Moja siostra pali w ciąży !!

Wiedziałam że paliła przed ciążą. Odkąd wiem o jej ciąży nie widziałam jej z papierosem więc wszyscy myśleli że rzuciła. Zaszłam dziś do niej a ona siedzi w kuchni z papierosem w ręce a jest już w 32 tygodni i grozi jej poród przedwczesny. Nawrzeszczałam na nią że siebie to może truć ale nie dziecko. Powiedziała że to jej sprawa a mały ma sie dobrze i że i tak ograniczyła palenie do 2-3 dziennie.po czym wyrzuciła mnie z domu!

Jak lubi palić, to niech pali.

donieś na nią do mopsu

Jaka z ciebie dobra siostra,pewnie rodzinę całą też już obdzwoniłaś.Na fb jeszcze dodaj .Co cie to obchodzi nie twoja ciąża

W czym masz problem? To nie Ty ją papierosami częstujesz i to nie Ty na te papierosy zarabiasz? Wyrzutów sumienia mieć nie musisz. To jej ciąża,jej papierosy. Rażą mnie ciężarne palące w miejscach publicznych a skoro ona pali w domu to ma na tyle rozumu żeby chociaż przed ludźmi sie z tym kryć. Ja znam dziewczyny,które z brzuchem pod nosem z butelką piwa szły po ulicy to jest patologia a nie to że sobie zapali jednego czy dwa dziennie. Oczywiście nie powinna palić w ciąży ale to jej sprawa.

To ja z 13.08 Dodam jeszcze że czasami lepiej jest zapalić tego jednego papierosa niż cały dzień w nerwach chodzić. Nerwy bardziej szkodzą dziecku! Tak powiedział ginekolog mojej przyjaciółce.

Porozmawiaj z nią o tym na spokojnie. Poczytaj w internecie, aby mieć dobre argumenty

Ale bredzicie. Macie zawsze miliard usprawiedliwień dla patologicznych zachowań. Na pocieszenie dodam, że patole dbające o siebie najmniej mają często więcej szczęścia niż rozumu, a ciążę tracę i tragedie spotykają te co chuchają i dmuchają. Takie to jest życie "sprawiedliwe".

patola i tyle w temacie.

Czy Wy jesteście normalne, czy tu sama patologia siedzi? Jeśli matka dawałaby do ust niemolakowi papierosa to też byłaby to jej sprawa, bo tej dziecko? A czym to się różni od palenia w ciąży? Niczym! Przecież ona krzywdzi dziecko, które będzie mieć potem problemy, jest masa schorzeń dla dziecka (nieodwracalnych), które powoduje palenie wciąży. To nie jest jej sprawa, że krzywdzi dziecko. Gdyby biła dziecko, to też byłaby to jej sprawa? Bardzo dobrze, że Autorka o tym głośni mówi i powinna poiwedzieć o tym jej mężowi. Wyzywacie tu na kafe od patologii rodziny wielodzietne, bo Wam się w głowie nie mieści, mieć więcej niż dwoje dzieci, tak szastacie słowem "patologia", a tu proszę, wychodzi, że same jesteście patologiczne, pewnie 90% z Was paliło w ciąży, uważając jeszcze, że to "Wasza sprawa". Głupie, patologiczne gówniary bez żadnego pojęcia o życiu, biologii, bez zasad.