miał ok 10 mcy. Ale tylko dlatego, że miałam niewiele starszą córkę i widziałam różnice w zachowaniu. Gdyby syn był pierwszym dzieckiem z całą pewnością nie byłby tak szybko zdiagnozowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:50 proszę napisz jakie to były sygnały około roku u synka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze jest duże zainteresowanie moim temetem. Napisze pokrótce, jakie były objawy u mojego syna, gdy był mały: - silne zaburzenia integracji sensorycznej (nadwrazliwosc na nawet ciche dzwieki, swiatło) - prawie nie spał - ciągły płacz - od początku (już na porodówce) widział, lokalizował zrodło dzwiku - społecznie bardzo "za mna", wymagał ciągłej uwagi - nigdy nie bawił się sam Ze względu, ze jest to dziecko bardzo towarzyskie, długo nie mogłam w ten autyzm uwierzyć. Co widze teraz? Mały nie patrzy na twarze (zwłaszcza obce) jako na żrodło informacji, np. ostatnio jego 2 kuzynów biło się o zabawke z agresja, a on przyłączył się ze smiechem, myslac, ze to zabawa. zabawia tez młodszego brata, nie zwracając uwagi na jego reakcje. co ciekawe, kiedy już spojrzy a czyjas twarz, odczytuje emocje, tyle, ze nie raczy tego robic. diagnozuje się już półroczne dzieci, roczne dziecko można z łatwoscia zdiagnozować. Polecam stronlkę bada-bada, prowadzoną przez synapsis, jest tam test dla zaniepokojonych matek, opisują tez rozwój społeczny dziecka od urodzenia. Jak się okazuje, u nas spektrum autyzmu jest od pokoleń, sama jestem niezdiagnozowany asperger, tak samo moja mama. To nie "wzrost zachorowan na autyzm", kiedyś nas nie diagnozowali, i może to było lepsze, niż te stresy teraz, bo "dziecko jest inne od rówieśników". Sama skończyłam studia, pracuje w zawodzie, mam męza, dzieci, przyjaciół, a moja mam miała mniej stresów, niż ja teraz. Jeszcze jedno. CHCE POWIEDZIEC, ZE MY, OSOBY Z ZESPOŁEM ASPERGERA, MAMY EMPATIE, CZASEM MOZEMY MIEC TYLKO PROBLEM Z ROZPOZNANIEM CZYIS UCZUC I SPOSOBEM POCIESZANIA, STAD NIE ZAWSZE ADEKWATNA REAKCJA NA CZYJES EMOCJE. JEST TEZ RÓZNE NASILENIE CECH AUTYSTYCZNYCH - JA I MOJ SYN JESTESMY LEKKO AUTYSTYCZNI, ZA TO MAMY DUZE ZABURZNIE SI. Mysle, ze już niedługo zostanie to zbadane, sklasyfikowane i będzie oficjalna informacja. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wychodzi na to,że urodzenie zdrowego, nieautystycznego dziecka bez żadnych zaburzeń graniczy z cudem. :D Ja nie twierdzę,że to źle jak matka martwi się o dziecko,ale bez przesady. Dzisiaj to,że dziecko nie zwróci uwagi na uśmiechającą się koleżankę albo nie będzie chciało jeść przez 3 dni obiadu będzie diagnozowane pod kątek autyzmu czy innego szajsu? Wszystko można podciągnąć pod takie diagnozy,każde zachowanie,każdy dźwięk,każda mimika twarzy,każdy humor....masakra.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamama84
moj maly nie dal sie dotykac , nosil sie tylko w pozycji pionowej , prezyl sie i napinal ,wozka niecierpial, mielismy z nim sredni komntakt wzrokowy, duuuzo plakal , prawie nie gaworzyl , nie zawsze reagowal na dziewk np grzechotke ..teraz jest zdrowym zajefajnym madrym bystrym rozgadanym 3 i pol latkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamama84
aha i wogole nie plakal jak wychodzilam i zostawal z babcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.07 - co to za zaburzenie, które nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu? Żyjesz normalnie, masz to, czego wiele "zdrowych" ludzi nie ma (studia, praca, rodzina), gdzie tu problem? Rozumiem, że nie poddawano Cię specjalnej terapii od wczesnego dzieciństwa? Po co zatem to wszystko? Naprawdę jestem skłonna pomyśleć, że to powszechne diagnozowanie autyzmu czy zaburzeń SI jest komuś na rękę. Ja tu widzę mega biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×